Deweloperzy ruszyli we wrześniu z budową 11,8 tys. lokali, o 3 proc. mniej niż rok wcześniej i o 8 proc. mniej niż w sierpniu. W skali dziewięciu miesięcy br. ruszyli z budową prawie 117 tys. mieszkań – to o 2 proc. więcej niż w całym 2023 r. i 1,5 proc. więcej niż w całym 2022 r. To także nieco więcej niż w analogicznym okresie 2021 r. Inwestorzy we wrześniu uzyskali zgodę na budowę 16,1 tys. mieszkań, o 1 proc. mniej niż rok wcześniej i o 10 proc. mniej niż w sierpniu. Po trzech kwartałach br. mowa o 152,4 tys. lokali z pozwoleniem, o 33 proc. więcej niż rok wcześniej.

Andrzej Prajsnar, ekspert RynekPierwotny.pl, zastrzega, że danych GUS nie da się przełożyć 1:1 na kształtowanie się oferty deweloperów. Firmy wprowadzają bowiem projekty do sprzedaży na bardzo różnym etapie, zarówno tuż po uzyskaniu pozwolenia na budowę, ale przed wbiciem łopaty, jak i takie, których budowa rozpoczęła się znacznie wcześniej. Poza tym deweloperzy mają tendencję do wnioskowania o pozwolenia „na zapas”.

– Bieżące dane GUS o rozpoczynanych budowach należy interpretować w kontekście statystyki udzielanych pozwoleń – komentuje Katarzyna Kuniewicz, ekspertka Otodom Analytics. – Od początku roku różnica między liczbą uzyskanych pozwoleń i liczbą rozpoczynanych budów wynosi prawie 38 tys. (deweloperzy i inwestorzy indywiualni – red.), co oznacza, że 17 proc. uzyskiwanych pozwoleń nie ma kontynuacji w realizowanych budowach. Ten wynik nie byłby niepokojący, gdyby nie fakt, że w pierwszych dziewięciu miesiącach br. inwestorzy indywidualni rozpoczęli większą od uzyskanych pozwoleń liczbę budów. Było to możliwe dzięki nadwyżce pozwoleń z lat poprzednich, co należy ocenić pozytywnie. W tym kontekście jako zaskakujące, a może nawet niepokojące, należy odczytać wyniki firm deweloperskich, które od początku br. odłożyły 24 proc. uzyskanych pozwoleń. W skali całego kraju nadwyżka pozwoleń nad rozpoczynanymi przez deweloperów budowami się powiększa. Kiedy jednak porównamy liczby pozwoleń uzyskanych przez deweloperów w ostatnich 12 miesiącach z rozpoczynanymi w tym samym czasie budowami, okazuje się, że w porównaniu z dwoma poprzednimi latami sytuacja nieznacznie się poprawia. W kontekście niepewności co do kształtu polityki mieszkaniowej rządu ten fakt zaskakuje i świadczy o dużej dojrzałości i niezależności od uwarunkowań politycznych rynku mieszkaniowego w Polsce – dodaje.