Handel rozpoczyna się w zdecydowanej zieleni, a niemiecki Dax rusza w kierunku 14300 pkt. Podobnie ożywają notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy, a ten w przypadku S&P 500 wychodzi powyżej 3900 pkt. Co ciekawe zbiega się to w czasie z silnym wzrostem kursu dolara. Notowania EURUSD osuwają się w kierunku 1.05, a para GBPUSD spada do poziomu 1.19. Równolegle marsz na północ kontynuuje złoto, które kreśli nowe ekstrema na poziomie 1835 USD za uncję. Korelacja z eurodolarem została tym samym zaburzona. Po świąteczno-noworocznym okresie otwiera się coraz więcej rynków. Dziś do handlu wracają Stany Zjednoczone, a świętują tylko jeszcze w Japonii i Nowej Zelandii.
Już wczorajsza sesja Europie przyniosła blisko 1% wzrosty, które dziś już są podwojone. Widać, że inwestorzy w dobrych nastrojach weszli w 2023 rok po tym jak poprzedni dla cen akcji okazał się najgorszy od ponad dekady. Szczególnie kiepski był grudzień, kiedy rynek liczył na złagodzenie podejścia banków centralnych a nic się takiego nie stało. Obecnie inwestorzy odreagowują te wydarzenia.
Pewnym czynnikiem ryzyka pozostaje sytuacja pandemiczna w Chinach. Tam bowiem w grudniu poluzowano restrykcje w sytuacji gdy liczba nowych przypadków rosła. Obchody Nowego Roku mogą jeszcze bardziej zwiększyć rozprzestrzenianie się wirusa. W Europie już musi się o ponownej konieczności testowania osób przylatujących z Chin. Ożywienie popytu w tamtym rejonie świata będzie poprawiać perspektywy wzrostu gospodarczego na świecie, ale i nieść za sobą pewien czynnik inflacyjny. Notowania ropy w przypadku odmiany WTI już wróciły powyżej 80 USD za baryłkę.
Silny dolar spycha złotego na niższe poziomy. Za euro musimy płacić 4.67, a dolar kosztuje 4.42. Dziś po raz pierwszy od 2020 roku rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, ale nie powinno wiele to zmienić. Komunikacja pozostanie zapewne podobna jak poprzednio.
US500.f; D1