BLACK WEEKS -75%
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 21.11.2024 15:46 Publikacja: 02.07.2024 06:00
Foto: Adobe Stock
– Wydaje się bardzo prawdopodobnym, że rynek kontynuować będzie swoją tendencję spadkową, a najbliższym celem z kolei mogą być rejony średniej kroczącej widocznej na wykresie dziennym, które to przypadają mniej więcej w zakresie 5,0307. Oznacza to, że osoby obserwujące tę parę walutową powinny skupić się na dalszych cofnięciach i dopiero w wymienionym zakresie szukać pierwszych reakcji na możliwe wyhamowanie ceny i być może też przypadający na ten zakres układ korekcyjny – podkreślają eksperci BM mBanku.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ostatnia chwilowa zadyszka dolara okazała się być wsparciem dla metali szlachetnych. Te po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wyraźnie bowiem traciły na wartości. Cena złota w ciągu dwóch tygodni spadła z okolic 2790 USD za uncję (historyczny szczyt notowań) do 2550 USD za uncję.
Eksperci od handlu wskazują, że coraz popularniejszy wśród konsumentów w Polsce staje się trend kupowania z odroczonymi płatnościami.
Jen znów ma problemy. Od połowy września japońska waluta ponownie traci. Kurs pary USD/JPY, który we wrześniu był w okolicach 140, obecnie jest już powyżej poziomu 155 i coraz odważniej patrzy w okolice tegorocznego szczytu, który wypada nieznacznie poniżej wartości 162. – W przypadku dolara w relacji do jena można powiedzieć jedno: dalsza presja popytu jest widoczna i może utrzymywać się nadal, co raczej niewielu mogłoby zdziwić – wskazują eksperci BM mBanku.
W ubiegłym tygodniu para walutowa EUR/USD przez chwilę zeszła poniżej 1,05. Poziom ten został ostatecznie obroniony, a to otwiera drogę do krótkoterminowej korekty. W długim terminie to jednak dolar wciąż ma więcej argumentów.
Niepewność związana z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych oraz silny dolar nadal dają się we znaki złotemu. Ubiegły tydzień przyniósł słabość naszej waluty. Co prawda w poniedziałek ruch nie był kontynuowany, ale trudno uznać, że sytuacja się unormowała i jest pod kontrolą. Za dolara nadal trzeba płacić ponad 4,02 zł, a rano było to nawet 4,04 zł. Euro było w poniedziałek wyceniane w okolicach 4,35 zł, a frank szwajcarski kosztował około 4,64 zł.
Samodzielne prowadzenie księgowości to przede wszystkim oszczędności i większa kontrola nad finansami firmy. To również wyzwania, wymagające sprawdzonych rozwiązań. Mała Księgowość pozwala podjąć się tego zadania i mieć pewność, że dobrze je wykonasz.
Dolar wciąż bryluje na rynku walutowym. W poniedziałkowe przedpołudnie para EUR/USD znów zniżkowała i nadal była poniżej poziomu 1,09.
Złoty w ostatnim czasie wykazuje tendencje do deprecjacji. Zdaniem analityków nie ma w tym ruchu przypadku. Naszej walucie zaczynają bowiem szkodzić zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
Opublikowane wczoraj po sesji wyniki finansowe technologicznego giganta Nvidia nie wzbudziły nadmiernych emocji - w handlu posesyjnym walory odnotowały nawet niewielki spadek.
Czwartkowy ranek przynosi lekkie osłabienie złotego. Para EURPLN podchodzi pod 4,35, a USDPLN pod 4,13. Nadal kluczowym czynnikiem pozostaje EURUSD, który lekko się osuwa w dół, chociaż nie doszło jeszcze do testowania dołka z ubiegłego tygodnia przy 1,0495.
Podwyższone ryzyko geopolityczne nie prowadzi do wzrostu zainteresowania walutami safe-haven, jak jen, czy frank, co może pokazywać, że rynki nie widzą realnego zagrożenia eskalacji i konfliktu NATO z Rosją w najbliższych tygodniach.
We wtorek polska waluta nie zareagowała tak mocno jak warszawska giełda na podbicie ryzyka geopolitycznego po sygnałach ze Wschodu - Rosja poinformowała o zmianie doktryny nuklearnej, a Ukraina przeprowadziła pierwszy atak z użyciem rakiet dalekiego zasięgu.
Środowy poranek przyniósł niewielkie zmiany notowań złotego. Emocje geopolityczne na razie zostały opanowane.
Szantaż nuklearny Władimira Putina odbił się na notowaniach złotego. Pierwsze nerwowe reakcje udało się jednak też opanować.
We wtorek krajowy rynek akcji znalazł się w całkiem nowej sytuacji. Wydaje się, że argumenty fundamentalne odeszły na drugi plan, który ponownie został przysłonięty ryzykiem zaognienia konfliktu za naszą wschodnią granicą.
W statystykach GUS od miesięcy nie widać spowolnienia aktywności inwestorów. Październik przyniósł jeszcze podkręcenie tempa.
O 6,5 proc. wzrosły w III kwartale w ujęciu rocznym skonsolidowane przychody potentata rekrutacji on-line., który w dalszym rozwoju chce wykorzystać nowe trendy rynkowe
Opublikowane wczoraj wyniki Nvidii, choć okazały się lepsze od oczekiwań rynkowych, nie zostały dobrze odebrane, a spółka w handlu posesyjnym traciła 2%. Zabrakło efektu solidnego przebicia konsensusu, tak jak to było w pierwszej połowie 2024. Nie oznacza to jednak, że spółka zaczęła źle sobie radzić, bo cały czas prezentuje się wyśmienicie i takie pozostają prognozy. Nie jest już w stanie jednak swoimi wynikami pchnąć Wall Street na nowe szczyty.
