Chociaż wczorajsza sesja na GPW zakończyła się spadkami, to można było się w niej doszukać także i pozytywnych akcentów. W drugiej połowie dnia skala przeceny została bowiem ograniczona, a WIG20 obronił poziom 2400 pkt. Dzisiaj z kolei byki próbują wyprowadzić dalszy cios, chociaż wciąż jest on bardzo lekki. O godzinie handlu nasz flagowy indeks rósł bowiem około 0,2 proc. Poprawę nastrojów widać także na innych europejskich rynkach. Nieznaczne wzrosty notował rano DAX. Nieźle prezentował się CAC40, który zyskiwał około 0,6 proc.

Europie nie przeszkodziły więc spadki na Wall Street. Co prawda były one dużo mniejsze niż podczas środowej sesji, ale też trzeba zwrócić uwagę, że sam początek dnia był tam byczy, ale ostatecznie to podaż zwyciężyła. - Choć wydawało się, że po tak słabej środowej sesji indeksy za oceanem zasługują na odreagowanie, plany byków ostatecznie spaliły na panewce. Indeks S&P500 zakończył dzień ze spadkiem o 0,51 proc., z kolei Nasdaq stracił 1,03 proc.. Nie pomógł nawet znacznie lepszy od oczekiwań wstępny odczyt amerykańskiego PKB za II kwartał, który pokazał solidne tempo wzrostu na poziomie 2,8 proc. q/q saar. Na uwagę zasługuje ponad 1-proc. wzrost indeksu Russel 2000 skupiającego małe spółki amerykańskie. Jego relatywna siła potwierdza odwrót od dotychczasowych liderów hossy, czyli spółek technologicznych odgrywających kluczową rolę w rewolucji AI — wskazuje Patryk Pyka, analityk DI Xelion.

Odreagowanie sprzyja bitcoinowi

Poprawiły się za to nastroje na rynkach azjatyckich. Mocno zaprezentował się Kospi, który urósł około 0,8 proc. Na ostatniej prostej notowań na nieznacznym plusie był także Hang Seng. Słabością w tym otoczeniu raził Nikkei225, który spadł 0,5 proc.

Uspokojenie nastrojów sprzyja też kryptowalutom. Bitcoin rośnie dzisiaj o około 2 proc. i jest już powyżej 67 tys. USD. Do wzrostów próbują wrocić także metale szlachetne, a przede wszystkim złoto. Te drożeje o około 0,3 proc., ale wciąż jest poniżej 2400 USD za uncję.