Dawała się we znaki zwłaszcza po południu naszego czasu. Raz główne indeksy rosły, od zwyżek zaczęły się notowania w Europie, by dosłownie po kilku minutach spadać. Szczególnie widoczna ta zmienność była w Stanach Zjednoczonych. Akcje spółek finansowych ponownie odnotowały znaczące spadki. Tym razem spowodował je raport Federalnej Korporacji Ubezpieczeń Depozytów. Stwierdziła ona, że na koniec pierwszego kwartału zagrożona była dalsza działalność aż 305 amerykańskich banków. To największa ich liczba od 15 lat. Natomiast akcje spółek technologicznych rosły, a przewodziły tym zwyżkom papiery firmy SanDisc, która do 2016 r. przedłużyła umowę licencyjną z Samsungiem.
Na europejskich giełdach wahania kursów były mniejsze i większość indeksów zakończyła wczorajsze notowania na plusie. Szeroki wskaźnik paneuropejski Dow Jones Stoxx 600 zwyżkował trzeci dzień z rzędu, gdyż oczekiwania, że najgorsza globalna recesja najcięższe stadium ma już za sobą, okazały się silniejsze od obaw, że banki będą potrzebowały dodatkowego wsparcia kapitałowego.
O rosnącym optymizmie inwestorów co do poprawy koniunktury makroekonomicznej najlepiej świadczą ponad 3-proc. zwyżki akcji sieci handlowych - Tesco w Wielkiej Brytanii i Metro w Niemczech. Tak znacząca poprawa notowań detalistów świadczy o spodziewanym wzroście wydatków konsumpcyjnych, które w krajach rozwiniętych w największym stopniu decydują o wzroście PKB. Drugi miesiąc z rzędu wzrósł w maju wskaźnik zaufania francuskich przedsiębiorców, a na nastroje inwestorów dobrze wpłynęła też wiadomość o poprawie na rynku nieruchomości w USA.
Nadzieje na wyjście światowej gospodarki z recesji jeszcze w tym roku sprzyjały wczoraj wzrostom cen surowców. Miedź zdrożała w Londynie już trzeci raz z rzędu, gdyż zapasy tego metalu monitorowane przez Londyńską Giełdę Metali systematycznie spadają od dwóch tygodni.Nastroje inwestorów z tego rynku poprawił raport National Association for Business Economics, z którego wynika, że recesja w Stanach Zjednoczonych zajmujących drugie miejsce na świecie pod względem zużycia miedzi, prawdopodobnie skończy się w trzecim kwartale.
Zwiększonym zakupom surowców przemysłowych sprzyjała też wiadomość z Japonii o łagodniejszym niż dotychczas spadku eksportu z tego kraju. Pod koniec notowań za tonę miedzi płacono na LME 4685 USD.Drożała też wczoraj ropa naftowa i w Londynie jej cena otarła się w ciągu dnia o 62 USD za baryłkę. Indeks Reuters/Jefferies CRB składający się z 19 surowców od początku marca wzrósł o 23 proc.