Trzeci filar ratunkiem dla emerytur

Bolączką naszego systemu emerytalnego są malejące świadczenia z filaru powszechnego, czyli z ZUS. Szkodzi demografia, sytuację skomplikowały rządy populistów. Liczne programy dodatkowego oszczędzania mogą podnieść poziom świadczeń, ale są wciąż mało popularne.

Publikacja: 27.11.2024 19:28

Polski system emerytalny słabo wypada na tle blisko 50 systemów z innych krajów. Szkodzi nam m.in. n

Polski system emerytalny słabo wypada na tle blisko 50 systemów z innych krajów. Szkodzi nam m.in. niski wiek emerytalny i niskie oszczędności. Fot. shutterstock

Foto: Ground Picture

Reforma z 1999 r. zasadniczo przebudowała system emerytalny w Polsce. W miejsce emerytury wypłacanej z ZUS przeszliśmy na emeryturę z kilku źródeł. Mamy dziś system oparty na trzech filarach. Dzięki temu emerytury miały być wyższe, bliższe zarobkom sprzed osiągnięcia wieku emerytalnego. O ile oczywiście korzystamy z trzech filarów.

Pierwszy filar emerytalny – powszechny

To emerytury z ZUS. Filar ten oparty jest na systemie zdefiniowanej składki, co oznacza, że wysokość naszej emerytury zależy od tego, ile składek odprowadzimy na konto w ZUS, a więc także od długości okresu składkowego. Osoby, które pracowały przed reformą, mają jeszcze tzw. kapitał początkowy. Pierwszy filar jest obowiązkowy. Na emeryturę można przejść po osiągnięciu wieku emerytalnego, który w przypadku kobiet wynosi 60 lat, a w przypadku mężczyzn 65 lat. Składka na emeryturę z pierwszego filaru to 12,22 proc. pensji brutto. W przypadku przedsiębiorców składka ustalana jest w oparciu o przeciętne i minimalne miesięczne wynagrodzenie za pracę.

Drugi filar emerytalny – kapitałowy

Należą do niego uruchomione wraz z reformą emerytalną z 1999 r. otwarte fundusze emerytalne, a także subkonto w ZUS. Do drugiego filaru trafia część składki emerytalnej odpowiadającej 7,3 proc. pensji brutto (w sumie składka to 19,52 proc. tego wynagrodzenia – 12,22, które idzie bezpośrednio do ZUS, i 7,3 proc. odprowadzane na omawiany drugi filar). Choć i ta składka jest obowiązkowa, to w tym przypadku możemy zdecydować, czy w całości ma iść na nasze subkonto w ZUS, czy też trafiać ma na nie składka odpowiadająca 4,38 proc. naszego wynagrodzenia, a pozostałe 2,92 proc. ma być przekazywane do wybranego przez nas OFE.

Czytaj więcej

Emerytalny last minute. Nie przegap tegorocznych korzyści na IKE i IKZE

Oszczędności gromadzone na subkoncie w ZUS, tak zresztą jak na podstawowym koncie w tej instytucji, są co roku waloryzowane. Te w OFE pracują na rynku kapitałowym, dlatego drugi filar nazywany jest filarem kapitałowym. Instytucje finansowe zarządzające OFE inwestują gromadzone tam oszczędności w akcje czy obligacje. Zyski z inwestycji dopisywane są co roku do rachunków członków OFE, ale mogą zdarzyć się okresy, gdy przyniosą one straty.

Co ważne, oszczędności zgromadzone w drugim filarze zarówno te na subkoncie w ZUS, jak i te w OFE podlegają dziedziczeniu.

Trzeci filar emerytalny – dobrowolny

Tu do dyspozycji mamy aż pięć programów długoterminowego oszczędzania z myślą o emeryturze, czyli: pracownicze programy emerytalne (PPE), pracownicze plany kapitałowe (PPK), indywidualne konta emerytalne (IKE), indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) oraz ogólnoeuropejski indywidualny produkt emerytalny (OIPE). Wszystkie są dobrowolne. Dwa pierwsze są programami oszczędzania przy udziale, a nawet wsparciu pracodawcy, a w przypadku PPK także państwa, co ma przyciągać do nich pracowników. IKE i IKZE to z kolei produkty oszczędzania indywidualnego, do których zachęcać mają przypisane do nich korzyści podatkowe.

Ograniczenia i nadzieje

Potężną bolączką polskiego systemu emerytalnego są niekorzystne trendy demograficzne. Polskie społeczeństwo starzeje się w szybkim tempie. Żyjemy coraz dłużej, z drugiej strony rodzi się coraz mniej dzieci. Rośnie liczba emerytów, coraz mniej osób wchodzi na rynek pracy. Problem w tym, że wypłaty emerytur zusowskich finansowane są z bieżących składek od osób aktywnych zawodowo. To sprawia, że mimo dopłat do systemu emerytalnego z budżetu państwa emerytury są relatywnie coraz niższe. Maleje tak zwana stopa zastąpienia, czyli stosunek średniej pensji danego emeryta do jego emerytury.

Według danych Polskiego Funduszu Rozwoju w 2010 r. stopa zastąpienia sięgała 62,2 proc. Pięć lat później było to 63,7 proc., a dziesięć lat później 56,4 proc. Według prognoz w 2030 r. wypłacane z ZUS świadczenie stanowić będzie średnio już tylko 47,1 proc. pensji emeryta, a w kolejnych latach stopa zastąpienia jeszcze będzie maleć. W 2040 r. wynosić ma wedle szacunków 37,6 proc., w 2050 r. 28,7 proc., a w 2060 r. zaledwie 24,6 proc.

Czytaj więcej

To, jak zadbasz o emeryturę, zależy od wyboru pośrednika

Sytuację mogłoby poprawić podniesienie ustawowego wieku emerytalnego i wiele krajów decyduje się na ten krok. U nas taką reformę przygotował przed laty rząd PO–PSL. Wiek emerytalny miał powoli rosnąć do 67 lat, przy czym stopniowo zrównywany miał być wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Dziś problem niskich emerytur szczególnie uderza bowiem w kobiety, które pozostają na rynku pracy krócej, krócej więc odprowadzają składki na emeryturę. Rząd PiS i Zjednoczonej Prawicy podwyżkę wieku emerytalnego i zrównanie wieku cofnął i nieprędko znajdzie się większość parlamentarna zdolna do ponownego przeprowadzenia takiej reformy, mimo że zdaniem większości ekspertów była ona konieczna. To, co dziś może zrobić rząd, a także eksperci emerytalni, to zachęcać do dobrowolnego dłuższego pozostawania na rynku pracy. Rząd pokazuje, że każdy dodatkowy rok składkowy po osiągnięciu wieku emerytalnego szybko powiększa pulę oszczędności odłożoną na emeryturę i zwiększa jej wysokość. Sposobem rządów PiS na ratowanie sytuacji była wypłata dodatkowych świadczeń, tzw. 13. i 14. emerytury, kontynuowana przez obecny rząd.

PPK poniżej założeń

Innym pomysłem na zwiększenie emerytur były i są pracownicze plany kapitałowe. Wedle najświeższych danych z możliwości oszczędzania w PPK skorzystało już 3,64 mln osób i choć ta liczba ciągle rośnie, to jest to dla wielu wynik nieco rozczarowujący. Założenia były takie, że do programu wejdzie około 75 proc. z 11,5 mln uprawnionych. Tymczasem w programie jest dziś około 30 proc. z nich. To zaskakujące, bo dopłaty do wpłat pracowników do PPK od ich pracodawców oraz państwa sprawiają, że trudno dziś o bardziej atrakcyjny produkt emerytalny. Prognozuje się, że PPK będą jednak rosnąć zarówno pod względem liczby uczestników, jak i zgromadzonych w nich aktywów. Dziś zbliżają się one do 30 mld zł, a jak szacował jakiś czas temu PFR, aktywa zgromadzone łącznie w PPK i PPE powinny w tej dekadzie przekroczyć 100–120 mld zł. Przy stagnacji aktywów OFE, którym ubywa uczestników, aktywa w PPK i PPE miałyby przekroczyć aktywa w OFE mniej więcej w połowie kolejnej dekady. Do końca obecnej dekady w PPK i PPE powinno w świetle prognoz uczestniczyć 6–7 mln pracowników.

Zdaniem ekspertów emerytalnych polski system emerytalny potrzebuje dziś systemu zachęt do dłuższego pozostawania na rynku pracy osób, które wchodzą w wiek emerytalny, bo to znacząco przekłada się na zwiększenie ich świadczeń. Potrzebny jest też system zachęt, m.in. podatkowych, do długoterminowego oszczędzania na czas emerytury. Do tego trzeba dołożyć edukację. Już w szkołach trzeba tłumaczyć, skąd biorą się emerytury. Młodych należy przekonywać do myślenia o tym, z czego będą żyli na emeryturze. Ważne jest też budowanie zaufania do długoterminowego oszczędzania.

Jaka recepta na poprawę słabej oceny systemu

Z grubsza pokrywa się to z zaleceniami z raportu Mercer i CFA Institute „Global Pension Index 2024”. W tym roku autorzy tego cyklicznego badania analizie i ocenie poddano 48 systemów emerytalnych z różnych regionów świata. Do zdobycia było maksymalnie 100 pkt, a oceny przyznawano w skali od „A” do „D”, przy czym „A” można uznać za piątkę, zaś „D” za dwóję.

Polski system emerytalny znalazł się w tej edycji raportu na 30. miejscu (spadek z 29. miejsca przed rokiem). Autorzy raportu ocenili go na 56,8 pkt (przed rokiem 57,6 pkt), co przełożyło się na ocenę „C”, czyli trójkę. Systemy emerytalne były oceniane w trzech kategoriach. Najwięcej straciliśmy w kategorii wypłacalności w długim terminie – tutaj otrzymaliśmy jedynie 45,2 pkt na 100 możliwych. To kryterium o sporej wadze (35 proc.), która znaczeniem ustępuje jedynie adekwatności świadczeń (waga 40 proc.), w której uzyskaliśmy 59,2 pkt. Sporo punktów (69,4) zebraliśmy w ostatniej analizowanej kategorii – integralność i bezpieczeństwo prawne systemu – ale tu generalnie oceny są wysokie. W sumie we wszystkich badanych kategoriach zajęliśmy odległe miejsca.

Warto wspomnieć, że według autorów badania systemy emerytalne oceniane na „C” mają pewne dobre cechy, ale również istotne braki i ryzyka, które powinny być wyeliminowane, bo zagrażają wypłacalności systemu. Głównym wyzwaniem polskiego systemu emerytalnego pozostaje „przeważenie” systemu państwowego. Chodzi o to, że aktywa naszych OFE, zakładowych PPE i PPK oraz indywidualnych IKE i IKZE są wciąż małe w porównaniu ze zobowiązaniami ZUS, czyli systemu pozbawionego aktywów, w którym świadczenia w 100 proc. finansowane są bieżącymi wpływami – składkami pracujących bądź środkami z budżetu państwa. To mocno i negatywnie wyróżnia polski system na tle rozwiązań światowych. Wśród zmian, które zdaniem ekspertów Mercera mogłyby poprawić ocenę polskiego systemu emerytalnego, znalazło się podniesienie wieku emerytalnego, tu nazwane zwiększeniem wskaźnika aktywności zawodowej w starszym wieku wraz ze wzrostem oczekiwanej długości życia, a także zwiększenie poziomu składek, a tym samym zwiększenie poziomu aktywów, podniesienie minimalnego poziomu wsparcia dostępnego dla najuboższych emerytów oraz podniesienie poziomu oszczędności gospodarstw domowych.

Emerytura
Masa w TFI, rzeźba u maklerów
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Emerytura
Z ilu produktów emerytalnych korzystać?
Emerytura
Emerytura z giełdy to nie tylko nośne hasło reklamowe
Emerytura
To, jak zadbasz o emeryturę, zależy od wyboru pośrednika
Emerytura
Emerytalny last minute. Nie przegap tegorocznych korzyści na IKE i IKZE
Emerytura
Konta IKE i IKZE u maklerów – czy i dlaczego warto się nimi zainteresować?