Producent suplementów diety, pod nowym kierownictwem Dominiki Kowalczyk, zamierza skupić się na poszerzaniu oferty. Najważniejsze jest jednak utrzymanie sprzedaży.
– Naszym wiodącym celem jest wzmocnienie pozycji marek własnych poprzez skuteczne wdrażanie strategii sprzedaży i komunikacji. Chcemy możliwie najmocniej zaznaczyć swoją obecność na rynku suplementów między innymi dzięki sukcesywnemu rozwojowi portfolio naszych produktów. Już wkrótce wprowadzimy nowe kategorie produktowe oraz wdrożymy zmienioną politykę sprzedaży – mówi „Parkietowi” Dominika Kowalczyk, prezeska Onesano.
Firmy, podobnie jak wielu innych podmiotów, nie omijają jednak rosnące koszty. Największy problem stanowią te związane z zatrudnieniem i surowcami. – Najbardziej dotkliwie odczuwamy wzrost kosztów pracowniczych, mediów, w szczególności energii elektrycznej oraz surowców strategicznych m.in. olejów roślinnych, gliceryny i dodatków witaminowych, których aktualne ceny są wyższe o 30–40 proc. względem porównywalnego okresu 2021 r. Dużym wyzwaniem jest odbudowa łańcuchów dostaw, które zostały najpierw zakłócone przez pandemię, a w ostatnich miesiącach przez konflikt zbrojny w Ukrainie – dodaje Kowalczyk.
Co ważne, sytuacja Onesano jest komfortowa pod kątem obsługi zadłużenia i popytu na produkty. Firma w lipcu zakończyła emisję akcji, z której pozyskała 39 mln zł. Środki pomogły m.in. w spłacie wszystkich obligacji. Teraz ważne jest zatrzymanie klientów, którzy coraz częściej korzystają z produktów firmy z powodu pandemii. – Dziś największym wyzwaniem jest utrzymanie dotychczasowych klientów. Co roku rośnie nam grono wiernych odbiorców, którzy widzą pozytywne efekty stosowania suplementów – podsumowuje Kowalczyk.
Od początku roku cena akcji spadła o ponad 20 proc. III kw. firma zakończyła mając 7,7 mln zł przychodów oraz 3,4 mln zł straty netto.