Wyniki biotechnologicznej spółki całkowicie rozminęły się z oczekiwaniami rynku. Przychody podbiło duże zdarzenie jednorazowe. Jakie będą kolejne kwartały?
Backlog na 2025 r. wynosi 106 mln zł i jest wyższy o 26 proc. niż rok wcześniej, a w ujęciu znormalizowanym aż o 54 proc. Zapowiadane przez nas odbicie stało się faktem - powiedział podczas dzisiejszej konferencji prezes Bogusław Sieczkowski.
Rafako podjęło decyzję o uruchomieniu formalnej procedury zwolnień grupowych w rozumieniu ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. Raciborska spółka zatrudnia blisko 700 osób.
Opublikowane wczoraj po sesji wyniki finansowe technologicznego giganta Nvidia nie wzbudziły nadmiernych emocji - w handlu posesyjnym walory odnotowały nawet niewielki spadek.
W ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy tego roku zysk poznańskiej Enei wzrósł kilkukrotnie z ponad 500 mln zł do 3,25 mld zł. To m.in. efekt działalności sektora wytwarzanie. Spółka odnotowała tak dobry wynik m.in. w efekcie odkupu energii z rynku oraz braku tz.w. opłaty od zysków. Spółka chce nadal także zrealizować budowę nowej elektrowni gazowej w Kozienicach.
Czwartkowy ranek przynosi lekkie osłabienie złotego. Para EURPLN podchodzi pod 4,35, a USDPLN pod 4,13. Nadal kluczowym czynnikiem pozostaje EURUSD, który lekko się osuwa w dół, chociaż nie doszło jeszcze do testowania dołka z ubiegłego tygodnia przy 1,0495.
W czwartek specjalne wydanie programu Parkiet TV. Poświęcone one będzie technologii na rynku kapitałowym. Gościem Przemysława Tychmanowicza będzie Artur Trunowicz, dyrektor pionu rynku kapitałowego w Asseco Poland. Firma ta jest jednym z partnerów Gry Giełdowej Parkiet Challenge. Start rozmowy o godz. 12.00. Naszego gościa zapytamy m.in.:
Deweloper znany ze współpracy ze spółdzielniami mieszkaniowymi rozszerza działalność. Akcjonariusze mają zadecydować o wypłacie z kapitału zapasowego.
Po dramatycznej wtorkowej sesji krajowy rynek próbuje się podnosić, ale jak na razie bez większego zdecydowania. Komplikuje się też sytuacja rynków zachodnich.
Wyzwaniem producenta farb i lakierów jest spowolnienie na krajowym rynku farb, co przekłada się na niższe rok do roku przychody.
Do granicy 100 tysięcy dolarów za jednego Bitcoina brakuje niespełna 3%. Wydaje się w takim razie, że poziom ten jest w zasadzie kwestią czasu, choć jeszcze kilka tygodni temu wydawało się to jeszcze abstrakcyjne.
Płace w strefie euro wzrosły o 5,4 proc. r/r, co stanowi największy wzrost od czasu wprowadzenia euro. Dane mogą skomplikować plany łagodzenia polityki pieniężnej Europejskiego Banku Centralnego.
Koncern zmienił już logo ponad 270 stacji własnych działających dotychczas pod nazwą Lotos. W kolejnych miesiącach barwy ma zmienić ponad 100 stacji franczyzowych. Koszty całego przedsięwzięcia biorą na siebie Węgrzy.
W wynikach PZU widać wprawdzie katastrofalną powódź na południu Polski, ale spadek zysku jest wyraźnie niższy od tego, którego obawiali się analitycy. Do wyników solidnie dołożyły się banki. Za nieco ponad tydzień poznamy strategię Grupy PZU na lata 2025-27.
Wczorajsza sesja na GPW przyniosła umiarkowane odbicie po wtorkowych silnych spadkach. Trudno wyrokować, co dalej. Zaprezentowane po sesji w USA przez Nvidię mocne wyniki i prognozy spotkały się z nieco chłodnym przyjęciem.
Popyt na najważniejszą walutę cyfrową grubo przewyższa podaż. Branża toczy bój o utworzenie specjalnego stanowiska w Białym Domu.
Wyniki Nvidia, choć okazały się rekordowe i kolejny zdmuchnęły oczekiwania Wall Street, nie przyniosły euforii na giełdzie. Akcje w pierwszej reakcji taniały prawie 5%, a godzinę po publikacji, po ustabilizowaniu się rynku znalazły się 2% niżej.
Politycy na poziomie Unii Europejskiej i krajowym muszą działać, promując proste i niedrogie opcje inwestycyjne – wskazuje Verena Ross, przewodnicząca Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA).
Wydaje się, że inwestorzy wciąż mają wątpliwości, jeśli chodzi o ocenę wpływu nowej amerykańskiej administracji na rynek surowców.
Gospodarstwa domowe w przyszłym roku za prąd będą nadal płacić po 500 zł za 1 MWh. Z tzw. mrożenia cen nie będą mogły jednak już korzystać samorządy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa.
Rynek nie pozwolił na skokowy wzrost sprzedaży w br., ale na stabilny wynik już tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas