Od początku roku, pomimo odbicia w ostatnich tygodniach, indeks największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie stracił 25 proc. W październiku był już o około 40 proc. na minusie, a o GPW pisano jako o najsłabszym rynku akcji na świecie. Dla porównania niemiecki DAX traci od początku roku niespełna 12 proc., a amerykański S&P 500 niewiele ponad 18 proc. W najgorszym momencie bessy indeksy te były o około 25 proc. pod kreską. Porównanie WIG20 do głównych zagranicznych indeksów wypada jeszcze bardziej niekorzystnie w dłuższym horyzoncie. Przykładowo warszawski indeks dużych spółek jest o niemal 31 proc. niżej niż na początku 2018 r., podczas gdy DAX jest o 11 proc. wyżej, a S&P 500 aż niemal 48 proc. wyżej.
Przepisowa koncentracja
Słabość polskiego rynku akcji w tym roku w pewnym stopniu odzwierciedla to, że jesteśmy krajem przyfrontowym. Na to jednak nakłada się dominacja w WIG20 spółek z udziałem Skarbu Państwa, na których wyceny duży wpływ ma polityka. Z ostatnich przykładów wystarczy przypomnieć przecenę akcji banków po wprowadzeniu wakacji kredytowych, a następnie szerszą wyprzedaż akcji spowodowaną zapowiedzią podatku od nadmiernych zysków wszystkich dużych firm.
Rozchwianie polskiego rynku akcji nie sprzyja stopom zwrotu funduszy emerytalnych zarówno OFE, jak i tych działających w ramach PPK – a to z kolei podważa zaufanie do tej formy oszczędzania na emeryturę. Przepisy wymuszają na nich bowiem koncentrację na lokalnym rynku, ze szczególnym naciskiem na firmy z WIG20. Przykładowo w portfelach OFE aktywa zagraniczne mogą stanowić maksymalnie 30 proc., a w portfelach PPK z kolei spółki zagraniczne muszą stanowić co najmniej 20 proc. części udziałowej (której wielkość określa horyzont inwestycyjny funduszu), ale nie więcej niż 30 proc. całkowitej wartości aktywów. Jednocześnie za co najmniej 40 proc. portfela akcji PPK muszą odpowiadać spółki z WIG20. W praktyce, w połowie roku, po niemal trzech latach funkcjonowania, akcje z GPW stanowiły 35 proc. portfeli PPK , a akcje z zagranicznych parkietów około 15 proc. Także OFE inwestowały za granicą nawet mniej, niż mogą zgodnie z prawem (na koniec 2021 r. miały w zagranicznych akcjach około 14 proc. aktywów).