Poranek maklerów – Sesja jak marzenie

Środowe dane o inflacji w USA okazały się lepsze (spada szybciej) od oczekiwań ekonomistów. I to ustawiło notowania rynków, nie tylko akcji, po godzinie 14.30. Wzrosty na naszej giełdzie przybrały na sile i ostatecznie WIG20 zyskał 2,9 proc., kończąc dzień na poziomie 2114,5 pkt. mWIG40 zyskał 2,3 proc., a sWIG80 0,4 proc.

Publikacja: 13.07.2023 09:03

Poranek maklerów – Sesja jak marzenie

Foto: Grzegorz Psujek

„Tylko technicznie patrząc, WIG20 skończył dzień załamaniem linii korekty, wymarszem na nowe maksima hossy w poziomie zamknięcia dnia i ulokowaniem się mniej niż 1 procent od szczytu hossy w rejonie 2131 pkt. Można zakładać, iż przy dobrej postawie giełd bazowych jeszcze w tym tygodniu WIG20 pozwoli policzyć się bykom i niedźwiedziom w kontekście nowego rekordu hossy” – twierdzą analitycy DM BOŚ. A obroty? A obroty ruszyły w górę. Po wzroście o 342 mln doszły do 1,124 mld zł. Zwyżki w Europie też niczego sobie – CAC 40 dodał 1,6 proc., a DAX 40 1,5 proc. Londyn wspiął się w górę aż o 2,4 proc. (FTSE 250).

Takiego przereagowania nie było w USA. S&P 500 zyskał 0,7 proc., a Nasdaq Composite 1,2 proc. Dzisiaj Nikkei 225 zwyżkował o 1,5 proc.

W czwartek poznamy m.in. wnioski bezrobotnych i PPI z USA oraz majową produkcję przemysłową w strefie euro.

Czekanie na USA

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Zgodnie z wcześniejszymi komentarzami, handel skupiał się na popołudniowym odczycie inflacji konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych za czerwiec. Finalnie dane okazały się lepsze od oczekiwań, tzn. odczyt okazał się niższy od prognoz na każdym poziomie – zarówno m./m. (0,2% vs 0,3%) jak i r./r. (3,0% vs 3,1%), a także w wersji inflacji bazowej (4,8% vs 5,0% r./r.). Odczyt wspierał scenariusz rychłego zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych w USA (oczekujemy jeszcze jednej podwyżki o 25 pb. w lipcu). Powyższe istotnie poprawiło i tak dobre nastroje na globalnych rynkach akcji. S&P 500 oraz technologiczny Nasdaq 100 kończyły handel w okolicy 1% wzrostu, podobnie główne indeksy w Europie.

Jednocześnie osłabienie dolara amerykańskiego – indeks dolara znalazł się najniżej od kwietnia 2022 r. – wspierało emerging markets, w tym GPW. Indeks WIG20 zyskał blisko 3% przy obrotach 0,9 mld PLN, co przyniosło mu podium wśród indeksów w na Starym Kontynencie. Sektorowo bardzo dobrze wypadły banki, co wpisywało się w trendy globalne (indeks europejskich banków wzrósł blisko 2%). 19 spółek z grona warszawskich blue chips zanotowało wzrost, najwyższy LPP, KGHM oraz PKO BP. Natomiast czarną owcą okazały się tym razem notowania Dino Polska, które kończyły dzień symbolicznym spadkiem 0,13%. Relatywnie słabiej zachowywały się średnie i mniejsze spółki.

Wczorajsze dane makroekonomiczne przełożyły się również na spadek rentowności na globalnym rynku długu, w co wpisywały się krajowe rentowności – dla obligacji 10-letnich obniżyły się o 0,12% do 5,60%, czyli najniższego poziomu od blisko roku. Jednocześnie wspomniana deprecjacja dolara oraz wzrost popytu na krajowe aktywa przyniosła spadek kursu USD/PLN poniżej poziomu 4,0, który ostatnio widziany był w lutym 2022 r.

Po kilkudniowym wyczekiwaniu na wczorajsze dane o inflacji w USA, dzisiejszy dzień przyniesie wyczekiwanie na piątkowy start sezonu publikacji wyników za miniony kwartał. Niemniej jeszcze dziś na rynek napłynie kilka wartych uwagi odczytów makroekonomicznych. Zaliczyć można do nich m.in. inflację CPI we Francji oraz w Czechach, a także wynik produkcji przemysłowej w Wlk. Brytanii oraz strefie euro.

