Ciężko ocenić, czy świadectwa przemawiające za teorią o „zielonych pędach” nie są tylko chwilowym drgnięciem wskaźników makroekonomicznych, które przecież nie mogą nieprzerwanie spadać lub rosnąć. Rzeczywiście, są dowody na to, że konsumenci są nieco mniej pesymistyczni. Według mnie, wynika to z tego, że biliony dolarów pompowanych w gospodarkę muszą wywierać jakieś efekty. Powstaje więc pytanie, czy te efekty wystarczą, aby wprowadzić gospodarkę na ścieżkę wzrostu, czy tylko zapobiegną pogłębianiu się recesji. Moim zdaniem, drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny, a gospodarka wciąż będzie słaba. Nawet jeśli liczba osób po raz pierwszy ubiegających o zasiłek dla bezrobotnych spada, ich całkowita liczba nadal rośnie. Trudno być optymistą, gdy nie masz pracy lub boisz się o jej utratę. Rynki akcji zdają się mówić, że powróciły radosne dni. Sądzę, że to falstart. Wycena akcji, jaką teraz mamy, sugeruje, że zyski spółek wkrótce gwałtownie wzrosną. Moim zdaniem, tak się nie stanie. Gdy cała populacja inwestorów zaczyna wieszczyć rynek byka, może to być sygnał, że mamy do czynienia tylko z korektą wzrostową.
[b]To dość kontrariański pogląd.[/b]
Cóż, oczywiście mogę się mylić. Dwa lata temu, a nawet rok temu, byliśmy pewni, w jakim punkcie się znajdujemy. Najtrudniejszym aspektem obecnej sytuacji jest to, że nie można być pewnym. Odbicie w końcu nadejdzie. Możemy się mylić co do tego, kiedy to nastąpi. Zwykle rynek byka z prawdziwego zdarzenia nie zaczyna się wcześniej, niż na 6 miesięcy przed ożywieniem gospodarczym. A ja nie sądzę, że za pół roku nadejdzie ożywienie.
[b]Założył Pan fundusz Intrepid Oportunity, przewidując nadejście krachu. Czy zamierza Pan ten fundusz zlikwidować, gdy kryzys się skończy?[/b]
Nie, zmienimy tylko strategię. Przykładowo, w ubiegłym tygodniu zajęliśmy pierwszą długą pozycję, lecz nie na rynku akcji, ale na gazie ziemnym. Nawet jak na okres recesji, surowiec ten jest niedowartościowany w porównaniu z ropą czy węglem. W przeliczeniu na jednostki BTU (1 BTU to ilość energii potrzebna do podniesienia 1 funta wody o 1 stopień Fahrenheita – przyp. red.) będzie następowało wyrównanie cen tych surowców, przede wszystkim poprzez wzrost ceny gazu.