Ropa ma za sobą imponujące wzrosty, a to nie musi być koniec

Organizacja OPEC+ dała mocny sygnał do wzrostów na rynku „czarnego złota” w ostatnich dniach. Pokonanie przez cenę ropy psychologicznego poziomu 100 USD za baryłkę znów wydaje się być bardzo prawdopodobne.

Publikacja: 10.10.2022 21:00

Ropa ma za sobą imponujące wzrosty, a to nie musi być koniec

Foto: Adobestock

Szukając wyższej zmienności, wcale nie trzeba kierować się na rynek kryptowalut. Można ją znaleźć także na rynku surowców. Dobrym przykładem może być tutaj ropa naftowa, która w ostatnich tygodniach przeżywa burzliwe wzloty i upadki. W ostatnich dniach do głosu znów zaczęli dochodzić kupujący. Argumenty mają mocne, pytanie tylko, na ile wystarczy im determinacji.

OPEC+ w centrum uwagi

Powiedzieć bowiem, że dużo się dzieje na rynku ropy naftowe,j to w zasadzie tak jakby nic nie powiedzieć. Odmiana WTI jeszcze dwa tygodnie temu była poniżej 80 USD za baryłkę. Odmiana Brent była z kolei już poniżej 85 USD za baryłkę. Karta się jednak odwróciła. W ciągu dwóch tygodni ceny ropy naftowej podskoczyły o około 20 proc.

– Poprzedni tydzień przyniósł systematyczne zwyżki cen ropy naftowej – notowania tego surowca rosły każdego dnia, nadrabiając wcześniejsze przeceny i docierając do najwyższych poziomów od końcówki sierpnia. Zwyżka ta wiązała się z obawami dotyczącymi podaży ropy naftowej w obliczu obniżonych limitów wydobycia tego surowca przez kraje OPEC+. Największe obawy panują oczywiście w krajach europejskich, które borykają się z kryzysem energetycznym, będącym skutkiem wojny w Ukrainie i sankcji narzuconych przez Unię Europejską na Rosję. W dużo lepszej sytuacji są kraje azjatyckie, które korzystają z niższych cen rosyjskiej ropy naftowej – wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Wspomniana organizacja OPEC+ mocno ostatnio zaskoczyła rynek, decydując się na obniżenie produkcji surowca o 2 mln baryłek dziennie. Zdaniem Michała Stajniaka, analityka XTB, mocne wzrosty na rynku ropy naftowej, które obserwowaliśmy w ubiegłym tygodniu, mimo wszystko są zaskoczeniem, biorąc pod uwagę ograniczony realny wpływ decyzji OPEC+ oraz wciąż bardzo silnego amerykańskiego dolara, który wpływa raczej negatywnie na ceny surowców na świecie.

– Warto jednak zwrócić uwagę na inne czynniki, które mogą wspierać kontynuację wzrostów na rynku ropy. W listopadzie kończy się program uwalniania rezerw strategicznych w USA, wobec czego na koniec tego roku zabraknie około 1 mln baryłek na dzień podaży. Co więcej, Stany Zjednoczone zapowiedziały, że w pewnym momencie zamierzają odbudować zapasy, co może oznaczać zwiększenie popytu. Dodatkowo popyt w Chinach nie wygląda tak źle, jak wcześniej oczekiwano w związku z covidem. Rząd zwiększył limity na przerób ropy w prywatnych rafineriach. Nie należy również zapominać o możliwym zwiększonym działaniu elektrowni wykorzystujących paliwa ropopochodne, ze względu na ograniczone dostępy do gazu czy węgla – wylicza Stajniak.

Mocne argumenty

Czy to oznacza kontynuację wzrostów cen ropy? Ostatnie tygodnie najdobitniej pokazały, że prognozowanie tego, co może wydarzyć się na tym rynku, jest obarczone dużym ryzykiem błędu. Sytuacja potrafi się zmieniać jak w kalejdoskopie i to nawet nie z tygodnia na tydzień, ale nawet z dnia na dzień. Większość ekspertów nie spodziewa się jednak, aby notowania ropy naftowej miały się drastycznie załamać i pogłębić ostatnie dołki.

– Ze względu na bardzo mocny jednotygodniowy wzrost bardzo możliwe, że dojdzie do lekkiej korekty na rynku ropy, w szczególności jeśli siła dolara będzie kontynuowana, a na Wall Street doświadczymy kontynuacji spadków. Z kolei w dalszej części roku możliwy jest powrót cen powyżej 100 dolarów za baryłkę, co nie jest zbyt dobrym scenariuszem zakładającym ograniczenie inflacji – uważa Michał Stajniak. W mocne spadki nie wierzą także przedstawiciele Saxo Banku, chociaż wskazują oni, że nadal trzeba spodziewać się podwyższonej zmienności.

– Zgadzamy się z głównymi analitykami tego rynku z EIA, OPEC i MAE, którzy pomimo obecnych obaw o wzrost gospodarczy podtrzymali swoje prognozy dotyczące wzrostu popytu w 2023 r. W ostatnim kwartale tego roku ceny prawdopodobnie będą momentami pod presją negatywnych czynników, przez co potencjalny dolny przedział dla ropy Brent może wynieść 80–100 USD za baryłkę – wskazują z kolei analitycy Saxo Banku.

Głównym elementem, który może zepsuć scenariusz wzrostów na rynku ropy naftowej, to głęboka, globalna recesja. Może ona istotnie wpłynąć na popyt na surowce, w tym także i na „czarne złoto”. Na razie są to głównie obawy, a nie realizujący się scenariusz.

Forex
CAC 40 w końcu przebił linię trendu spadkowego. Kolejny opór w grze
Forex
Saxo Bank większy potencjał widzi w srebrze niż złocie
Forex
W bieżącym roku złoty może jeszcze pokazać swoją moc
Forex
Dolar znów stał się bliski osiągnięcia parytetu kursowego z euro
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Forex
Francuski CAC 40 już pod średnią pięćdziesięciosesyjną
Forex
Eurodolar wreszcie się przełamie czy pójdzie w stronę parytetu?