Na warszawską giełdę zmierza Diagnostyka, spółka posiadająca największą w kraju sieć laboratoriów medycznych. Oferuje nieco ponad 16,1 mln istniejących akcji (należących do funduszu Mid Europa Partners) po cenie maksymalnej 105 zł, co daje łączną wartość oferty na poziomie blisko 1,7 mld zł. Inwestorzy rozważający zakup akcji Diagnostyki oferowanych w IPO powinni mieć też na uwadze czynniki ryzyka.
Co zawiera prospekt?
Opis czynników ryzyka zajął aż 19 stron prospektu. Skupiliśmy się na tych najistotniejszych, związanych z działalnością grupy oraz z jej otoczeniem. Diagnostyka może się pochwalić dynamicznym wzrostem biznesu. Średnioroczne tempo wzrostu przychodów za lata 2011–2023 to 24 proc., co jest efektem wzrostu organicznego wspomaganego przejęciami. To rodzi pytanie, czy w kolejnych latach uda się utrzymać wzrost. Z lektury prospektu wynika, że spowolnienie dalszego rozwoju organicznego jest jednym z kluczowych czynników ryzyka, który należy brać po uwagę. Wynika to z dużego nasycenia rynku punktami pobrań (własnych lub prowadzonych przez podwykonawców), które grupa posiada już w niemal wszystkich miejscowościach w Polsce powyżej 20 tys. mieszkańców, co zapewnia łatwy dostęp do jej usług większości mieszkańcom kraju. Z tego względu dalszy rozwój organiczny oparty będzie w mniejszym stopniu na otwieraniu punktów na nowych obszarach, a w większym stopniu na poprawie konkurencyjności istniejących punktów poprzez zwiększanie dostępnej powierzchni oraz podwyższanie standardu punktów lub zastępowanie punktów innymi, o lepszej lokalizacji, co jednak wiąże się z pewnymi ograniczeniami natury technicznej, finansowej czy akceptacją podwykonawców. Jednocześnie jako niskie spółka ocenia ryzyko związane z realizowaną strategią przejmowania małych i średnich firm. Na tym polu grupa ma już spore doświadczenie. Tylko od początku 2021 r. przeprowadziła 37 transakcji przejęć, a licząc od 2011 r. było ich powyżej 100. Co istotne, koncentruje się na małych i średnich podmiotach (za cenę nabycia od ok. 1 mln zł do ok. 40 mln zł). Ryzyko to zmaterializowało się w ograniczonym zakresie w poprzednich latach, w odniesieniu do części przejętych podmiotów, których wyniki uległy pogorszeniu po sfinalizowaniu transakcji.
Grupa jest narażona także na ryzyko związane z płatnościami, które dotyczy klientów instytucjonalnych odpowiadających za blisko 60 proc. przychodów grupy. Jak wyjaśniono, płatności i odzyskiwanie należności od kontrahentów na rynku medycznym w Polsce są obarczone ryzykiem przede wszystkim ze względu na specyfikę zarówno publicznego, jak i prywatnego sektora. W sektorze publicznym dominują szpitale i placówki finansowane przez NFZ, w przypadku których problemem może być opóźnione finansowanie, przeciągające się procedury administracyjne oraz ograniczenia budżetowe. Spółka zauważa, że płatności z tego sektora często ulegają wydłużeniu, ale charakteryzują się niskim ryzykiem nieściągalności. Z kolei w sektorze prywatnym ryzyko jest związane z potencjalnymi trudnościami finansowymi mniejszych podmiotów oraz zmienną sytuacją ekonomiczną, która może wpływać na płynność finansową prywatnych kontrahentów.
Czytaj więcej
Do 30 stycznia trwają zapisy na akcje w transzy inwestorów indywidualnych i budowa księgi popytu. Cenę maksymalną ustalono na 105 zł. Czy warto kupić akcje?