Wojna nie ułatwia meblarskiego biznesu

Po kryzysie wywołanym pandemią branża meblowa w szybkim tempie odrobiła straty i planowała biznesowe przyspieszenie. Wojna w Ukrainie podważyła ten optymizm.

Aktualizacja: 04.05.2022 21:34 Publikacja: 04.05.2022 21:00

Maciej Formanowicz, założyciel i prezes grupy Forte.

Maciej Formanowicz, założyciel i prezes grupy Forte.

Foto: materiały prasowe

– Do eksportowego sektora powraca niepewność – ocenia Maciej Formanowicz, prezes i założyciel giełdowej spółki Forte.

Bieżący rok zapowiadał się dla branży meblowej pozytywnie i dawał nadzieje na poprawę kondycji finansowej firm oraz odbudowę słabnącej po okresie pandemii rentowności produkcji. Prognozy mówiły o wzroście wartości przychodów o ok. 8 proc., nawet do 64,7 mld zł. Szacunki te nie uwzględniały jednak wybuchu wojny, która znów zaburzyła koniunkturę w całej gospodarce.

Maciej Formanowicz, założyciel i prezes giełdowej firmy Forte, mówi, że wojna w Ukrainie może nie bezpośrednio, ale pośrednio dotyka wszystkich. Większość firm branży meblowej odczuwa pewien spadek popytu nawet na tradycyjnych rynkach. Zdaniem Formanowicza jest to związane przede wszystkim z inflacją i poczuciem niestabilności.

Brakuje surowców

Szef Forte zwraca uwagę, że polski rynek reaguje, bo duża część surowców płytowych pochodziła jeszcze do niedawna zza naszych wschodnich granic. Niektórzy producenci mebli kupowali tam również meble lub półfabrykaty. Ograniczenie dostępności tych surowców z importu spowodowało zmniejszenie podaży i wzrost kosztów zakupu, co utrudnia pracę producentom. Zdaniem Formanowicza Forte jest jednak w lepszym położeniu niż wielu krajowych konkurentów. – Nie mieliśmy od dawna praktycznie żadnych kontaktów handlowych z Ukrainą, Białorusią czy Rosją, a podstawowy surowiec – płyty – produkujemy sami – podkreśla.

Ukraińcy nadal pracują

Nie wszyscy okazali się tak przezorni jak Forte. – Ubytek zwłaszcza płyt i komponentów zamawianych dotąd na Wschodzie destabilizuje rynek surowców i ma wpływ na wzrost kosztów – przyznaje Michał Strzelecki, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. Na szczęście wojna w Ukrainie i wezwanie z Kijowa do obrony kraju nie zdewastowało branży kadrowo. – W naszych zakładach pracuje nadal sporo sąsiadów ze Wschodu, poza tym wyjazdy poborowych nie były masowe – twierdzi Strzelecki.

OIGPM szacuje, że w krajowych zakładach meblowych pracuje nadal ok. 40 tys. ukraińskich pracowników, to niemal jedna piąta zatrudnionych.

– A jeszcze na przełomie lat nic nie zapowiadało kłopotów. Po ponad dwóch latach niestabilności wywołanej pandemią koniec minionego roku przyniósł krzepiące zapowiedzi lepszych perspektyw dla meblowego biznesu ważnego dla gospodarki i eksportu. Nawet jeszcze w styczniu prognozy na rok 2022 były nadzwyczaj optymistyczne. Dzisiaj już nie są. W atmosferze lęku przed skutkami wojny w Ukrainie rosną ceny surowców, energii i koszty wynagrodzeń. To powoduje, że maleje i tak nie najwyższa rentowność w branży. Jeszcze w 2020 r. sięgała 6,7 proc. W roku 2021 obniżyła się do 5 proc., najniższego poziomu od blisko trzech lat – wyliczyli autorzy raportu „Polskie Meble Outlook 2022" opracowanego na zlecenie Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.

Firmy
Zremb: kontrakty dla wojska procentują
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Firmy
Rurexpol do likwidacji
Firmy
Mercator na zakupach. W planach luksusowe apartamenty
Firmy
Klepsydra nie zamierza zwalniać tempa
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Firmy
Czy da się odpolitycznić spółki z udziałem Skarbu Państwa?
Firmy
Rząd chce zmobilizować kapitał do finansowania start-upów