Jak kolejna fala kryzysu może zagrozić spółkom z branży alkoholowej?
Belvedere od trzech lat funkcjonuje w warunkach wojennych (w 2008 r. część właścicieli obligacji wyemitowanych przez spółkę upomniała się o wcześniejszy zwrot łącznie 375 mln euro, co zakończyło się objęciem jej ochroną przez sąd w Dijon – przyp. red.) i żadna sytuacja kryzysowa nie jest nam straszna. Mimo prób wrogiego przejęcia nas przez fundusz Oaktree Capital Management, właściciela Stock Polska, nadal nie tylko istniejemy, ale także udaje nam się rozwijać biznes. W pierwszej połowie 2011 roku przychody zwiększyły się o prawie jedną dziesiątą.
Czy jednak recesja może osłabić popyt na alkohol, a w konsekwencji uderzyć w wyniki Belvedere w II półroczu?
Przychody Belvedere za cały 2011 rok powinny być wyższe niż rok wcześniej. Wyższy niż ubiegłoroczny powinien być także nasz wynik netto. W Stanach Zjednoczonych, które dzięki wódce Sobieski stały się dla nas ważnym rynkiem, kryzys może sprawić, że konsumenci zrezygnują z zakupu drogich alkoholi i zastąpią je markami ze średniej półki cenowej. To dla nas korzystny trend, ponieważ Sobieski zaliczany jest na rynku amerykańskim właśnie do wódek mainstream.
Na grupie ciąży jednak konieczność spłaty olbrzymiego zadłużenia. W jakim stopniu może to wam przeszkodzić w rozwijaniu działalności w najbliższym czasie?