WIG20 podczas wczorajszej sesji z impetem pokonał okrągły poziom 2100 pkt. i w cenach zamknięcia osiągnął najwyższy wynik od ponad roku. Niemniej o sile rynku świadczyć będą kolejne dni i scenariusz co najmniej utrzymania się ponad wspomnianym poziomem. Wydaje się, że apetyt na krajowe aktywa zagranicznych zarządzających nadal się utrzymuje, a mimo wzrostów od początku roku wyceny krajowych spółek pozostają niewymagające. Powyższe wraz z utrzymującym się optymizmem wśród krajowych inwestorów może przynieść kontynuację trendu wzrostowego na GPW. Na przeszkodzie stoją przede wszystkim zbliżające się wybory oraz utrzymujące się w tle ryzyko geopolityczne w regionie.

We środę na parkietach Starego Kontynentu dominowały głównie wzrosty

Piotr Neidek, BM mBanku

Wprawdzie znalazły się miejsca, gdzie obecna była czerwień, ale były to pojedyncze przypadki. Liderem okazał się WIG20, który na zamknięcie dnia zyskał prawie 3%. Świetną sesję mają za sobą byki w Londynie. FTSE 250 wzrósł w ciągu dnia 2,4% i finiszował na najwyższym w tym miesiącu poziomie. Inwestorów mogą również cieszyć wyraźne kontry popytu na Deutsche Boerse. Szczególnie wyróżniała się druga linia. mDAX (+2,3%) pokonał zarówno czerwcowy sufit jak i majowe maksima. Nadal jednak za wcześnie jest na to, aby uznać temat korekty płaskiej za zakończony. Z lokalnym oporem jak na razie nie poradził sobie DAX (+1,5%). Na ten tydzień istotnym poziomem, o który mogą walczyć niedźwiedzie, jest 16209 pkt. W długim terminie kluczowa pozostaje strefa 16500 pkt, wyznaczająca miejsce na wykresie dla podwójnego szczytu. Formacji, która bywa uznawana za struktury odwrócenia trendu wzrostowego na spadkowy.

Poranne notowania kontraktów terminowych na Russell 2000 (+0,3%) wskazują na znakomite nastroje pośród inwestorów. Wczoraj małe spółki notowane na Wall Street ponownie wykazały się lokalną siłą. Indeks Russell 2000 wybił się górą z krótkoterminowej konsolidacji, co ma prawo zachęcić do kontynuacji wzrostów. Na nowych, rocznych maksimach zakończył dzień indeks szerokiego rynku S&P 500. Pesymiści mogą jednak doszukać się oznak pychy na amerykańskim parkiecie. Otwarcie się z luką hossy na średnioterminowych szczytach, nie zawsze wychodzi bykom na dobre. Coraz częściej mówi się o formacji klina, którego podstawa stanowi cenną wskazówkę dla baribali. Mianowicie znajduje się ona poniżej dolnego ograniczenia kanału wzrostowego. Na chwilę obecną popyt jest w przewadze i byki kontrolują sytuację na wykresie. Niemniej w takich momentach jak obecnie liczą się wsparcia. A te najbliżej położone znajduje się na wysokości 4385 pkt. Do tej wysokości S&P 500 pozostaje bezpieczne. Ewentualne zamknięcie dnia poniżej, mogłoby zostać odczytane jako zaproszenie do bardziej wyraźnej przeceny.

Połączenie dolara z akcyjnymi indeksami w przypadku GPW sprawdza się doskonale. Środowym wzrostom cen akcji towarzyszył spadek wartości dolara. Atak psychologicznego poziomu 4.00 w wykonaniu zagranicznych inwestorów był już wyczuwalny kilka dni wcześniej. USD/PLN naruszył wczoraj magiczną barierę, która ostatni raz testowana była w lutym 2022 r. Obecnie magnesem pozostaje linia kilkunastoletniego trendu wzrostowego. Jest to jednocześnie dolne ograniczenie kanału, którego górne ograniczenie - we wrześniu ubiegłego roku zatrzymało -  rekordowe osłabienie złotego. Wraz z umacnianiem się polskiej waluty, zaczyna ujawniać się wyprzedanie dolara. Wczorajszy odczyt tygodniowego RSI jest najniższy od lipca 2008 r., kiedy to ww. cross formował długoterminowe denko. Nie można jednak wykluczyć wybicia się dołem z kanału. Wówczas wg geometrii celem mogłaby okazać się strefa 3 zł.

