Poranek maklerów – Licząc na cud

Jeszcze nieco ponad dwa tygodnie temu inwestorzy zacierali ręce, bo WIG20 pokonał 1750 pkt, teraz walczą o 1500 pkt. W piątek wszystkie wskaźniki poszły w górę, wspomniany WIG o niemal 3 proc. kończąc dzień na poziomie 1505,75 pkt. Obroty doszły do 1,09 mld zł. Duże wzrosty notowano też w Europie, np. DAX40 zyskał 3,3 proc.

Publikacja: 05.09.2022 08:55

Poranek maklerów – Licząc na cud

Foto: Adobe Stock

Ale w USA znów spadki, tym razem S&P 500 stracił 1,1 proc. a Nasdaq Composite 1,3 proc. Dzisiaj japoński Nikkei otworzył tydzień zniżką o 0,11 proc.

A co o sytuacji na rynkach sądzą analitycy?

W Azji na czerwono

Piotr Neidek, BM mBanku

Początek bieżącego tygodnia nie sprzyja inwestorom z Hongkongu. Hang Seng Index (-1,4%) znalazł się właśnie na najniższych poziomach od marca 2022 r. Przełamanie lokalnego wsparcia to kolejny sygnał słabości akcyjnych byków. Problemy z utrzymaniem lokalnych poziomów ma także Shanghai Composite Index. Wprawdzie tuż przed godziną 7.00 benchmark ten znajdował się nad kreską, to jednak w ciągu sesji niedźwiedziom udało się przebić przez kilkutygodniowe minima. Ciekawie przedstawia się sytuacja techniczna tokijskiego indeksu. Nikkei 225 złamał już sierpniową podłogę, ale na wysokości 27500 pkt impet spadków wyhamował. Jest to związane m.in. z faktem, że tam właśnie przebiega średnia krocząca z dwustu sesji. Ostatnie punkty zwrotne miały miejsce w pobliżu dziennej dwusetki, a to sprawia, że i tym razem lokalny trend może się odwrócić na korzyść byków.

Piątkowa zwyżka indeksu DAX o ponad +3% prawdopodobnie okaże się chwilowym skokiem optymizmu. Tak sile wzrosty zostały zrobione w czasie, kiedy DJIA także zyskiwał. Jednakże po zgaszeniu światła na europejskich parkietach, do gry wkroczyły baribale. Kiedy akcyjne niedźwiedzie wysypywały akcje na Wall Street, Deutsche Boerse było już w objęciach weekendu. Dlatego też dzisiaj niemiecki indeks powinien otworzyć się pod kreską równając do tego, co nie zostało wykonane pod koniec tygodnia. Od strony technicznej DAX pozostaje wewnątrz średnioterminowej konsolidacji, dlatego też o twarde wnioski wciąż jest za wcześnie. Okolice 12400 pkt stanowią strefę wsparcia i do tej wysokości byki mogą czuć się względnie bezpieczne.

DJIA poprzedni tydzień zakończył ze stratą 3%. Jest to drugi tydzień z rzędu zdominowany przez akcyjne niedźwiedzie. Oporem na najbliższe dni jest 32325 pkt i do tej wysokości przewagę mają baribale. Ciekawie prezentuje się wykres S&P 500. Indeks szerokiego rynku zamknął się tuż nad strefą wsparcia widoczną na wykresie dziennym, liniowym. W okolicy 3900 punktów przebiega 61,8% zniesienia czerwcowo-sierpniowej zwyżki. Także tam ulokowane są dwa lokalne szczyty sprzed kilku tygodni. Tego typu argumenty mogą posłużyć na korzyść odbicia, jednakże bez wyłamania w tym tygodniu 4062 pkt sytuacja techniczna pozostaje spadkowa.

