Obecnie sytuacja wygląda na opanowaną przez byki. WIG20 zaliczył podstawę klina i ryzyko z nim związane zostało zdjęte. mWIG40 przetestował szczyty z 2021 r., podobnie jak sWIG80. Natomiast na rynku walutowym obyło się bez mocniejszej przeceny złotego. Obraz po sierpniowej bitwie jest taki, że na polu walki pozostały kanazuchi.
Formacje młotów widać na miesięcznych wykresach ww. indeksów. W praktyce miesięczne świeczki nie mają istotnego znaczenia. Jeżeli jednak połączy się je z faktem, że wsparcia zostały obronione, zaś złoty wykazuje siłę, to wnioski są na korzyść byków. mWIG40 naruszył linię lokalnego trendu spadkowego. WIG wykonał proces domykania luki hossy, która posłużyła jako krótkoterminowe wsparcie.
Tematem numer jeden pozostaje jednak wyspa odwrotu obecna na wykresie WIG20. Ostatni raz podobna formacja pojawiła się w ubiegłym roku. W okresie wrzesień–październik indeks uformował wyspę na linii 2000 pkt. W konsekwencji korekta średnioterminowa się zakończyła, a do gry weszły byki. Obecnie problemem może okazać się podwójny szczyt na S& P500 oraz samotny atak szczytowy DAX na Deutsche Boerse.