Prace nad OIPE w końcu przyspieszyły. Czy może się ona stać poważną konkurencją dla istniejących produktów emerytalnych?
Miejsce na nowy produkt
Przypomnijmy – we wtorek, po przeszło dwóch latach od powstania, rząd zajął się projektem ustawy o ogólnoeuropejskim indywidualnym produkcie emerytalnym (OIPE). Będzie to produkt, który obywatelom Unii Europejskiej da nowe, transgraniczne możliwości oszczędzania na emeryturę. OIPE nieco przypomina krajowe IKE – daje możliwość oszczędzania bez podatku od zysków kapitałowych oraz z niską, maksymalnie 1-proc. opłatę za zarządzanie. Charakter gromadzonych oszczędności jest prywatny i może być dziedziczony. OIPE nie zakładają jednak możliwości samodzielnego inwestowania, które zapewniają rachunki IKE/IKZE w formie rachunków maklerskich. Dostawcy OIPE będą mogli oferować do sześciu wariantów inwestycyjnych, różniących się poziomem ryzyka i zarazem potencjalnego zysku. Będzie też wariant domyślny, zwany podstawowym OIPE. Roczny limit wpłat na OIPE będzie stanowił kwotę odpowiadającą trzykrotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego, czyli – przykładowo – w 2023 r. byłoby to maksymalnie 20 805 zł.
Czytaj więcej
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o ogólnoeuropejskim indywidualnym produkcie emerytalnym.
Do ostatecznego kształtu ustawy jeszcze daleko, ale czy w Polsce znajdą się chętni na OIPE?
– Oczywiście uważnie analizujemy to rozwiązanie, które jest obecnie wprowadzane, aczkolwiek nie spodziewam się, że wywoła ono rewolucję na naszym rynku – komentuje Jarosław Skorulski, prezes BNP Paribas TFI. – Nie mamy też jeszcze konkretnych planów co do tego rozwiązania, chociaż produkty emerytalne są i będą bardzo ważną częścią naszej oferty – zapewnia Skorulski.