Jak na razie złoty się umacnia, a wraz z nim rynek akcji nad Wisłą. Wczoraj sWIG80 osiągnął nowe, historyczne maksima. Jeszcze nigdy indeks małych spółek nie był tak wysoko notowany, jak miało to miejsce we środę. Momentum sprzyja dalszej hossie, a miejsca do zwyżki jest bez ograniczeń. Brakuje także elementów pychy – skala wzrostów o 0,4% zdaje się potwierdzać dojrzałość hossy. Bardziej emocjonalne wzrosty pojawiły się za to w drugiej linii GPW. Wczoraj mWIG40 umocnił się o 2,3%, a tym samym wzrosło wykupienie. W takich momentach jak obecnie rodzą się obawy o utrzymanie dotychczasowego tempa hossy.

Ku historycznym szczytom zmierza WIG. Jak na razie do pokonania ma on kilka oporów jak chociażby ten na wysokości 70000 punktów. Wczoraj zabrakło nieco ponad 300 oczek do tego, aby granica 70000 pkt została zaatakowana. Spory udział w tym sukcesie mają banki. PKO BP zyskał wczoraj 4,6% i była to jedna z najlepszych sesji w tym roku. Taką samą zwyżkę odnotowały ceny akcji Pekao (4,6%). Tym samym branżowy indeks WIG-banki podskoczył o 4,5%, co jest trzecim tak silnym wynikiem w tym roku. A jak pokazuje historia ostatnich miesięcy, po takim ataku popytu byki wciąż mały siłę na dalszą hossę.

GPW imponuje, inflacja w USA niższa od oczekiwań

Patryk Pyka, DI Xelion

Przebieg środowej sesji na GPW mógł zaskoczyć nawet największych optymistów. Inflacyjne dane zza oceanu, które spodobały się inwestorom, niewątpliwie pomogły również polskim akcjom. WIG20 zakończył ostatecznie notowania ze wzrostem o 2,93%, co było najlepszym wynikiem na Starym Kontynencie. Paliwa do zwyżek nie zabrakło również w drugiej i trzeciej linii spółek - mWIG40 zyskał 2,32%, a sWIG80 0,43%. Wszystko to działo się przy znaczącym umocnieniu złotego do dolara – kurs po ponad rocznej przerwie ponownie zameldował się poniżej psychologicznej bariery 4 USD/PLN.

W godzinach popołudniowych oczy inwestorów zostały skierowane w stronę długo wyczekiwanych amerykańskich danych inflacyjnych. Zgodnie z odczytem, inflacja CPI spadła w czerwcu do poziomu 3% r./r., z kolei inflacja bazowa obniżyła się do 4,8% r./r. Oba odczyty okazały się niższe od rynkowych prognoz, co wyraźnie poprawiło nastroje rynkowe. Kolejne pozytywne zaskoczenie niewątpliwie cieszy, jednak warto pamiętać, że okres najbardziej dynamicznej fazy dezinflacji jest już za nami. W kolejnych miesiącach inflacja CPI w USA będzie oscylować wokół poziomu 3% i najprawdopodobniej przełamie tę barierę dopiero w pierwszej połowie 2024 r. Bezpośrednio po publikacji danych mogliśmy obserwować konfigurację w postaci spadku rentowności obligacji, depracjacji dolara oraz wzrostu wycen akcji. Indeksy S&P 500 oraz Nasdaq poprawiły tegoroczne szczyty i zyskały odpowiednio 0,74% oraz 1,24%.

Szczególną uwagę przykuwała kapitulacja dolara – w przypadku najpopularniejszej pary walutowej EUR/USD obserwowaliśmy przebicie poziomu 1,11 i ustanowienie nowych tegorocznych szczytów. Uważamy jednak, że eurodolar znalazł się już blisko „szklanego sufitu”, którego trwałe przebicie będzie bardzo trudne. Wiele wskazuje na to, że w drugiej połowie 2023 r. gospodarka USA będzie silniejsza niż europejska. Wątłe ożywienie gospodarki chińskiej wyraźnie przyhamowało przemysł na Starym Kontynencie, który słynie z mocnego uzależnienia od koniunktury Państwa Środka. W obliczu słabych danych makroekonomicznych z Europy widzimy narastające ryzyko tego, że EBC nie będzie w stanie realizować polityki monetarnej zgodnej z wcześniejszą retoryką, a rynek nie docenia potencjalnej skali obniżek stóp procentowych, które mogą nadejść w przyszłym roku.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego