Raz jeszcze okazało się, że inwestorzy są sprytniejsi niż Rada Polityki Pieniężnej i resort finansów. Tegoroczny spadek inflacji nawet do 2 proc. teoretycznie powinien obniżyć przyszłe dochody z tego typu papierów, ale część ich posiadaczy zdecydowała się na umorzenie nisko oprocentowanych papierów i – w zamian – na zakup nowych, o wyższym oprocentowaniu. Wybór najczęściej padał na obligacje trzyletnie o stałym kuponie, które rozpoczęły rok, oferując 6,5 proc., by do końca sierpnia zejść do 6,2 proc., a obecnie jest to 5,95 proc.
Inflacja daje zarobić
Jednak jeśli centralna ścieżka najnowszej projekcji inflacyjnej NBP okaże się zgodna z rzeczywistością, lepszym wyborem mogły okazać się nowe obligacje indeksowane inflacją. NBP przewiduje, że w I kwartale wskaźnik CPI może wskazać nawet 6,6 proc., a w drugim 6,3 proc., przy czym jest to scenariusz, w którym rząd uwalnia ceny energii dla gospodarstw domowych. Jeśli ceny prądu nie wzrosną, przewidywany wskaźnik inflacji znajdzie się o 1,3 pkt proc. niżej. Obligacje czteroletnie indeksowane CPI w nowe okresy odsetkowe wejdą zatem z odsetkami rzędu 7,85–7,8 proc., a ponieważ w pierwszym roku ich oprocentowanie było stałe i wyższe od papierów trzyletnich o 15 pkt baz., to łącznie dadzą one wyższy zwrot przez pierwsze dwa lata, nawet uwzględniając koszt opłaty za przedterminowe umorzenie. Ale przy zamrożeniu cen prądu i niższej inflacji to stałe oprocentowanie okaże się bardziej dochodowe.
W drugiej połowie 2025 r. stopa inflacji ma być już niższa (4,7 proc.) i porównywalna z obecną. A już obecny poziom inflacji (5 proc. za październik) zachęca inwestorów do utrzymania papierów w portfelu, operacja umorzenia i zakupu nowych serii przestaje być tak klarownie opłacalna. Jeśli prąd nie zdrożeje, inflacja za rok o tej porze ma sięgać 3,4 proc.
W 2026 r. inflacja ma już obniżyć się do celu inflacyjnego RPP (2,5 proc. plus minus 1 pkt proc.) bez względu na uwolnienie cen prądu i oprocentowanie obligacji indeksowanych inflacją niechybnie spadnie. Jednak średnia z trzech lat – w przypadku papierów, których oprocentowanie wyliczane jest na podstawie inflacji z pierwszych miesięcy roku – wciąż może być wyższa niż stałe oprocentowanie kupowanych w tym roku obligacji trzyletnich.