Na GPW lekkie zwyżki dzięki Europie, aktywność mała

W poniedziałek indeksy warszawskiej giełdy rosły dzięki poprawiającym się w ciągu dnia nastrojom na europejskich giełdach. Wzrostom towarzyszyły jednak niskie obroty, bo inwestorzy oczekują na dalsze informacje dotyczące stanu globalnej gospodarki w obliczu kryzysu, oceniają maklerzy.

Publikacja: 18.05.2009 16:30

Na GPW lekkie zwyżki dzięki Europie, aktywność mała

Foto: PARKIET

W piątek zakończył się sezon publikacji wyników polskich spółek za pierwszy kwartał zeszłego roku. Zdaniem niektórych zagranicznych analityków mimo gospodarczego spowolnienia polskie firmy nie zaprezentowały się bardzo źle, co stwarza nadzieję na kontynuację wzrostów na giełdzie, gdy pojawią się oznaki ożywienia gospodarki.

Od tegorocznego minimum z zamknięcia sesji, które WIG20 osiągnął 17 lutego, gromadzący blue chipy indeks zyskał 38 procent. W ubiegłym tygodniu, gdy publikowanych było gros wyników za pierwszy kwartał, spadł o 2 procent.

- Dzisiaj idziemy do góry, ponieważ parkiety europejskie po słabym początku dnia też zyskują, ale jest to ruch mało znaczący, wolumeny są niskie. Mamy spokojną sesję, inwestorzy oczekują na jakieś zdecydowane ruchy na globalnych rynkach - powiedział makler DM BZ WBK, Artur Zaręba.

Po piątkowej sesji wyniki podały, jako jedne z ostatnich firm, między innymi producent insuliny Bioton SA i wyposażenia łazienek Cersanit SA. Obie spółki zakończyły pierwszy kwartał pokaźnymi stratami i spadkiem przychodów, a w poniedziałek ich kursy zniżkowały jako jedne z nielicznych z WIG20.

- To ewidentnie reakcja na wyniki - powiedział Zaręba.

Mimo że sześć spółek z indeksu WIG20 miało straty, a zdecydowanej większości nie udało się poprawić wyników rok do roku, niektórzy analitycy oceniają je jako relatywnie dobre w obliczu spowalniającej gospodarki. Analitycy liczą bowiem, że najgorsze firmy mają już za sobą.

- Generalnie wyniki dużych polskich spółek nie były złe. Wydaje się, że pierwszy kwartał okaże się najsłabszym kwartałem. Jesteśmy trochę rozczarowani jakością i dynamiką wyników banków, ale na koniec roku będą one w lepszej kondycji niż obecnie - powiedział strateg rynku akcji w UniCredit CAIB w Londynie, Roger Monson.

Jego zdaniem rynek czeka na sygnały z gospodarki - jeśli będą one pozytywne, warszawskie indeksy mają szansę rosnąć.

- Po ostatnich wzrostach trwamy obecnie w konsolidacji w całym regionie. Rynek potrzebuje przerwy, zanim rozważy kolejne ruchy do góry. Bardzo prawdopodobne jest, że na koniec roku będziemy mieć wyższe poziomy na WIG20. Jestem mniej pewny, że tak będzie już na koniec półrocza, ale nie jest to wykluczone - stwierdził Monson.

- Dane z gospodarki muszą potwierdzić ożywienie, zanim zaczniemy osiągać kolejne poziomy. Uważam, że na przełomie maja i czerwca gospodarka znajdzie swoje dno, ale to zostało już chyba wycenione przez inwestorów wcześniej. Wyniki (kwartalne) pokazały, że Polska jest bardziej stabilna i odporna od krajów regionu - dodał.

Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą
Giełda
Warszawa nie wystraszyła się Jankesów