Fotowoltaika ma być znów opłacalna. W tle dalsze mrożenie cen energii

Dla utrzymania stabilizacji ceny energii dla gospodarstw domowych rozważymy utrzymanie ceny maksymalnej także w 2025 roku na podobnym poziomie jak obecnie, zdecyduje sytuacja na rynku w drugiej połowie roku – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” i "Parkietem" Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska.

Publikacja: 05.08.2024 06:00

Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska

Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Czy mrożenie cen energii będzie przedłużone także na 2025 rok?

Państwo ma obowiązek kreowania polityki w taki sposób, by utrzymywać gospodarkę w dobrej kondycji. Jednym z najważniejszych czynników wpływających na konkurencyjność polskiej gospodarki – bądź jej brak – są zapewne ceny energii. Nasz rząd dba także o zapewnienie cen energii na akceptowalnym społecznie poziomie oraz podejmuje działania, które pozwolą utrzymać inflację w ryzach. Dlatego wracamy do mechanizmów rynkowych energii stopniowo, wspierając obywateli, ze szczególnym uwzględnieniem gospodarstw domowych o niższym dochodzie. Uważam osobiście, że w 2025 roku musimy być gotowi na różne scenariusze. To, czy mrożenie cen energii i systemy wsparcia, jak np. bon energetyczny, będą utrzymane lub zmienione, zadecyduje rząd. Będzie to zapewne zależało od sytuacji, z jaką będziemy mieć do czynienia pod koniec tego roku. Monitorujemy sytuację, mamy sprawdzone rozwiązania i narzędzia wsparcia, które możemy wdrożyć, jeśli pojawi się taka potrzeba.

Resort podkreślał, że dalsze mrożenie cen energii będzie zależało od tego, jak kształtują się ceny energii na giełdzie. Te utrzymują się poniżej poziomu ceny maksymalnej, ale w ostatnich miesiącach jednak rosną…

Kształtowanie się cen na giełdzie jest zmienne. Są oczywiście dni, kiedy ceny są bardzo niskie, a następnie może nastąpić ich wzrost. Dlatego też warto analizować trendy giełdowe w dłuższym horyzoncie czasowym. Druga połowa roku i kształtowanie się cen energii na rynkach światowych pokażą, czy mrożenie cen energii w postaci cen maksymalnych będzie potrzebne. Jeśli rynek będzie się stabilizował, interwencja państwa nie będzie konieczna. Warto pamiętać, że cena rynkowa prądu dla małych i średnich firm jest już dostępna poniżej ceny maksymalnej dla tych podmiotów. Stawki, które sprzedawcy energii oferują tym podmiotom, kształtują się poniżej 693 zł za MWh.

A dla gospodarstw domowych?

Ceny energii zatwierdzone w taryfach sprzedawców energii nadal znacząco odbiegają od ceny maksymalnej przyjętej w ustawie. Faktycznie w ostatnich tygodniach pojawiły się lekkie zachwiania na rynku wywołane m.in. wejściem w życie reformy rynku bilansującego. Dlatego też być może przedłużenie mrożenia cen energii ze stałą ceną dla gospodarstw domowych będzie nadal konieczne.

Obecne taryfy dla energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, którą zatwierdził prezes URE, obowiązywać będą 1,5 roku. Odbiorca nie płaci ceny wynikającej z tej taryfy dzięki ochronie ustawowej, tj. przyjęciu do rozliczeń z odbiorcami przez sprzedawców ceny maksymalnej na poziomie 500 zł za MWh. Spółki energetyczne wskazują, że obniżenie taryfy na drugą połowę tego roku oznacza dla nich straty na tej grupie klientów…

Nowy system został skonstruowany w taki sposób, że spółki – jeśli poniosą w tym roku straty na sprzedaży energii – będą mogły sobie je zrekompensować w przyszłym roku. Będą miały one nieco wyższą taryfę w 2025 r., niż mogłoby to wynikać z cen na giełdzie. Dla dalszej stabilizacji jednak – jak podkreślam – powinniśmy rozważyć utrzymanie ceny maksymalnej dla gospodarstw domowych.

Na jakim poziomie mogłyby to być ceny? Wyższe niż obecnie, bliższe taryfie?

Interwencja w tym zakresie zależy od tego, jak będzie kształtować się sytuacja społeczno-gospodarcza w drugiej połowie roku oraz od dostępności środków na ten cel w budżecie państwa.

Wrócimy do czynników, które – jak sama pani zauważyła – wpłynęły na chwilową niestabilność rynku energii jak reforma rynku bilansującego (miejsce, gdzie dokonywane są zakupy/sprzedaż energii, aby dana spółka była w pełni zbilansowana swoim zapotrzebowaniem i produkcją). Rekordowe ceny obserwowaliśmy zwłaszcza w godzinach wczesnowieczornych…

To jest już za nami, sytuacja cenowa na rynku bilansującym i rynkach krótkoterminowych ustabilizowała się. Na każdym rynku w Europie, gdzie dochodziło do wprowadzenia rozliczeń dynamicznych, w tym rozliczeń 15-minutowych, miała miejsce chwilowa destabilizacja. W Polsce obserwowaliśmy podobne zjawisko, jak jednak podkreślam, uspokojenie sytuacji cenowej już nastąpiło.

Wysoka cena była m.in. efektem zbyt wąskiej oferty bilansującej potrzeby energetyczne między 19 a 21. Wówczas cena była najwyższa…

...i dlatego zmierzamy w stronę większej elastyczności źródeł wytwórczych, aby łagodnie przechodzić z energii w większym zakresie dostępnej z OZE w ciągu dnia na godziny wieczorne, kiedy słońce już nie świeci. Na tym obecnie się skupiamy.

Czy moglibyśmy wymienić te kroki?

Zależy nam, by zwiększyć ilość inwestycji zapewniających elastyczność sieci i zachęcać uczestników rynku do większej aktywności na rynkach krótkoterminowych oraz większej aktywności uczestników rynku na rynku bilansującym. Przygotowujemy w tym celu propozycje zmian legislacyjnych. Należy też w większym zakresie wykorzystywać możliwości, które stwarza rynek. Wedle naszych wstępnych kalkulacji ok. 70 proc. gospodarstw domowych, które korzystają z pomp ciepła, ma taryfy ze stałą ceną, co jest dla nich niekorzystne. Taryfy dynamiczne mogą pozwolić na znaczne obniżenie rachunków tej grupy gospodarstw domowych. Regulując we właściwy sposób ten problem, możemy stworzyć prawdziwe zachęty do inwestowania w ten rodzaj  ogrzewania domu i podgrzewania wody. Kolejną kwestią jest program wsparcia dla ciepłownictwa i uatrakcyjnienie inwestycji w magazyny termalne. System wsparcia inwestycji z NFOŚiGW musi to uwzględniać w większym zakresie.

Spółki energetyczne skarżą się, że resort zaproponował w rozporządzeniu mocowym zbyt niski korekcyjny współczynnik dyspozycyjności (KWD), co może obniżyć opłacalność magazynów energii...

Rynek energii elektrycznej i rynek bilansujący przynosi magazynom energii dodatkowe dochody, a więc są pośrednie mechanizmy, które zwiększają opłacalność magazynów energii przy jednoczesnym zapewnieniu im możliwości udziału w zapewnianiu bezpieczeństwa systemu energetycznego w ramach rynku mocy, o którym mówią PSE. Nawet brak rynku mocy pozwoli magazynom energii na opłacalność choćby poprzez samą różnicę cen energii w środku dnia – niską (kiedy magazyn się ładuje) i wysoką wieczorami (kiedy magazyn oddaje zgromadzoną energię do systemu).

Czy umożliwienie wyboru dla prosumentów, którzy korzystają z systemu net-billing między dotychczasowym rozliczeniem w oparciu o średnią miesięczną cenę energii, którą odsprzedają do sieci, a rozliczeniem godzinowym pozwoli na zwiększenie opłacalności inwestycji w mikroinstalancje prosumenckie? W jaki sposób?

Tak. Chcemy dać prosumentom możliwość świadomego wyboru. Będą mogli dobrowolnie przejść na rozliczenie w oparciu o dynamiczną rynkową cenę energii, ale również pozostać w rozliczeniu w oparciu o średnią cenę miesięczną energii, jeśli ktoś preferuje stabilniejszy profil cenowy. Przejście na rozliczenie godzinowe będzie wiązać się ze zmiennością ceny odkupu nadwyżek energii elektrycznej produkowanej przez prosumentów. Ponadto nastąpi zwiększenie wartości depozytu prosumenckiego dotyczącej danego miesiąca o współczynnik 1,23. Oznacza to wzrost wartości środków za energię elektryczną oddawaną przez prosumenta do sieci o 23 proc. Jeśli zatem energia, którą oddajemy do sieci, wyceniana jest dziś na 250 zł za MWh, to po wprowadzeniu proponowanych zmian realnie będzie to ponad 300 zł. Proponowane zwiększenie wartości energii przyspiesza okres zwrotu inwestycji w przydomową fotowoltaikę. Pracujemy także nad tym, aby większa grupa prosumentów bardziej świadomie zużywała własny prąd, wprowadzimy zachęty do rozwoju magazynowania energii, co pozwoli gromadzić nadwyżki energii w czasie, kiedy jest ona najtańsza. Dzięki temu prosumenci będą mogli świadomie obniżać swoje rachunki za energię elektryczną oraz zwiększać autokonsumpcję. Innym ze sposobów jest także wykorzystanie nadwyżek energii do magazynowania jej w postaci wody użytkowej podgrzanej w ciągu dnia.

Kiedy ten projekt noweli OZE trafi do Sejmu?

Planujemy, aby ustawa została przyjęta przez rząd w sierpniu, a do Sejmu trafiła tuż po wakacjach. To bardzo ważna ustawa, moim celem jest doprowadzenie do tego, żeby fotowoltaika znów stała się w Polsce opłacalna. To jeden z postulatów Polski 2050. Każdy z nas powinien móc produkować energię i na niej zarabiać. To cel, do którego dążę, to się wydarzy tylko przy stabilnym rynku cen dynamicznych.

Od 2027 r. wejdzie w życie tzw. ETS 2, a więc dodatkowe opłaty od paliw emisyjnych w transporcie i budownictwie. Czy rząd planuje odwlec w czasie wejście tej unijnej dyrektywy?

Rozważamy i rozmawiamy z Komisją Europejską, na ile możliwe jest przesunięcie terminu wejścia w życie tej dyrektywy. Może okazać się, że 2027 rok dla takich krajów jak Polska to zbyt wczesna data, a gospodarstwa domowe i transport mogą nie podołać nowym regulacjom. Mogłoby to wówczas okazać się szkodliwe dla całej gospodarki, a do tego nie możemy dopuścić. Jestem zwolenniczką zachęt, a nie karania obywatelek i obywateli. Potrzebujemy czasu na transformację. Na ten moment w departamentach merytorycznych trwają prace nad założeniami do ustawy, są one jednak wciąż na wstępnym etapie.

Kiedy do konsultacji społecznych trafi ostateczna wersja Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK)?

Konsultacje w tym zakresie planujemy rozpocząć pod koniec sierpnia. Warto przy tym zwrócić uwagę, że zakres zintegrowanych krajowych planów w dziedzinie energii i klimatu jest bardzo szeroki, co wpływa na czasochłonność i rozbudowany zakres prac niezbędnych do przeprowadzenia we współpracy z różnymi resortami i instytucjami. Obecnie tylko 9 z 27 państw członkowskich UE przekazało krajowe plany do Komisji Europejskiej, co tylko potwierdza skalę wyzwań systemowych, z którymi mierzy się wiele państw UE. Potrzebujemy gruntownych konsultacji społecznych – mamy dużo sygnałów z branż, które oczekują sprawnej transformacji energetycznej. Komisja Europejska widzi polskie postępy, jestem spokojna, że Komisja poczeka na dopracowany dokument.

A kiedy pojawi się Polityka energetyczna Polski do 2040 roku…

Zaraz po KPEiK, który będzie podstawą dla aktualizacji Polityki Energetycznej Polski. Myślę, że nastąpi to na przełomie roku. Wszystkie strategiczne dokumenty muszą być ze sobą spójne. KPEiK będzie podstawą do wszystkich pozostałych dokumentów. Dlatego nie pracujemy nad nimi równorzędnie. Oprócz PEP2040 przedstawimy też niedługo strategię neutralności klimatycznej 2050, inny opóźniony dokument strategiczny.

W poprzednim roku polskie kopalnie wydobyły niecałe 50 mln ton węgla, ale z informacji medialnych wynika, że chcą państwo ograniczyć zużycie węgla – zgodnie z KPEiK w 2030 r. do ledwie 25 mln ton…

Zgodnie z prognozami zawartymi w przekazanej do Komisji Europejskiej w dniu 1 marca 2024 r. wstępnej wersji aktualizacji Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu wydobycie węgla kamiennego energetycznego nie przekroczy 30 mln ton w 2030 r. Taka dostępność krajowego surowca będzie miała bezpośredni wpływ na poziom jego wykorzystania w gospodarce. Obecnie trwają dalsze prace nad projektem, w tym dotyczące opracowania scenariusza aktywnych działań rządu, na którego wynikach będzie można się opierać po ich publikacji.

Warto zaznaczyć, że prognozy, na których opiera się aktualizacja KPEiK, są wynikiem optymalizacji kosztowej i są opracowywane z perspektywy całego systemu energetycznego, z uwzględnieniem wielokryterialnych czynników i uwarunkowań gospodarczych. Wyniki przedstawione w aktualizacji KPEiK będzie można interpretować jako przybliżenie optymalnego pod kątem ekonomiczno-społecznym miksu energetycznego, osiągniętego przy najniższym koszcie dla gospodarki. Samo zapotrzebowanie na węgiel jest sumą szeregu czynników, założeń oraz uwarunkowań ekonomicznych i społecznych. Dotyczą one między innymi optymalizacji modelowania przyrostu mocy OZE i budowy innych mocy wytwórczych, zmniejszenia zapotrzebowania na surowiec w ciepłownictwie i ogrzewnictwie, odstawienia wyeksploatowanych mocy wytwórczych, a także zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego. Istotnym elementem są również presje związane z cenami uprawnień do emisji CO2 (EUA), jego dostępność czy finalnie cena samego surowca. Co ważne, prognozy stosowane w KPEiK dotyczą krajowego zapotrzebowania na węgiel, a nie samego wydobycia.

A kiedy pojawi się aktualizacja programu polskiej energetyki jądrowej?

Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyznacza kierunki rozwoju, tworząc dokumenty strategiczne, ale z uwagi na zmiany w zakresie kompetencji merytorycznych poszczególnych ministerstw pytanie to należy skierować do Ministerstwa Przemysłu. Po zdjęciu z nas tych zadań mamy więcej czasu na wprowadzanie kolejnych ważnych i strategicznych rozwiązań. Dziś zajmujemy się m.in. nowym sektorem gospodarki, czyli racjonalną gospodarką wodorową opartą na wodorze niskoemisyjnym, produkowany z użyciem OZE. We wrześniu do Sejmu trafi prawo wodorowe. Zielony wodór to przyszłość polskiego przemysłu, dlatego potrzebujemy dobrych regulacji i wsparcia rozwoju tej branży. Jeśli chcemy silnego przemysłu w Polsce, potrzebujemy rozwiniętej produkcji zielonego wodoru.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje w nowym rozporządzeniu zwiększenie obowiązku OZE z 5 proc. obecnie do 12,5 proc. w 2025 r. Ma to spowodować wyższą cenę zielonych certyfikatów, co może się przełożyć w konsekwencji na wyższe ceny energii…

Sprzedaż zielonych certyfikatów to system wsparcia odnawialnych źródeł energii funkcjonujący w Polsce od lat. To są prawa nabyte dla sprzedających zieloną energię, nie możemy tych praw ignorować. Zobowiązaliśmy się jako państwo, na długo przed 2024 r., do wspierania tych wytwórców przez 15 lat, co ma pozwolić na zwrot zainwestowanego kapitału w instalacje OZE, które powstawały przed 2016 r. System ten obowiązywał jeszcze przed aukcjami OZE. Popyt na certyfikaty musi być zrównoważony, a ten wynika z wysokości obowiązku OZE. Musimy pamiętać, że w ub. roku wytwórcy energii z OZE kontraktowali swoją energię przy mniejszym obowiązku OZE, ale po znacznie wyższych cenach samej energii. Obecnie widoczny jest trend spadkowy ceny energii, wobec czego musimy wytwórcom OZE pozwolić na wyrównanie strumieni przychodów. Zaproponowany poziom obowiązku OZE, moim zdaniem, nie zwiększy kosztów energii wynikających z tego systemu wsparcia.

Branża energochłonna narzekała, że wzrost cen zielonych certyfikatów będzie z kolei działać na niekorzyść tych firm, bo będą one musiały kupować zielony prąd po wyższych cenach...

Proponowany poziom obowiązku bierze pod uwagę interesy obu stron – wytwórców, jak i odbiorców energii, nie doprowadzając do nadmiernych zysków po stronie wytwórców i do nadmiernego wzrostu cen energii dla odbiorców końcowych. Ponadto w projekcie nowelizacji ustawy OZE, która została zamieszczona na stronie internetowej w Rządowym Centrum Legislacji i poddawana jest konsultacjom społecznym, zaproponowaliśmy ulgi dla branży energochłonnej. Chcemy zwiększyć poziom ulg nawet do 85 proc. na koszty związane z zakupem zielonych certyfikatów oraz rozszerzyliśmy katalog branż, które mogą z tych ulg skorzystać. Te ulgi to znaczne kwoty, które pozostaną w sektorze przemysłu energochłonnego.

Kiedy zobaczymy projekt ustawy wiatrakowej?

Uzyskał on wpis do wykazu prac rządu, niebawem skierujemy go do konsultacji publicznych. Planujemy, aby projekt ustanawiający 500 m jako minimalną odległość lokowania wiatraków trafił do prac w parlamencie jesienią tego roku.

Paulina Hennig-Kloska

Paulina Hennig-Kloska jest absolwentką politologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Kształciła się także w zakresie analizy finansowej i controllingu na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Przez kilkanaście lat była dyrektorem w branży bankowej. Od 2015 r. jest posłanką na Sejm z okręgu konińsko-gnieźnieńskiego, członkinią Komisji Finansów Publicznych, wiceprzewodniczącą Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz wiceprzewodniczącą partii Polska 2050. Od grudnia 2023 r. jest ministrem klimatu i środowiska. 

Energetyka
Wiatr Polenergii napędzi paczkomaty InPostu
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Energetyka
Prąd w Polsce jest jednym z najdroższych w UE, ale jest nadzieja
Energetyka
Jest nowy prezes gdańskiej Energi
Energetyka
Ile zapłacimy za prąd z morskich farm wiatrowych? Niespodziewany ruch rządu
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Energetyka
Definicja budynku nadal sporna
Energetyka
Fiasko gazowego projektu Enei. Cios w plany, aby pokryć braki mocy do produkcji prądu