Po korekcie na giełdzie z przełomu maja i czerwca indeks WIG-budownictwo jest w konsolidacji, podczas gdy inne indeksy odrabiają w mniejszym lub większym stopniu straty. Indeksowi nadaje ton oczywiście Budimex, a kursy poszczególnych spółek zachowują się bardzo różnie – na pewno gwiazdą jest Mirbud, którego wycena stale rośnie i który pozyskał 200 mln zł z emisji akcji na rozwój na rynku infrastruktury kolejowej. Zatem zacznijmy rozmowę o perspektywach budownictwa od tej części rynku…
Rynek kolejowy był zawsze drugim po drogownictwie, jeśli chodzi o budownictwo inżynieryjne, na papierze jego potencjał jest zawsze bardzo duży, natomiast nie udaje się w ostatnich latach tego potencjału przekuć na realnie realizowane inwestycje. W tej chwili kolej spadła na trzecie miejsce, wyprzedzona przez budownictwo energetyczne. O ile perspektywy budownictwa drogowego są dobre i niezagrożone, zachowana jest płynność realizacji, to branża kolejowa nie ma się czym pochwalić, konieczna jest rewizja inwestycji ujętych w Krajowym Programie Kolejowym czy Kolej+. Nowe władze podejmują takie działania. Potencjał, jak zawsze, jest ogromny, natomiast trudno stwierdzić, kiedy to przekuje się w nowe inwestycje. Zawsze okres między perspektywami unijnymi jest dołkiem inwestycyjnym. O ile w drogownictwie sytuacja jest stabilniejsza, bo mamy Krajowy Fundusz Drogowy, to kolej jest w dużej mierze uzależniona od finansowania unijnego.
Bodźcem, który wesprze ten rynek, jest niewątpliwe Krajowy Plan Odbudowy, również realizacja Centralnego Portu Komunikacyjnego – o ile tu nie mamy jeszcze pewnych informacji, to już komponent kolejowy zaczął być realizowany. Od dawien dawna poziom 10 mld zł rocznie stanowi barierę nie do przebicia dla tego segmentu. Mam nadzieję, że już w 2024 r. ta bariera zostanie przełamana.
Wspomniał pan, że w segmencie drogowym sytuacja wygląda dość dobrze, ale słyszymy narzekania przedsiębiorstw na to, że nie ma nowych przetargów, że znowu jest spowolnienie...
Ja mam odmienne zdanie. W ubiegłym roku plany inwestycyjne Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na 2024 r. to był rząd wielkości 18 mld zł, obecnie słyszy się, że będzie to już ponad 20 mld zł. Wydaje się, że przejście między poprzednią a obecną ekipą rządzącą dokonało się dość płynnie. Kontynuowana jest polityka inwestycyjna długofalowa, inwestycje w mojej ocenie są niezagrożone, tym bardziej że uruchamiane są już nowe środki w ramach programu FEnIKS. Długofalowa strategia inwestycyjna GDDKiA to ponad 20 mld zł rocznie. Nie widzę zagrożeń dla inwestycji realizowanych na poziomie centralnym.
Jeśli chodzi o inwestycje samorządowe – gminne i powiatowe – przełom poprzedniego i tego roku to były żniwa, z racji wyborów. W tym roku na pewno będziemy widzieć pewne spowolnienie.