Od 12 lutego do 13 marca będzie można składać zapisy w odpowiedzi na ogłoszone w środę rano wezwanie na akcje spółki Wojas, producenta i właściciela sieci sklepów z obuwiem z Nowego Targu.
Zgodnie z zapowiedzią z 15 stycznia wezwanie ogłosił AW Invest, wehikuł głównego akcjonariusza i prezesa – Wiesława Wojasa. Chce odkupić od giełdowych inwestorów niecałe 1,77 mln akcji (13,94 proc. wszystkich). Oferuje 8,2 zł za walor, czyli 14 mln zł za około 14 proc. papierów. To cena porównywalna z obecnym kursem na warszawskiej giełdzie. Dzień przed wezwaniem na zamknięciu sesji wynosił on 8,18 zł. Po ogłoszeniu wezwania w środę notowania urosły w pierwszych minutach handlu o 1,17 proc., do 8,32 zł, potem jednak osłabły.
Spokój inwestorów
Zachowanie inwestorów przy okazji wezwań zależy od tego, czy pojawi się ktoś niezgadzający się z proponowaną ceną i skłonny do walki. Na razie nie widać, aby wśród akcjonariuszy obuwniczej firmy była taka osoba. Komentujący wezwanie użytkownik platformy X (d. Twiter) Kapros na plus zaliczył spółce wzrost notowań w 2023 r. (papiery podrożały w lutym skokowo, a w sumie w ostatnich 12 miesiącach o ponad 50 proc.).
Czytaj więcej
Dwie kolejne firmy chcą opuścić warszawski parkiet. Reakcje ich akcjonariuszy są diametralnie różne. Nie brakuje jednak silnych emocji.
Wiesław Wojas, który ma ponad 86 proc. akcji spółki, pytany przez „Parkiet” w styczniu, czy jest gotowy zaoferować więcej niż 8,2 zł, uniknął odpowiedzi. Wcześniej pytany, czy rozważa sprzedaż pakietu akcji, jak np. założyciele Wittchenu, oceniał, że kurs jest za niski.