Wczoraj odbyło się posiedzenie Trybunału Handlowego w Dijon, który ma orzec, czy producent wódki będzie mógł dalej realizować plan naprawczy zatwierdzony w listopadzie 2009 r. Daje on grupie 10?at na spłatę ok. 550 mln euro zadłużenia. Zawieszenie planu mogłoby oznaczać upadłość.
Wniosek do Trybunału w Dijon złożył The Bank od New York Mellon, reprezentujący część wierzycieli Belvedere. Jak wskazał, firma nie wywiązała się z zapisów planu naprawczego i nie sprzedała do września 2010 r. spółki zależnej Marie Brizard i polskich hurtowni.
Tryliński nie ukrywa zaskoczenia, że prokurator reprezentujący w Trybunale państwo francuskie poinformowała, że jej zdaniem sąd powinien przychylić się do wniosku The Bank of New York Mellon. – To niepokojący sygnał świadczący o tym, że na sąd w podejrzany sposób wpływa francuskie Ministerstwo Sprawiedliwości – mówi Tryliński.
Podczas wczorajszego posiedzenia zarząd Belvedere wystąpił do sądu o usunięcie z planu naprawczego zapisów nakazujących mu sprzedaż aktywów. Jak podkreśla, nie miał on prawa ich tam umieszczać.
W oczekiwaniu na wieści z sądu zyskiwały akcje Belvedere. Na GPW akcje alkoholowej grupy drożały w ciągu dnia nawet o 20 proc., do 285 zł. Natomiast w Paryżu ich cena w pewnym momencie poszybowała w górę do 74 euro.