Poranek maklerów – Nisko, coraz niżej

Dzisiaj decyzja Fedu. Im bliżej posiedzenia, tym wyprzedaż na rynkach akcji była silniejsza.

Publikacja: 20.09.2023 09:02

Poranek maklerów – Nisko, coraz niżej

Foto: Michael Nagle/Bloomberg

We wtorek główne indeksy w Warszawie, poza sWIG80 spadały. WIG20 o 0,7 proc. i wrócił do poziomu z 7 września – 1930,86 pkt., a mWIG40 o 0,1 proc. Obroty na GPW zwyżkowały o 306 mln do 1,1 mld zł. Działo się to przy przecenie złotego. W Paryżu skromne zwyżki, ale we Frankfurcie znów, trzeci dzień z kolei, DAX oddawał pole. Tym razem zniżkował o 0,4 proc. FTSE 250 spadł o 0,1 proc.

W Nowym Jorku nadal przecena, ale tym razem mniejsza. S&P 500 spadł o 0,2 proc., podobnie jak Nasdaq Composite. W środę w Tokio Nikkei zniżkuje o 0,7 proc.

Dzisiaj dużo danych makro z naszej gospodarki, z GUS-u, o 10.00. Fed o 20.00.

Czekając na Fed

Ignacy Bukiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

We wtorek poznaliśmy finalne dane dotyczące inflacji konsumenckiej za sierpień. Inflacja HICP okazała się niższa od oczekiwań (5,2% vs 5,3%), a inflacja bazowa HICP na poziomie oczekiwań (5,3%). Pierwsza część sesji na największych europejskich parkietach przebiegała pozytywnie, natomiast w drugiej połowie mogliśmy obserwować schłodzenie nastrojów. Niemiecki DAX stracił 0,40%, a francuski CAC 40 zyskał 0,08% i tym samym kontynuowały trend boczny.

Nad Wisłą od drugiej godziny handlu dominowała czerwień, przy czym przecena dotknęła w głównej mierze największe spółki. Indeks WIG20 stracił 0,67% i tym samym poziom 1950 pkt. stał się poziomem oporu. Wśród polskich blue chips zyskownie zakończyło dzień siedem walorów. Najmocniej wzrosły Pekao (2,53%) i JSW (2,28%). Najwięcej straciły Dino i Pepco, odpowiednio 4,81% i 3,51%. Tracił także złoty - kurs EUR/PLN wzrósł do 4,66, a kurs USD/PLN do 4,36.

W ślad za rynkami bazowymi, mogliśmy obserwować wzrost rentowności 10-letnich obligacji skarbowych polskiego rządu, które dotarły do poziomu 5,69%.

Najważniejszym wydarzeniem dzisiejszego dnia będzie decyzja Rezerwy Federalnej ws. stóp procentowych, którą poznamy o godz. 20.00. Zarówno analitycy BNP Paribas jak i rynek zakładają utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie (5,25-5,50%). Rynek także bardzo nisko wycenia prawdopodobieństwo zaostrzenia polityki pieniężnej na poziomie zaledwie 1%.

Lokalnie, o godz. 10:00 poznamy dane dotyczące kondycji gospodarczej w Polsce. Ekonomiści BNP Paribas prognozują, że produkcja przemysłowa spadła w ubiegłym miesiącu o 1,6% r./r. W ostatnim czasie kondycja polskiego przemysłu mocno siadła i w krótkim terminie nie spodziewają się silnego ożywienia. Przewidują także, że sprzedaż detaliczna obniżyła się o 3,6% r./r. oraz, że popyt konsumpcyjny powinien stopniowo odbudowywać się w nadchodzących miesiącach.

