Wydaje się on bardziej prawdopodobny w przypadku Fedu niż EBC. W strefie euro inflacja nie ma tendencji do pozytywnego zaskakiwania i wydaje się być bardziej „lepka” niż za oceanem.
Niezależnie od skali oczekiwań dwa główne rynki przechodziły w ostatnim tygodniu mocną korektę wcześniejszych zwyżek rentowności. Mimo że rynek napędzany był „pivotem”, większe zmiany obserwowaliśmy na długich końcach krzywych dochodowości. Zarówno na rynku amerykańskim, jak i niemieckim pogłębiło się ujemne nachylenie krzywej. Różnica między rentownością punktu dziesięcio- i dwuletniego wynosi już odpowiednio 94 i 88 pkt baz. Spadkom rentowności niemieckich obligacji towarzyszyło zawężanie się spreadów obligacji innych krajów strefy euro, z wyjątkiem Grecji, gdzie odbyło się znacznie wcześniej w związku z oczekiwaniem podniesienia ratingu.
Spadek marż kredytowych dotyczył bardzo szerokiego spektrum instrumentów dłużnych. Największą skalę miał na rynkach wschodzących. W ich przypadku kluczowe znaczenie miał systematycznie słabnący dolar amerykański. Najsłabiej z głównych klas aktywów wypadły europejskie papiery wysokodochodowe. Tu obciążeniem była słabnąca koniunktura gospodarcza w strefie euro. Papiery inwestycyjne na rynku europejskim zachowały się podobnie jak rządowe. Natomiast za oceanem zawężanie się spreadów było widoczne na całym szerokim rynku papierów korporacyjnych.