Dotychczas mówiło się, że im słabsze dane z amerykańskiej gospodarki, to tym lepiej dla inwestorów na Wall Street, bo Fed w konsekwencji będzie musiał złagodzić swoje podejście. Wczoraj jednak ten mechanizm nie zadziałał, bo poznaliśmy kiepskie odczyty z gospodarki realnej, a na dodatek mocniejsze cofnięcie inflacji dóbr producentów. Rynek przestraszył się nasilenia zjawisk recesyjnych, a z punktu widzenia Fed dane niewiele już i tak zmienią, ponieważ zbliżamy się do zakończenia cyklu. Z tego względu rynek dziś uważnie śledzić będzie paczkę danych z USA. Jak co tydzień poznamy cotygodniowy odczyt ilości nowych bezrobotnych. W ostatnich tygodniach dane te pozostawały relatywnie na niskim poziomie, co świadczy o wciąż dobrej kondycji rynku pracy. Dodatkowo opublikowany będzie regionalny indeks koniunktury z rejonu Filadelfii oraz grudniowe dane z rynku nieruchomości. Co więcej głos zabierze Lael Brainard, która już w przeszłości jako pierwsza sygnalizowała zmiany podejścia Rezerwy Federalnej, zatem jej słowa będą uważnie śledzone. Wczorajsze komentarze z Fed nie sugerowały możliwej zmiany nastawienia, nawet gdyby koniunktura się dalej pogarszała i inflacja spadała.

W kalendarium makroekonomicznym znajdziemy dziś publikację minutek z ostatniego posiedzenia EBC, które będą analizowane pod kątem sugestii z początku tygodnia o możliwym złagodzeniu podejścia do zacieśniania polityki monetarnej. Dotychczas komunikaty banku jasno wskazywały, że walka z inflacją pozostaje na pierwszym miejscu.

Obawy o recesję w USA szkodzą dolarowi, choć kurs EURUSD pozostaje blisko 1.08. Po porannej przecenie na rynku złotego kurs EURPLNa wraca w okolice 4.70, a za dolara ponownie płacimy 4.34. Ropa spada przez obawy związane z popytem, a złoto stabilizuje się powyżej 1900 USD za uncję.

US500.f; D1

US500.f; D1

Foto: BM mBank

 Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.