Piątkowe odreagowanie (+3%) okazało się dużo słabsze od czwartkowej przeceny (-4,3%). Bilans całego tygodnia dla WIG20 przekroczył -6%. Przełom sierpień/wrzesień okazał się kolejnym okresem zdominowanym przez sprzedających. Od trzech tygodni trwa silna wyprzedaż akcji największych spółek. Pojawiło się jednak wyprzedanie mierzone dziennym wskaźnikiem RSI, które w piątek zostało wykorzystane przez kupujących. Na wykresie pojawiła się formacja harami, co może zostać odczytane jako pretekst do korekty wzrostowej. Natomiast optymiści mogą doszukać się w obronie poziomu 1500 punktów szansy na odwrócenie średnioterminowego trendu. Na tej wysokości właśnie w październiku 2020 r. doszło do zainicjowania wzrostowej fali. Aby jednak byki mogły odetchnąć z ulgą, w tym tygodniu opór 1585 pkt powinien zostać wybity. Bez spełnienia tego warunku stroną dominującą pozostają niedźwiedzie i do końca wrześniowej serii mogą dalej kontrolować największe spółki.

Korekta wzrostowa na GPW, Wall Street w dół

Anna Madziar, BDM

Ostatnia sesja minionego tygodnia przyniosła korektę po dużych spadkach. WIG20 wzrósł o 2,95% i obronił poziom 1500 pkt. Mocne wzrosty odnotowały też WIG i mWIG40, które zyskały odpowiednio 2,5% i 2,1%. Relatywnie słaby okazał się indeks małych spółek, który zakończył sesję +0,4% nad kreską. Sektorowo najlepiej radziła sobie chemia (+5,9%), silnie rosły też banki (+4,1%) i paliwa (+4,0%). Było to widoczne w WIG20 – najmocniej rosły PKO BP (+5,9%), mBank (+4,7%) i PKN Orlen (+4,1%). Poniżej punktu odniesienia sesję zakończyły tylko trzy spółki – JSW (-2,6%), Asseco (-0,8%) i Pepco (-0,7%).

Na szerokim rynku gwiazdami były takie spółki jak Muza (+9,7%), BAH (+9,2%) i Pamapol (+8,9%). Z drugiej strony w dół ciągnął Serinus (-11,2%), City Service (-9,7%) i ZUE (-8,9%).

Na rynkach europejskich piątek również przyniósł odreagowanie – DAX zyskał +3,3%, CAC40 wzrósł +2,2%, a FTSE100 +1,9%. Optymizmu zabrakło jednak za oceanem. S&P i DJIA spadły po 1,1%, a Nasdaq stracił 1,3%. Inwestorzy analizowali pod koniec tygodnia dane z rynku pracy, które okazały się bliskie oczekiwaniom.

O poranku w Azji panują mieszane nastroje. Nikkei zniżkuje o 0,03%, natomiast Shanghai Composite rośnie +0,1%. Ropa rośnie przed dzisiejszym posiedzeniem OPEC+, na którym ma zapaść decyzja o wolumenie produkcji ropy w ramach ugrupowania. Arabia Saudyjska sygnalizowała niedawno możliwość ograniczenia wydobycia. Dzisiaj w USA obchodzone jest Święto Pracy, dlatego tamtejsi inwestorzy nie wezmą udziału w notowaniach. W kalendarzu makro czeka nas seria odczytów indeksu PMI dla usług za sierpień. W tym tygodniu będziemy czekać na środową decyzję RPP i czwartkową decyzję ECB w sprawie stóp procentowych. Zakłada się wzrost w Polsce o 25 pb. Indeksy futures na DAX znajdują się na mocnym minusie, natomiast na amerykańskie indeksy lekko rosną.