Jak jastrzębia będzie pauza Fedu?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Rynki europejskie otwierały się we wtorek na minusach, ale handel na rynku kasowym rozpoczęły od ruchu w górę, który w większości wyniósł je na poziomy dodatnie. Jak zazwyczaj jednak w ostatnim czasie, presja popytu wyczerpała się dość szybko, lokalne maksima były wyznaczane zazwyczaj w pierwszych dwóch godzinach handlu. Pozytywnie wyróżniał się Mediolan, ale w dużej mierze było to po prostu odreagowanie przeceny banków z poniedziałku. FTSE MiB zamknął się 0,60% wyżej i prezentował się najlepiej spośród głownych indeksów, najsłabiej wypadał DAX, który spadł o 0,40%, obciążony m.in. przez Sartorius (-5,66%), Zalando (-4,69%) czy Adidasa (-2,44%). Ciekawym punktem dnia były prognozy OECD. Organizacja oczekuje spowolnienia globalnego wzrostu z 3% w 2023 r. do 2,7% w 2024 r., co będzie efektem wyraźnie niższego wzrostu w USA (2,2% w 2023 r., 1,3% w 2024 r., obie wartości rewidowane w górę) i Chinach (5,1% w 2023 r., 4,6% w 2024 r., obie wartości rewidowane w dół).

WIG20 spadł o 0,67%, mWIG40 o 0,11%, jedynie sWIG80 wzrósł o 0,05%. Solidniej prezentowały się tym razem obroty (1,1 mld zł), ale poza tym w przebiegu handlu nie było widać wielu pozytywów. Szczególnie mocno wyprzedawano Dino (-4,81%), które było zarazem najbardziej aktywną spółką na parkiecie (322 mln zł obrotu). W okresie przedpremierowym nie zachwyca również CD Projekt (-3,20%).

S&P 500 spadł we wtorek o 0,22%, Nasdaq o 0,23%, ale szczególnie w drugim przypadku dzień mógł wyglądać znacznie gorzej. Rynek nerwowo zachowywał się m.in. po wyższych od oczekiwań danych inflacyjnych z Kanady. W ciągu ostatnich tygodni kilkukrotnie wyrażaliśmy zaskoczenie tym, w jak niewielkim stopniu rynek reaguje na nieustanny niemal od czerwca wzrost cen ropy. Wygląda na to, że dochodzimy do poziomów, gdy zacznie on być dostrzegany. W pewnym stopniu będzie to zależało oczywiście do tego, czy uwagę na zachowanie surowców zwróci dziś Fed, natomiast kolejne szczyty w dniu wczorajszym, które przypisywano m.in. rosnącemu ryzyku konfliktu zbrojnego między Azerbejdżanem a Armenią, wywołały wyraźną reakcję akcji i długu. Dopiero wraz z korektą surowca spadki na Wall Street zostały zredukowane.

W godzinach porannych spadają rynki azjatyckie, ale kontrakty futures sugerują, że otwarcie w Europie i Polsce może być lekko dodatnie. Ma to jednak marginalne znaczenie. Ocena dnia będzie w całości zależeć od wieczornego posiedzenia FOMC. Do jego interpretacji amerykański rynek akcji podejdzie w okolicy dolnego ograniczenia budowanego od października ub.r. kanału wzrostowego, negatywny scenariusz może oznaczać jego przełamanie i wyznaczenie nowych dołków rozpoczętej w sierpniu korekty. Wykluczamy scenariusz szokowy, w którym FOMC pójdzie śladem EBC i podwyższy stopy. Obawiamy się, że komunikat i wypowiedzi J. Powella mogą okazać się jednak mocno jastrzębie, generując ruch w górę rentowności długu, amerykańskiego dolara, spadki na giełdach oraz wyraźny wzrost wycen ryzyka podwyżki w listopadzie z obecnych skromnych 28,9%. Optymiści oczekują, że ważną rolę w komunikacji odegrają sygnały osłabienia na rynku pracy, my obawiamy się, że nacisk może zostać położony na zrewidowaną w górę ścieżkę PKB w nowych prognozach, a także, że poruszony zostanie temat cen ropy, które pozostając poza kontrolą Fedu zaczną przekładać się jednak na wzrost oczekiwań inflacyjnych.

