Poranek maklerów – Czekając na dane z USA

Wczoraj to Warszawa najbardziej ucieszyła się z wystąpienia szefa Fedu i ze środowych wzrostów w USA. Przy obrotach niemal 1,5 mld zł na całym rynku WIG20 zyskał 1,7 proc. Średnie spółki do notowań dodały 1 proc., a małe prawie 1 proc. Tymczasem paryski CAC 40 zyskał 0,2 proc., a frankfurcki DAX 40 0,7 proc.

Publikacja: 02.12.2022 09:00

Poranek maklerów – Czekając na dane z USA

Foto: Bloomberg

Czwartek sesję w USA S&P 500 zamknął stratą 0,1 proc., a Nasdaq Composite zyskał 0,1 proc. Dow Jones oddał 0,6 proc. Dzisiaj Nikkei spadł o 1,6 proc.

W piątek po południu poznamy wskaźnik bezrobocia w USA i zmiany zatrudnienia poza rolnictwem. W Europie przed południem opublikowane zostaną dane na temat inflacji PPI w strefie euro.

Pod wpływem Powella

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Środowe wystąpienie Jerome’a Powella przywróciło wzrosty na bazowych rynkach akcji. Prezes Rezerwy Federalnej zasygnalizował, że bank zwolni tempo podwyżek stóp procentowych w grudniu, podkreślając jednocześnie, że stopa procentowa będzie musiała nadal rosnąć aby pokonać inflację. Komentarz Powella prawdopodobnie ugruntował oczekiwania, że Fed podniesie stopy procentowe o 50 punktów bazowych podczas spotkania 13-14 grudnia.

W efekcie indeks S&P 500 po trzech dniach spadków, zamknął się z zyskiem na poziomie 3,09%, a technologiczny Nasdaq wzrósł aż o 4,41%. W czwartek optymizm dotarł także od warszawskiego parkietu, gdzie indeks szerokiego rynku WIG zyskał 1,44%. Główną siłą napędową wzrostów była pierwsza linia spółek i WIG20 zyskał 1,73%, który tym samym powrócił do walki o poziom 1800 pkt. Najmocniejszym komponentem okazało się PKO BP, które zyskało 4,66% i powróciło do testowania psychologicznego poziomu 30 zł. Sektorowo najlepiej radził sobie indeks WIG-paliwa, który zyskał 4,32%, który zyskiwał na wzroście PKN Orlen o 4,5% oraz WIG-energia ze wzrostem na poziomie 3,27%, a najmocniej wśród komponentów zachowywała się Kogeneracja (+8,13%).

Pomimo zapowiedzi kolejnych podwyżek przez szefa Fedu, rentowności obligacji na bazowym rynku długu wyraźnie spadła, Amerykańskie 10-letnie obligacje wyceniane były na koniec dnia po stopie 3,53%. Rentowność niemieckich Bundów spadła natomiast poniżej poziomu 1,8%.

Uwaga inwestorów będzie dziś zwrócona na dane makro z gospodarki Stanów Zjednoczonych. O godzinie 14:30 poznamy kondycję tamtejszego rynku pracy, gdzie rynek spodziewa się mniejszego przyrostu nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym niż w ubiegłym miesiącu.

Poranne kwotowania kontraktów na indeksy giełd bazowych sugerują umiarkowany pesymizm na początku sesji.

Dolar kontynuuje załamanie

Kamil Cisowski, DI Xelion

Po środowej sesji w USA wiadomo było, że czwartek w Europie rozpocznie się od wzrostów. Nieco zaskakująco jednak właściwie od początku handlu były one szybko redukowane, a część indeksów naruszyła nawet poziomy neutralne. Następujący potem okres stabilizacji lub prób stopniowego odbicia tradycyjnie zakończył się w oczekiwaniu na amerykańskie otwarcie, a bilans dnia pozostawia pewien niedosyt – FTSE 100 spadł o 0,19%, a pozostałe główne indeksy rosły od 0,23% (CAC 40) do 0,89% (Stoxx 600). Wydaje się, że głównym problemem dla europejskich rynków był fakt, że ich waluty niezwykle silnie umacniały się do dolara. W przypadku EUR/USD wybity został poziom 1,05, w godzinach porannych para kwotowana jest po 1,0530. Wczorajszy wzrost przekraczał 1%, a i tak był znacznie słabszy niż odbicie funta (+1,64%) – w ujęciu dolarowym wczorajsze wyniki wyglądają więc zgoła inaczej. Listopad był najgorszym miesiącem dla amerykańskiej waluty od 12 lat, początek grudnia również zapowiada się bardzo słabo, ale wcześniejsze przewartościowanie zostało naszym zdaniem znacząco zredukowane. Różnice w rentownościach wydają się pozostawiać pole do ruchu euro w stronę 1,10, ale trudno się spodziewać, by deprecjacja o tej skali, jaką obecnie obserwujemy, miała miejsce bez jakiegokolwiek ruchu korekcyjnego.

Nie zmienia to faktu, że obecne otoczenie jest wymarzone dla złotego i rynku polskiego, który w okresach siły lokalnej waluty, inaczej niż w przypadku akcji strefy euro, a przede wszystkim notowanych w Wielkiej Brytanii, charakteryzuje się relatywną siłą. Wczoraj WIG20 rósł o 1,73%, mWIG 40 o 1,01%, a sWIG80 o 0,96%. Wzrost notowań Orlenu o 4,50% przy jego obecnej wadze jest w stanie sam zapewnić indeksowi dobry dzień, ale wczoraj o 4,66% drożał też PKO BP, a o 3,58% KGHM. Na drugim biegunie znalazły się Pepco (-4,53%) i CD Projekt (-5,65%). Indeks PMI dla polskiego przemysłu wzrósł silniej od oczekiwań, z 42 pkt. do 43,4 pkt., ale jego poziom pozostaje skrajnie niski.

S&P 500 spadł wczoraj o 0,09%, a Nasdaq zyskał 0,13%, czemu właściwie trudno się dziwić po tak rewelacyjnej sesji jak środowa. Wpływ danych na nastroje był raczej niewielki. Wskaźnik Core PCE zaskoczył wzrostem o 0,2% m./m. (prognozy: 0,3% m./m.), lepsze okazały się dane o tygodniowych wnioskach o zasiłek (225 tys. vs. prognozy 234 tys.), wreszcie wyraźnie spadł wskaźnik ISM w amerykańskim przemyśle (z 50,2 pkt. do 49,0 pkt.). Ich wpływ więc zasadniczo się równoważył, a obraz, który wciąż otrzymujemy to spowolnienie przy spadającej inflacji i wciąż silnym rynku pracy.

Być może zacznie ulegać on zmianie wraz z dzisiejszą publikacją danych o zatrudnieniu. Spodziewany jest wzrost o 200 tys. i utrzymanie stopy bezrobocia na poziomie 3,7%. W ostatnim czasie pierwszy piątek miesiąca nieco stracił znaczenie na rzecz amerykańskiego CPI, ale listopadowe liczby z pewnością będą miały wpływ na przebieg dzisiejszej sesji.

Poranne nastroje są nienajlepsze, tanieją akcje w Azji, spadają notowania kontraktów futures. Należy spodziewać się otwarcia na niewielkich minusach, słaby odczyt z rynku pracy może jednak doprowadzić do dalszej eskalacji oczekiwań na szybkie zakończenie cyklu podwyżek i wzrosty cen akcji na świecie i w Polsce.

Gdzie te wzrosty?

Piotr Neidek, BM mBanku

Podczas piątkowej sesji zieloną wyspą, i to nie tylko ze względu na geograficzne położenie, jest parkiet w Nowej Zelandii. Jedynym, azjatyckim indeksem, który przed godziną 7:00 zyskiwał na wartości, był NZX50 (+0,2%). Blisko zera przebywał Hang Seng Index (-0,1%) oraz Shanghai Composite Index (-0,2%) zatem zachodzi szansa, że na koniec sesji ww. chińskie indeksy zakończą dzień na plusie. Nawet gdyby w piątek pojawiła się strata, to i tak ten tydzień okazuje się szczególnie udany dla akcyjnych byków. Wprawdzie średnioterminowe jak i długoterminowe opory nie zostały pokonane, ale finisz mocno powyżej poniedziałkowego otwarcia sprawia, że lokalna dominacja jak na razie pozostaje bezdyskusyjna. Problemy z utrzymaniem się na wysokich poziomach ma Nikkei 225 (-1,7%), który aktywował formację G&R. Niedźwiedzie ponownie dały znać o sobie na wysokości 28200 pkt i trzeci raz w tym roku (a uwzględniając wrześniową przecenę to nawet czwarty) zaatakowały w tym samym miejscu. Wskaźniki impetu nie sprzyjają bykom a to generuje obawy o przecenę w Tokio w nadchodzących dniach.

Kolejny tydzień zmagania się ze średnioterminowym oporem dobiega ku końcowi. Wczoraj DAX ponowił próbę wybicia strefy 14700 pkt, wokół której przebiega 61,8% zniesienia tegorocznej przeceny i czerwcowy szczyt. Odczyt wskaźników impetu nie sprzyja akcyjnym bykom, ale te nie oddają miejsca niedźwiedziom. Podręcznikowo korekta powinna się już zaczynać, ale kiedy do giełdowego kotła dołożyło się tak dużo paliwa, jak w ostatnich dwóch miesiącach, to i korekty mogą okazać się płytkie. Bywają przypadki, że korekty formują się na kształt pędzących struktur i pojawiają się nawet nowe szczyty. Z akademickiego punktu widzenia naturalne i nawet zdrowe dla ewentualnej hossy, byłoby cofnięcie się niemieckiej Xetry w okolice 13500 pkt. Tam nakładają się na siebie lokalne wsparcia. Z drugiej strony to że DAX tak mocno urósł nie oznacza od razu, że na Deutsche Boerse właśnie co zrodziła się nowa hossa. W 2015 r., w podobnym okresie i stylu, byki wykonały jedynie korektę przed desantem pod poziom 9000 punktów. Wówczas indeks zyskał w dwa miesiące 23%, aby później oddać z nawiązką wszystko to, co bykom udało się zarobić. Na tej podstawie nie ciężko jest teraz formułować prognozy dla niemieckiego indeksu, ale i tym razem w okresie październik-listopad DAX zyskał 23%. Czas pokaże, czy historia zatoczy koło.

Na Wall Street byki nadal próbują wykorzystać dogodne dla nich momentum i uciec na północ. Nasdaq nie zdołał poprawić swoich wyników, podobnie jak DJIA (-0,6%). Jednak na plusie sesję zakończył S&P 500, który z jednej strony próbuje oddalić się od średniej dwustusesyjnej. Z drugiej zaś przymierza się do zaatakowania linii trendu spadkowego. Wskaźniki impetu są łaskawe dla akcyjnych byków i MACD wybronił się przed wygenerowaniem sygnału sprzedaży. Tym razem indeks szerokiego rynku wykazuje się względną siłą wobec DJIA. Jednakże w średnim terminie, ani S&P 500, ani Nasdaq nie dotarły tak wysoko, jak indeks blue chips. Odrabianie zaległości jest wskazane do zmniejszenia ryzyka związanego z pułapką hossy, w jakiej mógł się znaleźć DJIA. Formacja klina nadal ostrzega przed desantem w okolice 32000 pkt, a to sprawia, że S&P 500 ma utrudnione zadanie w dalszym forsowaniu oporów.

WIG20 wciąż przebywa w strefie oporu. Kilkudniowy rozpęd z drugiej połowy listopada, może jednak nie wystarczyć do efektywnej ucieczki, ale jak na razie byki się tym nie przejmują. Wczorajsze wzrosty (1,7%) okazały się jedne z największych na Starym Kontynencie. W tyle został czeski PX (-0,1%) a także węgierski BUX (+0,8%). WIG finiszował na najwyższym od pół roku poziomie a momentum sprzyja mu do zaatakowania kolejnego oporu 58000 pkt. WIG20 ma nieco mniej szczęścia i jemu nie udało się (jeszcze?) finalnie wybić lokalnych, jak i średnioterminowych oporów. Wczorajsze zamknięcie wypadło powyżej ruchomej granicy zwanej średnią dwustusesyjną, ale tygodniowa formacja spadającej gwiazdy z połowy ubiegłego miesiąca nadal blokuje dalszą zwyżkę. Na rynku walutowym także zachodzą korzystne dla akcji procesy. Jeżeli dzisiaj USD/PLN zamknie się poniżej 4.5000, grudzień może okazać się kolejnym korzystnym dla akcjonariuszy okresem na GPW.

Giełda
Wzrostowa seria WIG20
Giełda
Leki przeciw otyłości znów w centrum uwagi
Giełda
Byki znów pokazały moc na GPW. Złoto blisko nowych rekordów
Giełda
Znów zielono na GPW. WIG20 walczy o podtrzymanie dobrej passy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Giełda
Nie bójcie się wysokich stóp
Giełda
Konsolidacja styczniowego optymizmu