Banki z przytupem wróciły na rynek długu Skarbu Państwa. Po trzyletnim okresie wstrzemięźliwości (mniej więcej od połowy 2020 r. do początku 2023 r.) ich zaangażowanie w rządowe obligacje od półtora roku nieustająco rośnie.
Według danych Ministerstwa Finansów na koniec września br. krajowe banki komercyjne miały w swoich portfelach już 514 mld zł długu SP. To o 82 mld zł więcej, czyli o ok. 20 proc. więcej, niż rok wcześniej. I aż o 153 mld zł więcej (42 proc.) wobec lokalnego dołka w styczniu 2023 r.
Z czego wynika popyt na obligacje skarbowe
Dlaczego banki kupują tak dużo rządowych papierów? Można tu szukać m.in. konotacji politycznych. Wzrost zaangażowania banków akurat zbiegł się ze zmianą nastrojów społecznych w Polsce i oczekiwaną zmianą sił w rządzie i parlemencie (co zresztą nastąpiło). Niemniej zdaniem ekonomistów to raczej przypadkowa zbieżność, bo wysoki ostatnio popyt sektora finansowego na obligacje SP to głównie efekt sprzyjającego temu otoczenia rynkowego. To znaczy spadku popytu na kredyty w okresie wysokich stóp procentowych i wysokiej nadpłynności sektora bankowego.
Kto kupuje najwięcej polskiego długu i gdzie przybywa go najbardziej? Ponieważ banki w dosyć skomplikowany sposób księgują w swoich bilansach różne instrumenty dłużne, analiza tego segmentu jest dosyć złożona. Liderem pod tym względem wydaje się być jednak PKO BP, co nie jest zaskoczeniem, skoro to największy bank w Polsce. Z raportów PKO BP wynika, że na koniec III kw. 2024 r. miał on w swoim bilansie 138 mld zł obligacji skarbowych złotowych (a także 9,2 mld zł obligacji w innych walutach i 22 mld zł obligacji korporacyjnych z gwarancjami SP). Na koniec III kw. 2023 r. było to 105 mld zł obligacji złotowych (i odpowiednio – 2,9 mld zł oraz 22 mld zł).
Komu rząd sprzeda swój dług
W środowisku pojawiają się głosy, że potencjał sektora bankowego do dalszego znaczącego zwiększania absorpcji polskich papierów skarbowych jest ograniczony. Ostatnio zwracał na to uwagę m.in. prezes ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz, wskazując, że zbyt duża koncentracja na jednym instrumencie finansowym zwiększa ryzyko dla kapitałów banków w przypadku wzrostu rentowności papierów skarbowych (czyli przeceny ich wartości).