GPW przechodzi transformację, by zarabiać nie tylko na giełdzie

Spółka GPW szuka nowych źródeł przychodów, by wzorem czołowych światowych operatorów giełdowych bardziej uniezależnić się od koniunktury rynkowej. Firma liczy na większe zyski w przyszłości, z których mają skorzystać też akcjonariusze, chociażby poprzez wypłacaną im dywidendę.

Publikacja: 08.11.2023 21:00

9 listopada 2010 r. giełdowy dzwon przywitał na parkiecie nową spółkę, jaką była sama GPW.

9 listopada 2010 r. giełdowy dzwon przywitał na parkiecie nową spółkę, jaką była sama GPW.

Foto: Fot. Mirosław Stelmach/mpr

W czwartek mija 13 lat od momentu debiutu akcji GPW na giełdzie. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że dzisiaj takich ofert już nie ma. I nie chodzi o wielkość IPO, ale o to, jak duże zainteresowanie ono wzbudziło. W ofercie udział wzięło 323 tys. inwestorów indywidualnych, co było rekordowym wynikiem w czasach programu akcjonariatu obywatelskiego i osiągnięciem, do którego od tamtego czasu żadna inna oferta nawet się nie zbliżyła.

Rynek przez te wszystkie lata się zmienił, ale zmieniła się także i sama GPW. W 2010 r. była to firma, której wyniki były uzależnione przede wszystkim od tego, co dzieje się na parkiecie giełdowym. Dzisiaj grupa kapitałowa szuka nowych źródeł przychodów, które mają ją bardziej uniezależnić od sytuacji rynkowej. Czy to przyniesie efekt?

Zagraniczny przykład

W 2010 r., czyli w roku debiutu akcji GPW na giełdzie, przychody grupy wyniosły 225,6 mln zł, a zysk netto osiągnął poziom 94,8 mln zł. W tym roku tylko w I półroczu GPW osiągnęła prawie 223 mln zł przychodów i niemal 72,5 mln zł zysku netto (lada moment poznamy też wyniki operatora za III kwartał).

– Już pierwszy rzut oka na wyniki finansowe Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie pokazuje, jakie korzyści wynikają z bycia od 13 lat spółką publiczną. Jednoznacznie potwierdzają to twarde dane finansowe. Skumulowane przychody GPW w latach 2017–2022 wzrosły o 25 proc. w porównaniu z latami 2011–2016. Średni zysk spółki w ostatniej pięciolatce był wyższy o 32 proc. w stosunku do poprzedniej, a skumulowana dywidenda za lata obrotowe 2017–2022 była o 52 proc. wyższa niż w latach 2011–2016. Wykorzystaliśmy rozwój do dywersyfikacji działalności, by zapewnić spółce stabilność finansową i uniezależnić od zmiennej koniunktury na światowych rynkach. Wpisujemy się tym samym w światowe trendy. W 2009 r. blisko 83 proc. przychodów GPW generował rynek finansowy, niespełna 17 proc. pochodziło ze sprzedaży informacji. Tymczasem przychody z rynku finansowego w połowie obecnego roku, liczone za poprzednie 12 miesięcy, stanowiły już tylko 46 proc. naszych przychodów, 35 proc. generował rynek towarowy, 15 proc. przychodów pochodziło ze sprzedaży informacji, a 4 proc. stanowiły przychody z naszych nowych linii biznesowych – wylicza Marek Dietl, prezes GPW.

Rosnące przychody to nie tylko efekt rozrostu podstawowego biznesu, ale także dywersyfikacji działalności.

– Cieszą nas systematycznie rosnące przychody, szczególnie że w głównej mierze są efektem odnotowywanych przez nas przychodów z nowych linii biznesowych – Armenia Securities Exchange (AMX), GPW Logistics i GPW Tech – które w I półroczu wyniosły łącznie 20 mln zł. To również efekt naszej poprzedniej strategii, w której stawialiśmy na dywersyfikację i nowe obszary biznesowe. W latach 2023–2027 planujemy kontynuować te założenia na równi z transformacją modelu operacyjnego w celu zwiększenia efektywności kosztowej – podkreślał po publikacji wyników za I półrocze Adam Młodkowski, członek zarządu GPW.

Poszukiwanie nowych źródeł przychodów, które w większym stopniu uniezależniłyby GPW od koniunktury rynkowej, dobrze wpisuje się w trend, jaki panuje wśród największych światowych giełd. Tam przychody związane z tradycyjnym handlem giełdowym stanowią coraz mniejszą część całości wpływów. W przypadku Deutsche Börse w 2022 r. przychody z głównych produktów (akcje, obligacje, instrumenty pochodne, rynek towarowy) stanowiły 69 proc. całości. Pozostała część pochodziła z usług dodatkowych, takich jak dane i technologia. Podobnie sytuacja wygląda na amerykańskiej giełdzie NYSE. Tam biznes „podstawowy” generuje około 58 proc. przychodów. Pozostałe linie biznesowe odpowiadają już za 42 proc. sprzedaży. Przykładem najdalej posuniętej dywersyfikacji jest z kolei grupa LSE, gdzie przychody z tradycyjnego rynku kapitałowego już jakiś czasu temu zostały zepchnięte na dalszy plan. Obecnie stanowią około 30 proc. wszystkich wpływów. Londyn zarabia przede wszystkim na danych i analizach. Stanowi to blisko 70 proc. przychodów.