W Azji czerwono

Piotr Neidek, BM mBanku

Kwadrans po godzinie 6:00 praktycznie wszystkie rynki azjatyckie skąpane były w czerwieni. Jedynie Jakarta Composite Index (+0,8%) zyskiwał na wartości. Najmocniejsze spadki odnotowywał SET Index z Tajlandii (0,9%) oraz Hang Seng Index (0,8%). Po serii wzrostów, pod kreską znalazł się benchmark z Bombaju. Wprawdzie skala spadków jest niewielka i wynosi jedynie 0,7%, ale niedźwiedziom udało się dzisiaj naruszyć ważne wsparcie. Rok temu wydarzyła się podobna sytuacja i indeks wkrótce zanurkował pod wcześniejsze minima. W przypadku rozwinięcia się takiego scenariusza, na celowniku mogłyby pojawić się okolice 65000 punktów.

Awersję do ryzyka widać od rana w notowaniach kontraktów terminowych na niemiecki indeks. O poranku DAX future traci do wczorajszego zamknięcia a od wrześniowego szczytu oddalił się o 250 punktów. Taka zmienność nie odbiega od tego, do czego przyzwyczaj nas niemiecki indeks w ostatnich tygodniach. Postępująca konsolidacja nie znalazła wciąż rozstrzygnięcia. Wiadomo jednak, że po tak długich okresach odpoczynku, późniejsza fala wertykalna może być okazałych rozmiarów. Jak na razie brakuje twardych wskazań, w którą stronę mógłby finalnie wybić się rynek. Mając na uwadze słabość małych i średnich spółek, oraz obecność trójkąta na wykresie DAX, to ryzyko spadków na Deutsche Boerse jest całkiem wysokie.

Finalny wynik wtorkowej sesji w wykonaniu S&P 500 (-0,2%) nie oddaje tego, co się wczoraj wydarzyło na Wall Street. W początkowej fazie przewagę zdobyły niedźwiedzie spychając benchmark szerokiego rynku do najniższego w tym miesiącu poziomie. Po naruszeniu lokalnego wsparcia do gry wkroczyły akcyjne byki i zawróciły rynek o 180 stopni. Pod koniec sesji S&P 500 był już w okolicy otwarcia i zdołał zamknąć się na wysokości 4444 punktów.

Na dziennym wykresie wyrysowała się formacja doji z długim, dolnym cieniem, co może zachęcić do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Formację młota wyrysował DJIA (-0,3%) i nie można wykluczyć, że pojawiła się pułapka bessy. Jedną łapą niedźwiedzie były już poniżej dolnego ograniczenia kanału. Jest o co walczyć, gdyż wg geometrii indeks największych spółek mógłby zawędrować w okolice majowego denka.

Ze względu na kondycję USD/PLN, w ostatnich dwóch tygodniach sytuacja nad Wisłą mocno się skomplikowała. Zagraniczni inwestorzy, posiłkując się WIG20USD, widzą inny obraz niż krajowi gracze. Indeks ten przebił się już przez dwie ruchome granice, czyli średnią dwustusesyjną i dwustutygodniową. O ich utrzymanie walczy jeszcze klasyczny WIG20, który wczoraj zahaczył o ww. wsparcie. Jednakże dolarowy benchmark dwudziestu największych spółek wkroczył w decydującą fazę obrony.

Pozostało niewiele miejsca do tego, aby zneutralizować obawy związane z bessą. Obecnie WIG20USD testuje styczniowe maksima oraz zniesienie Fibonacciego 61,8%. Należy także zauważyć, że głębokość sierpniowo-wrześniowej zniżki jest taka sama, jak spadkowa fala z okresu wrzesień-grudzień 2021 r. Wówczas WIG20USD zakończył pierwszy etap bessy i wyskoczył na północ. W niespełna dwa miesiące odrobił 85% spadków, ale i tak bessy nie udało się zatrzymać.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA