Codzienne publikacje wskaźników makroekonomicznych przynoszą wysyp coraz to nowych danych, a wraz z tymi danymi zmianie ulegają oczekiwania odnośnie do przyszłych trendów w gospodarce. Ponieważ dane dość często bywają sprzeczne, rodzi to trudności w ich interpretacji i prawidłowym odczytaniu tychże trendów. Stąd potrzeba poszukiwania wskaźnika, który pomógłby w sposób syntetyczny interpretować dane i wyciągać wnioski odnośnie do przyszłych zdarzeń gospodarczych.
Jednym z takich wskaźników jest analiza zmian spreadu, czyli różnicy między rentownościami obligacji długoterminowych i krótkoterminowych. Najczęściej do porównań przyjmuje się rządowe obligacje o dziesięcioletnim i dwuletnim terminie wykupu. Rentowność obligacji o długim terminie wykupu uważana jest za wskaźnik obrazujący długoterminowe oczekiwania odnośnie do poziomu inflacji. Natomiast rentowność krótkoterminowych obligacji uznawana jest za dobre narzędzie do przewidywania decyzji banku centralnego w sprawie stóp procentowych. Przy czym spread między tymi rentownościami zmienia się w zależności od tego, w jakiej fazie aktywności znajduje się gospodarka. W fazie wzrostu aktywność jest silna, a oczekiwania inflacyjne są umiarkowane. W takim przypadku spread rentowności zawęża się, gdyż krótkoterminowe stopy procentowe gwałtownie rosną z powodu podwyżek stóp procentowych banku centralnego.
W fazie boomu gospodarka przegrzewa się, a oczekiwania inflacyjne pozostają podwyższone, co zmusza bank centralny do przyspieszenia podwyżek stóp procentowych, a to powoduje wzrost krótkoterminowych stóp powyżej stóp długoterminowych i tym samym pojawienie się ujemnego spreadu. Jeszcze inaczej wygląda sytuacja w fazie recesji. W tym przypadku inflacja tłumi konsumpcję, a wysokie stopy procentowe prowadzą do ryzyka niewypłacalności firm. Gdy gospodarka słabnie, bank centralny obniża stopy procentowe, aby ją pobudzić, powodując gwałtowny spadek krótkoterminowych stóp procentowych i rozszerzenie spreadu. Ostatnią fazą jest faza ożywienia.
Krzywa rentowności pozostaje stroma, co oznacza, że rentowności długoterminowych obligacji znacząco przewyższają rentowności ich krótkoterminowych odpowiedników, spread pozostaje szeroki i stabilny, ponieważ bank centralny utrzymuje luźną politykę pieniężną.
Tyle mówi teoria, a jak to wygląda w praktyce na przykładzie Polski. Podstawowa stopa banku centralnego pozostaje na niezmiennym poziomie od października ubiegłego roku. Od tego momentu rentowności polskich obligacji skarbowych uległy umiarkowanemu obniżeniu. Obligacje dziesięcioletnie przed rokiem notowane były z rentownością około 6 proc., podczas gdy pod koniec września bieżącego roku było to około 5,4 proc. Natomiast obligacje dwuletnie przed rokiem miały rentowności zbliżone do 5 proc., a pod koniec września bieżącego roku notowały rentowności w okolicach 4,8 proc. Zatem jak widać na pierwszy rzut oka, mocniejszy spadek rentowności dotyczył obligacji o długim terminie zapadalności, oznacza to oczywiście zawężenie spreadu między rentownościami.