Inicjatywy rozwojowe

Trend jest więc jednoznaczny, a GPW próbuje podążać za największymi rynkami. W przypadku naszego rynku wciąż jeszcze jesteśmy na początku tej drogi. U nas główne produkty nadal generują ponad 80 proc. przychodów. Pomysłów na dywersyfikację biznesu nie brakuje, chociaż oczywiście otwarte pozostaje pytanie o skuteczność podejmowanych inicjatyw i ich przełożenia na biznes.

Sama GPW w strategii na lata 2023–2027 założyła, że przychody w tym okresie wzrosną o 157 mln zł, z czego 101 mln zł ma pochodzić z nowych inicjatyw realizowanych przez giełdę. W 2027 r. mają one odpowiadać już za 30 proc. wyniku finansowego, który ma osiągnąć grupa kapitałowa GPW. Jakie pomysły mają pomóc w osiągnięciu tych celów?

Giełda chce kontynuować część projektów, nad którymi pracowała już wcześniej (m.in. GPW Private Market), a także dołożyć nowe pomysły. Istotnym elementem rozwoju ma być technologia z systemem GPW WATS na czele (zgodnie z harmonogramem ma on ruszyć pod koniec przyszłego roku), ale też i takimi narzędziami jak TCA Tool, chmura GPW czy też GPW Stork służąca do wykrywania nadużyć na rynku. Giełda chce także bardziej otworzyć się na aktywa cyfrowe. W kolejnych latach GPW planuje również wdrożyć nową platformę do obrotu obligacjami, która ma być skierowana do inwestorów instytucjonalnych.

– Ostatnie lata to niespotykany dotąd rozwój technologiczny. Z sukcesem przeszliśmy transformację w spółkę technologiczną, czego wyrazem jest powołana przez nas spółka GPW Tech. Po latach importowania technologii nadszedł jednak czas na konkurowanie na tym polu. Naszym celem jest rozwój sprzedaży zagranicznej rozwiązań technologicznych GPW Tech – stworzone przez nią narzędzia GRC (Governance, Risk & Compliance), GPW Stork czy TCA Tool mają już co najmniej jednego nabywcę spoza grupy GPW – wskazuje Marek Dietl.

Inicjatywy rozwojowe

W przypadku GPW ważny jest też kontekst międzynarodowy. Jak podkreśla Marek Dietl, sama GPW rośnie bowiem nie tylko jako spółka, ale także cały rynek. GPW jest dzisiaj piątą największą giełdą w Europie zarówno pod względem liczby notowanych spółek, jak też ich kapitalizacji. Obroty na naszym parkiecie są dwa razy wyższe niż w Wiedniu, cztery razy niż w Atenach, osiem razy niż Pradze.

– Naszą pozycję wśród giełd w regionie Europy Środkowo-Wschodniej traktujemy jako zobowiązanie, by animować współpracę w ramach inicjatywy Trójmorza. Stawiamy na regionalne partnerstwo, a nie dominację jednej instytucji. W 2019 r. stworzyliśmy indeks CEEplus, grupujący dziś 120 najbardziej płynnych firm z regionu. GPW jest głosem regionu w Europejskiej Federacji Giełd FESE – podkreśla szef warszawskiej giełdy, jednocześnie dodając, że nadal szukane są rozwiązane które mają wzmocnić pozycję naszego parkietu na arenie międzynarodowej.

– W 2013 r. zostaliśmy udziałowcem Aquis Exchange, na jej akcjach zarobiliśmy pięć lat później 12,4 mln funtów. Z kolei w zeszłym roku zakupiliśmy większościowy pakiet akcji Armeńskiej Giełdy Papierów Wartościowych, co otworzyło nam szerszy dostęp do rynków Kaukazu Południowego. Jednocześnie myślimy o stworzeniu parkietu dla spółek z krajów graniczących z UE, tj. z Ukrainy, Armenii, Gruzji czy Azerbejdżanu. Razem z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju i ukraińskim nadzorem pracujemy nad stworzeniem nowoczesnej giełdy w Ukrainie – podkreśla Dietl.

Pewna dywidenda

Czy zmiany i podejmowane inicjatywy odczują akcjonariusze GPW? W ofercie publicznej w 2010 r. akcje giełdy były sprzedawane po 43 zł (dla inwestorów indywidualnych). Już na debiutanckiej sesji podrożały one o 26 proc., do 54 zł. Obecnie papiery GPW są wyceniana nieco poniżej 40 zł. Ale od momentu debiutu GPW w formie dywidendy wypłaciła akcjonariuszom 29,26 zł na jedną akcje. W kolejnych latach dywidenda nadal ma być wypłacana, a na ten cel ma być przeznaczane 60–80 proc. skonsolidowanego zysku netto.

Oczywiście przed GPW też stoją wyzwania.

– Z perspektywy rynku największym wyzwaniem ostatnich lat pozostaje amortyzacja presji na wyceny w związku z tzw. suwakiem OFE. Wiele wskazuje jednak na to, że aktywa pracowniczych planów kapitałowych inwestowane na GPW mogą do końca tego roku zrównoważyć odpływy z OFE. Z perspektywy Giełdy jako spółki największym wyzwaniem będzie rozwój i poprawa rentowności naszych nowych biznesów, m.in. GPW Tech, GPW Private Market, GPW DAI czy GPW Logistics – mówi Dietl.

Finanse
Scenariusz marzeń na giełdach wciąż aktualny?
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Finanse
Stopy procentowe. Jaką decyzję podejmie RPP
Finanse
Korekta na GPW powoli dobiega końca?
Finanse
Rada Giełdy w końcu nabrała bardziej rynkowego charakteru
Finanse
Dlaczego szybki pieniądz lubi Donalda Trumpa
Finanse
Rynek ofert pierwotnych pod parą. Rekord IPO do pobicia?