Niewątpliwie to właśnie dane o inflacji na świecie budowały w ostatnim czasie sentyment inwestorów. Dla większości krajów dynamika wzrostu cen w 2022 roku była czymś nowym, więc niemoc w prognozach analityków i ekonomistów nie może dziwić. Nieliczni byli w stanie przewidzieć taki przebieg sytuacji, również nieliczni byli w stanie odnaleźć się inwestycyjnie w nowym otoczeniu. Teoretycznie to właśnie surowce powinny poradzić sobie najlepiej w otoczeniu wysokiej i rosnącej inflacji, jednak drożejący dolar, podwyżki stóp i widmo recesji były w opozycji. Ceny surowców znacząco urosły w pierwszej połowie roku, przede wszystkim za sprawą sankcji nałożonych na Rosję. Natomiast druga połowa roku przyniosła na tyle duże spowolnienie w gospodarce, że popyt na surowce spadł, co odbiło się negatywnie na ich cenach.
Patrząc jednak na stopy zwrotu za cały rok, najlepiej wypadają surowce energetyczne, w tym przede wszystkim ceny węgla, ponad dwukrotnie wyższe niż rok temu. Ceny ropy i gazu również są wyżej niż rok temu, jednak nieznacznie. Najgorzej wypadły metale przemysłowe, które w większości zanotowały spadki. Jedynie pozytywnie wyróżnia się nikiel, którego cena jest ok. 50 proc. wyżej. Zaskoczeniem mogą być kwotowania surowców rolnych, które w większości spadły, na co z pewnością nie wskazują ceny na półkach sklepowych. Ale surowce to jedynie część kosztów składających się na ceny produktów sklepowych.