Sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się od przeceny głównych indeksów cenowych. WIG20 stracił na otwarciu 27 punktów, czyli 0,96 procent. Przecena wynikała m.in. z niskiego otwarcia akcji PZU, które traciły 5,1 procent po informacji rządu dotyczącej wystawienia na sprzedaż 10 proc. udziałów w PZU o wartości 840 mln euro. Spadek WIG20 wynikał także z paniki na chińskim parkiecie, gdzie Shanghai B-Shares zniżkował o 7,9 procent.
Indeksy małych i średnich spółek, mimo, iż na początku handlu były mocniejsze względem indeksu szerokiego rynku, to z czasem traciły podobnie do WIG20. W pierwszej połowie sesji WIG20 był najsłabszym indeksem w Europie.
Z kolei druga połowa handlu przyniosła umiarkowaną poprawę nastrojów, bo WIG20 stracił na zamknięciu tylko 0,43 procent, ale PZU 3,76 procent.
Obrót na szerokim rynku sięgnął 1,7 mld zł, z czego aż 85 procent przypadło na WIG20. Do najpłynniejszych spółek zaliczały się PZU z obrotem 613 mln zł i TPSA z obrotem 175 mln zł.
Inwestorzy poznali decyzję Banku Anglii, który utrzymał stopy procentowe na dotychczasowym poziomie – główna 0,5 procent, co było zgodne z oczekiwaniami ankietowanych analityków. Podobnie postąpił Europejskie Bank Centralny, tzn. utrzymał stopę referencyjną na poziomie 1,25 procent, czego oczekiwali inwestorzy.