Nowe wytyczne – stare problemy

Przedsiębiorcy w coraz mniejszym stopniu będą konkurować o klienta jakością i ceną produktów, a w coraz większym – jakością informacji o wpływie na klimat.

Publikacja: 19.09.2019 06:00

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu, SEG

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu, SEG

Foto: materiały prasowe

W roku bieżącym zaczęły obowiązywać nowe wymogi dotyczące raportowania niefinansowego. Tymczasem polskie spółki giełdowe nie zdołały jeszcze skonsumować regulacji wprowadzonych dwa lata temu. Te zaległości mogą mieć bardzo istotne implikacje dla możliwości prowadzenia biznesu i pozyskiwania finansowania w dużo krótszym horyzoncie czasowym, niż nam się to może wydawać.

W czerwcu opublikowane zostały nowe wytyczne Komisji Europejskiej dotyczące kwestii klimatycznych. Wymogi z nich wynikające przedstawione zostały przez Piotra Biernackiego w sześciu wakacyjnych felietonach na łamach „Parkietu". W dużym skrócie należy stwierdzić, iż jest to obszar, który wymaga olbrzymich nakładów ze strony spółek i zaniechania w tym zakresie mogą dramatycznie obniżyć konkurencyjność polskich spółek giełdowych.

Spełnienie nowych wymogów będzie bardzo skomplikowane, ale jeśli wcześniej spółki podeszły wystarczająco poważnie do wytycznych KE z roku 2017, to jest to zadanie wykonalne. Dlatego SEG wspólnie z Fundacją Standardów Raportowania przeprowadzili badanie mające wskazać, na ile te wcześniejsze wymogi zostały spełnione przez polskich emitentów. Osiągnięty rezultat 53,4 proc. wartości maksymalnej może być interpretowany zarówno optymistycznie, jak i pesymistycznie.

Należy podkreślić, iż badanie nie objęło całej populacji spółek raportujących niefinansowo (ok. 150 podmiotów), ale bardzo poprawnie metodologicznie dobraną grupę 24 emitentów: z każdego z ośmiu makrosektorów (chemia i surowce, dobra konsumpcyjne, finanse, handel i usługi, ochrona zdrowia, paliwa i energia, produkcja przemysłowa i budowlano-montażowa oraz technologie) analizowany był wynik spółki najmniejszej, największej oraz najbardziej zbliżonej do średniej w danej grupie. Dzięki temu możemy stwierdzić, iż osiągnięte wyniki najprawdopodobniej są charakterystyczne dla całej populacji.

Objętość niniejszego felietonu nie pozwala na całościowy opis rezultatów badania (infografika podsumowująca badanie jest dostępna na stronie www.seg.org.pl), skoncentruję się zatem na kilku najważniejszych wnioskach. Pierwszy z nich jest mało odkrywczy (spółki większe raportują istotnie lepiej niż mniejsze), ale jest jednocześnie niezwykle istotny, gdyż pokazuje, że tylko największe podmioty są w stanie prawidłowo wypełniać rosnące wymogi raportowania. Problemem jest bowiem nie skala biznesu, ale zakres raportowania i mniejszym spółkom jest stosunkowo dużo trudniej „wyprodukować" tak szeroki zakres informacji.

Przechodząc do wyników szczegółowych – emitenci byli oceniani względem 10 kryteriów (z których każde było podzielone na cztery, pięć podkryteriów) i za każde z nich mogli osiągnąć 1 punkt, co w sumie dawało ocenę maksymalną na poziomie 10 punktów. Najlepiej wypadły takie kryteria jak: opis modelu biznesowego (średnia ocena badanych spółek wyniosła 0,75, czyli 75 proc. oceny maksymalnej), zagadnienia środowiskowe (0,73) oraz zagadnienia pracownicze (0,63). Na drugim biegunie znalazły się kluczowe niefinansowe wskaźniki efektywności (0,25), wyniki polityk (0,45) i zagadnienia związane z przeciwdziałaniem korupcji i łapownictwu (0,48).

Kryterium dodatkowym, weryfikującym zupełnie inny, ale absolutnie kluczowy obszar było podejście emitentów do ustalania, które informacje są istotne. Innymi słowy, w jaki sposób spółki określiły niezbędny obszar raportowania. Okazało się, że emitenci średnio osiągnęli zaledwie 31 proc. oceny maksymalnej. Spółki w większości nie wyjaśniły w raportach (i obawiam się, że nie mały do tego danych), jak ustalały istotność poszczególnych zagadnień niefinansowych, jak angażowały do tego interesariuszy zewnętrznych, czy też jak ustalały te zagadnienia w kontekście specyfiki branży.

Wracając do wcześniejszego wątku – osiągnięty wynik średni na poziomie 53,4 proc. oceny maksymalnej można starać się interpretować pozytywnie. Wszak to więcej niż połowa, jest to stosunkowo nowy wymóg, dotychczas mało zauważany przez odbiorców informacji. Tak, to prawda, ale z drugiej strony ten nowy wymóg właśnie został uzupełniony o jeszcze nowszy, jeszcze bardziej skomplikowany, w jeszcze większym stopniu wymagający zaangażowania podmiotów spoza spółki. A odbiorcy informacji z dnia na dzień stają się coraz bardziej wymagający i w najbliższych miesiącach będziemy mogli zaobserwować olbrzymie zmiany rynkowe.

Przedsiębiorcy (zarówno w modelu B2B, jak i B2C) w coraz mniejszym stopniu będą konkurować o klienta jakością i ceną produktów, a w coraz większym – jakością informacji o wpływie na klimat. Podobnie konkurując o źródła finansowania istotne nie będą historyczne dane finansowe, tylko analizy oparte o możliwość przetrwania spółki w kontekście produkcji przyjaznej środowisku, gdyż ta nieprzyjazna będzie wygaszana decyzjami regulatorów unijnych lub decyzjami samych konsumentów.

Pozostaje mieć nadzieję, że największe spółki giełdowe szybko nadrobią zaległości i rozpoczną prace nad spełnieniem nowych wymogów. Jeśli bowiem w perspektywie kilkunastu miesięcy nie będą w stanie przedstawić wiarygodnych danych na temat ich wpływu na klimat i zarządzania ryzykiem klimatycznym, to będą miały olbrzymi problem ze sprzedażą swoich produktów i z pozyskiwaniem finansowania (w tym bankowego). A do zrobienia jest bardzo wiele – o tym, jak spółki (nie) raportują kwestii klimatycznych, dowiedzą się państwo z kolejnego felietonu za tydzień.

Felietony
Początek kwartału w rytmie Hitchcocka
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Afera w tropikach
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?