– Zdecydowanie widać pozytywne sygnały dotyczące rynku IPO w 2024 r. Poprawiające się otoczenie makro – spadające stopy procentowe, perspektywa uwolnienia środków z KPO i polityka socjalna wspierająca konsumenta – to wszystko powoduje polepszenie nastrojów w gospodarce, a co za tym idzie – również wśród inwestorów – mówi. Dodaje, że w relacjach BM PKO BP z międzynarodową społecznością inwestorów coraz bardziej widać, że oczekiwanie na stabilizację sytuacji gospodarczo-politycznej w kraju idzie w parze z powracającym zainteresowaniem spółkami notowanymi na GPW, co jest kluczowe dla sukcesu większych transakcji. Zaznacza jednak, że nie jesteśmy jeszcze w momencie, w którym można ogłosić, że rynek pierwszych ofert publicznych wraca na pełne obroty. Turbulencje ostatnich dwóch lat spowodowały, że wiele spółek odłożyło bądź zrewidowało swoje plany debiutu. Niektóre potrzebują czasu na odbudowę wyników, a inne czasu i „przestrzeni” organizacyjnej na przygotowanie się do tak istotnej zmiany, jaką jest upublicznienie i wejście na GPW. Wyzwaniem nadal jest też luka wycen, czyli różnica między tym, jak postrzegają wartość firm ich właściciele (w dużej mierze pompowana wycenami z okresu pandemicznego), a tym, jaką wartość są gotowi zaakceptować w tej chwili inwestorzy finansowi.
– W kontekście powyższych uwarunkowań nie spodziewamy się wysypu IPO w pierwszych miesiącach 2024 r. Niemniej zdecydowanie optymistycznie patrzymy na ten segment rynku z perspektywy całego roku. Pracujemy nad kilkoma projektami mającymi szansę na realizację w 2024 r., szczególnie w dziale konsumenckim czy nowych technologii – podsumowuje Bende.
Potrzeby debiutantów
Z kolei Justyna Leonowicz, dyrektor zarządzająca w Pekao Investment Banking, zwraca uwagę, że ważnym elementem rozmów, które prowadzi Pekao z potencjalnymi debiutantami, jest analiza długoterminowych korzyści związanych z upublicznieniem przede wszystkim w kontekście późniejszego elastycznego dostępu do finansowania akcjami
– Ten element późniejszego dostępu do kapitału na rozwój, akwizycje czy na finansowanie kapitału obrotowego, czyli możliwość wspierania emitenta na różnych etapach jego rozwoju i przy różnych sytuacjach płynnościowych, jest bardzo ważnym argumentem dla wielu klientów – podkreśla Leonowicz. Dodaje, że w ostatnim okresie, w środowisku wysokich stóp procentowych i zwiększonego kosztu lub mniejszej dostępności finansowania dłużnego, spółki notowane zarówno z sektorów „starej”, jak i „nowej” ekonomii, wielokrotnie pozyskiwały kapitał w drodze przyspieszonych bezprospektowych emisji akcji.
– Widzimy również, że zakończona z sukcesem oferta Murapolu, w której pełniliśmy funkcję globalnego współkoordynatora i współprowadzącego księgę popytu, zmniejszyła obawy potencjalnych emitentów co do popytu ze strony inwestorów w IPO, przy satysfakcjonujących poziomach wyceny. Wyeliminowała też ryzyko bycia „pierwszym IPO” po dłuższym czasie – mówi. W perspektywie 2024 r. Pekao widzi potencjał do trzech–czterech transakcji, ze wskazaniem na drugą połowę 2024 r. Chodzi o firmy z sektora ochrony zdrowia, handlu i nieruchomości.
W 2023 r. z IPO zrezygnowała Dr Irena Eris. Postępowanie w sprawie zatwierdzenia jej prospektu w KNF ma status „zakończone”. Z naszych informacji wynika, że spółka nie planuje kolejnego podejścia do debiutu. „Zawieszony” jest prospekt m.in. Metalkasu. Firma nie prowadzi obecnie prac związanych z ewentualną ofertą publiczną akcji, ale nie wyklucza w przyszłości takiej możliwości. Zawieszone są też postępowania dotyczące dokumentów Oferteo czy Desy.