Po wtorkowej wyraźnej zniżce naszego głównego indeksu, która była reakcją na spadki na rynkach światowych wywołane niekorzystnymi danymi o inflacji w USA, analitycy mieli obawy, że środa może stać pod znakiem dalszej przeceny. Tak się jednak nie stało. Przez większość dnia panował marazm, ale w ostatnich kwadransach pojawili się kupujący, prawdopodobnie reprezentujący kapitał zagraniczny, i wywindowali WIG20 o 2,07 proc. Indeks znów znalazł się w pobliżu 2350 pkt, a od lokalnego maksimum z końca grudnia dzieli go tylko nieco ponad 30 pkt. Podobny schemat miały dwie ostatnie sesje na Zachodzie, tylko dynamika zmian była tam mniejsza. DAX zyskał wczoraj niespełna 0,4 proc., CAC40 niecałe 0,7 proc. W USA z kolei S&P 500 poszedł w górę o 0,96 proc., a Nasdaq o 1,3 proc. Ten pierwszy powrócił ponad pułap 5000 pkt i do historycznego szczytu wyznaczonego w poniedziałek brakuje mu mniej niż 50 pkt. Nowe rekordy nie są wykluczone nawet na dzisiejszej sesji, ale wiele będzie zależeć od kolejnych danych z amerykańskiej gospodarki – tym razem dotyczących m.in. sprzedaży detalicznej. Rynki wciąż pozostają bowiem bardzo wrażliwe na wszelkie sygnały mogące wpływać na politykę Fedu.
Walentynkowe odbicie
Kamil Cisowski, DI Xelion
W środę globalne giełdy miały za zadanie odreagować poinflacyjną wyprzedaż z wtorku i w większości zrobiły to w dobrym stylu. W Europie negatywnie wyróżniał się IBEX, który spadł o 0,09% za sprawą słabości sektora finansowego. Na pozostałych głównych rynkach konrynentu zobaczyliśmy zwyżki od 0,38% (DAX) do 0,75% (FTSE100). Wraz z korygującymi się rentownościami obligacji w USA do okolic 1,0730 odbił także kurs EURUSD, który jeszcze w połowie dnia testował poziom 1,07.
Znacznie potężniejszy zwrot widzieliśmy w Warszawie. WIG20 wzrósł o 2,07%, mWIG40 o 1,58%, a sWIG80 o 0,15%. Jak na taką skalę ruchu nie zachwycały jednak obroty, które wyniosły 862 mln zł. Ogromna większość zwyżki indeksów dużych i średnich spółek została wypracowana w ostatniej godzinie handlu, co sugeruje popyt zewnętrzny. W WIG20 drożało wszystko za wyjątkiem LPP (-1,75%), największe pozytywne kontrybucje wnosiły PKO (+2,81%), Pekao (+3,16%), PZU (+2,57%) i Santander (+4,16%). W mWIG30 o 5,82% drożało Millenium, a o 1,82% ING, ale miały też solidne wsparcie Budimexu (+2,70%) i CCC (+3,02%).
Sesja w USA rozpoczęła się od zwyżek, których utrzymanie pierwotnie przysparzało pewnych problemów, ale końcówka sesji przyniosła potężny atak popytu i zamknięcie na dziennych maksimach. S&P500 wzrosło o 0,96%, wracając powyżej 5000 pkt., NASDAQ zyskał 1,30%. Tabelę S&P500 otwierał Uber (+14,73%), który podwoił tegoroczne wzrosty, 4,17% zyskiwało AMD, 2,86% Meta, 2,55% Tesla.