Ale w USA znów spadki, tym razem S&P 500 stracił 1,1 proc. a Nasdaq Composite 1,3 proc. Dzisiaj japoński Nikkei otworzył tydzień zniżką o 0,11 proc.
A co o sytuacji na rynkach sądzą analitycy?
W Azji na czerwono
Piotr Neidek, BM mBanku
Początek bieżącego tygodnia nie sprzyja inwestorom z Hongkongu. Hang Seng Index (-1,4%) znalazł się właśnie na najniższych poziomach od marca 2022 r. Przełamanie lokalnego wsparcia to kolejny sygnał słabości akcyjnych byków. Problemy z utrzymaniem lokalnych poziomów ma także Shanghai Composite Index. Wprawdzie tuż przed godziną 7.00 benchmark ten znajdował się nad kreską, to jednak w ciągu sesji niedźwiedziom udało się przebić przez kilkutygodniowe minima. Ciekawie przedstawia się sytuacja techniczna tokijskiego indeksu. Nikkei 225 złamał już sierpniową podłogę, ale na wysokości 27500 pkt impet spadków wyhamował. Jest to związane m.in. z faktem, że tam właśnie przebiega średnia krocząca z dwustu sesji. Ostatnie punkty zwrotne miały miejsce w pobliżu dziennej dwusetki, a to sprawia, że i tym razem lokalny trend może się odwrócić na korzyść byków.
Piątkowa zwyżka indeksu DAX o ponad +3% prawdopodobnie okaże się chwilowym skokiem optymizmu. Tak sile wzrosty zostały zrobione w czasie, kiedy DJIA także zyskiwał. Jednakże po zgaszeniu światła na europejskich parkietach, do gry wkroczyły baribale. Kiedy akcyjne niedźwiedzie wysypywały akcje na Wall Street, Deutsche Boerse było już w objęciach weekendu. Dlatego też dzisiaj niemiecki indeks powinien otworzyć się pod kreską równając do tego, co nie zostało wykonane pod koniec tygodnia. Od strony technicznej DAX pozostaje wewnątrz średnioterminowej konsolidacji, dlatego też o twarde wnioski wciąż jest za wcześnie. Okolice 12400 pkt stanowią strefę wsparcia i do tej wysokości byki mogą czuć się względnie bezpieczne.