Tydzień banków centralnych

Patryk Pyka, DI Xelion

Piątkowa sesja na GPW przebiegała pod znakiem odreagowania po ostatniej bardzo słabej serii w wykonaniu polskiego parkietu. WIG20 zyskał ostatecznie niemal 3%, jednak nie wymazało to negatywnego bilansu całego tygodnia, w którym polski indeks blue chips stracił ponad 6%. W piątek kolor zielony pojawił się również w drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 zyskał 2,1% a sWIG80 0,4%. W przypadku indeksu małych spółek należy dodać, że piątkowe zamknięcie przerwało czarną serię dziesięciu z rzędu sesji spadkowych. Warto też w tym momencie nadmienić, że WIG20 osiągnął pod względem wskaźnikowym niższe poziomy niż w momencie covidowej paniki w marcu 2020 r. Wydaje się, że pomimo licznych ryzyk, w tym m.in. narastającego prawdopodobieństwa nieotrzymania przez Polskę środków w ramach KPO, wyceny na krajowym parkiecie w przypadku wielu spółek pozostają drastycznie zaniżone.

Patrząc przez pryzmat otoczenia zewnętrznego chciałoby się powiedzieć, że piątkowe odreagowanie polskich akcji nie było specjalnym wyczynem. Znacznie lepiej zachowujący się w ostatnim tygodniu niemiecki DAX zyskał w piątek 3,3 proc., z kolei francuski CAC40 zaliczył zwyżkę o 2,2%. Aktywom europejskim niewątpliwie pomagał dalszy spadek cen gazu i energii. W obu przypadkach na przestrzeni tygodnia byliśmy świadkami ogromnych wahań cenowych – po drastycznych wzrostach w końcówce sierpnia ceny gazu przeceniły się od szczytu o ok. 40%, z kolei energii o ok. 50%. Niestety nic nie wskazuje na to, by w tym tygodniu sytuacja w tym obszarze miała ulec uspokojeniu. W komunikacie opublikowanych w piątkowy wieczór Gazprom ogłosił, że dostawy surowca przez Nord Stream zostaną całkowicie wstrzymane na czas nieokreślony ze względu na rzekome wycieki wykryte w turbinie w tłoczni Portowaja. Tym samym realizuje się czarny scenariusz, zgodnie z którym Rosja wykorzystuje newralgiczny okres jesienny do stosowania „szantażu gazowego”. W zaistniałej sytuacji jednym rozwiązaniem w kwestii normalizacji cen w Europie wydaje się recesja, która byłaby następstwem realnego ograniczenia popytu w sezonie jesienno-zimowym. O tym czy UE skutecznie zaadresuje ten problem dowiemy się już 9 września podczas nadzwyczajnego szczytu poświęconego tematyce energii.

Tymczasem piątkowa sesja za oceanem pomimo pozytywnego otwarcia zakończyła się ostatecznie przeceną głównych indeksów – S&P 500 spadł o 1,1%, a Nasdaq zniżkował o 1,3%. Miesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się dość niejednoznaczne – z jednej strony nieco większa od oczekiwań liczba nowo utworzonych etatów (315 tys.) wskazuje na utrzymujące się rozgrzanie tego rynku, z drugiej zaś niższa od oczekiwań dynamika stawki godzinowej sugeruje zgoła coś innego. Pewną konsternację mógł dodatkowo wywołać wzrost stopy bezrobocia z 3,5% do 3,7%, jednak w tym przypadku jest to przede wszystkim efekt wzrostu aktywności zawodowej Amerykanów. Po publikacji danych prawdopodobieństwo podwyżki stóp o 75 pb. podczas wrześniowego posiedzenia spadło z 75% do 56%, co teoretycznie powinno wspierać nastroje na amerykańskim rynku akcji. Tak się jednak nie stało, a piątkowa sesja sugeruje, że wrzesień uchodzący statystycznie za najgorszy miesiąc dla Wall Street również i w tym roku może okazać się trudny.

W tym tygodniu w centrum uwagi znajdą się banki centralne. W środę po wakacyjnej przerwie o kolejnej podwyżce stóp zadecyduje RPP. Z uwagi na zaskakująco wysoki odczyt inflacji sierpniowej oczekiwania przesunęły się w stronę podwyżki o 50 pb. Natomiast w czwartek decyzję podejmie EBC – w tym przypadku rynek zakłada jastrzębią podwyżkę o 75 pb., która ma być twardą odpowiedzią na słabość wspólnej waluty oraz wymykającą się spod kontroli inflację.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen