Nie sposób nie zacząć od głośnej sprawy GetBacku. W ostatnich dniach ta spółka nie schodzi z czołówek "Parkietu". W firmie musiało dojść do pewnych nadużyć ponieważ sprawą zajęła się KNF, skierowała już do prokuratury podejrzenia o popełnieniu przestępstwa. Czy to co się dzieje z GetBackiem pozwoli inwestorom, spółkom, zarządom i radom nadzorczym wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość?
Sprawa zdecydowanie zrobiła się bardzo medialna. Przykuwa uwagę mediów oraz różnych interesariuszy. Równocześnie z mediów słyszymy, że odpowiednie organy zostały w tę sprawę zaangażowane. Pewnie prowadzą już one analizy i do czasu, gdy nie zostaną skończone i wnioski z nich płynące nie zostaną sformułowane, co do tego co faktycznie się wydarzyło to trudno jest gdybać i spekulować. Ze swojego doświadczenia wiem, że tego typu analizy, które są już prowadzone, albo będą prowadzone wymagają bardzo dużego nakładu wiedzy i środków technicznych. Wymaga to sięgnięcia do nośników danych elektronicznych żeby odtworzyć cały stan faktyczny i określić co w rzeczywistości jeżeli cokolwiek miało miejsce.
Czy zespół, którym pan kieruje w PwC dokonuje takich analiz m.in. na zlecenie rad nadzorczych czy zarządów?
W XXI wieku nie można przeprowadzić analizy stanu faktycznego pod kątem tego czy doszło do nieprawidłowości bądź nie doszło do tych nieprawidłowości nie biorąc pod uwagę danych chociażby elektronicznych. Musimy pamiętać o tym, że dzisiaj w świecie działania firmy ponad 90 proc. informacji nie osiąga formy papierowej. Wszystko w zasadzie w tym momencie jest tylko i wyłącznie elektroniczne dlatego bez przeanalizowania tego typu źródeł ciężko mówić o kompletnej analizie tego co się wydarzyło. Więc jak najbardziej w większości tego typu projektów należy takie środki podejmować.