Ekspert PMR: ten rok dla budownictwa jeszcze przejściowy, w przyszłym odbicie

Rynek budowlany zakończy ten rok na około 5-proc. minusie. W przyszłym spodziewamy się odbicia – produkcja budowlano-montażowa będzie dodatnia – ocenia Szymon Jungiewicz, szef zespołu ekspertów rynku budowlanego w firmie analitycznej PMR.

Publikacja: 24.06.2024 17:15

Szymon Jungiewicz, szef zespołu ekspertów rynku budowlanego w firmie analitycznej PMR

Szymon Jungiewicz, szef zespołu ekspertów rynku budowlanego w firmie analitycznej PMR

Foto: parkiet.tv

Po korekcie na giełdzie z przełomu maja i czerwca indeks WIG-budownictwo jest w konsolidacji, podczas gdy inne indeksy odrabiają w mniejszym lub większym stopniu straty. Indeksowi nadaje ton oczywiście Budimex, a kursy poszczególnych spółek zachowują się bardzo różnie – na pewno gwiazdą jest Mirbud, którego wycena stale rośnie i który pozyskał 200 mln zł z emisji akcji na rozwój na rynku infrastruktury kolejowej. Zatem zacznijmy rozmowę o perspektywach budownictwa od tej części rynku…

Rynek kolejowy był zawsze drugim po drogownictwie, jeśli chodzi o budownictwo inżynieryjne, na papierze jego potencjał jest zawsze bardzo duży, natomiast nie udaje się w ostatnich latach tego potencjału przekuć na realnie realizowane inwestycje. W tej chwili kolej spadła na trzecie miejsce, wyprzedzona przez budownictwo energetyczne. O ile perspektywy budownictwa drogowego są dobre i niezagrożone, zachowana jest płynność realizacji, to branża kolejowa nie ma się czym pochwalić, konieczna jest rewizja inwestycji ujętych w Krajowym Programie Kolejowym czy Kolej+. Nowe władze podejmują takie działania. Potencjał, jak zawsze, jest ogromny, natomiast trudno stwierdzić, kiedy to przekuje się w nowe inwestycje. Zawsze okres między perspektywami unijnymi jest dołkiem inwestycyjnym. O ile w drogownictwie sytuacja jest stabilniejsza, bo mamy Krajowy Fundusz Drogowy, to kolej jest w dużej mierze uzależniona od finansowania unijnego.

Bodźcem, który wesprze ten rynek, jest niewątpliwe Krajowy Plan Odbudowy, również realizacja Centralnego Portu Komunikacyjnego – o ile tu nie mamy jeszcze pewnych informacji, to już komponent kolejowy zaczął być realizowany. Od dawien dawna poziom 10 mld zł rocznie stanowi barierę nie do przebicia dla tego segmentu. Mam nadzieję, że już w 2024 r. ta bariera zostanie przełamana.

Wspomniał pan, że w segmencie drogowym sytuacja wygląda dość dobrze, ale słyszymy narzekania przedsiębiorstw na to, że nie ma nowych przetargów, że znowu jest spowolnienie...

Ja mam odmienne zdanie. W ubiegłym roku plany inwestycyjne Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na 2024 r. to był rząd wielkości 18 mld zł, obecnie słyszy się, że będzie to już ponad 20 mld zł. Wydaje się, że przejście między poprzednią a obecną ekipą rządzącą dokonało się dość płynnie. Kontynuowana jest polityka inwestycyjna długofalowa, inwestycje w mojej ocenie są niezagrożone, tym bardziej że uruchamiane są już nowe środki w ramach programu FEnIKS. Długofalowa strategia inwestycyjna GDDKiA to ponad 20 mld zł rocznie. Nie widzę zagrożeń dla inwestycji realizowanych na poziomie centralnym.

Jeśli chodzi o inwestycje samorządowe – gminne i powiatowe – przełom poprzedniego i tego roku to były żniwa, z racji wyborów. W tym roku na pewno będziemy widzieć pewne spowolnienie.

Jakie perspektywy rysują się, jeśli chodzi o inwestycje energetyczne?

Inwestycje w sieci przesyłowe są warunkiem niezbędnym, żeby mogły być realizowane inwestycje w odnawialne źródła energii. Choćby w ostatnich dniach mieliśmy sygnały o wyłączaniu farm fotowoltaicznych, w pewien sposób marnowany jest potencjał tego rynku. Czekamy też na nowelizację ustawy wiatrakowej. Jeżeli poprawimy sytuację sieci przesyłowych, to bez dwóch zdań inwestycje w OZE w najbliższych latach będą rozwijały się bardzo szybko. W zasadzie nie mamy wyboru, bo taki jest kierunek unijnej polityki: zielona energia, energooszczędność, ograniczenie energochłonności. Tego nie da się tego uczynić bez znacznych inwestycji w OZE. Stąd plany inwestycyjne największych grup produkujących energię w Polsce. Tego rodzaju inwestycje to zresztą największe części składowe Krajowego Planu Odbudowy. Te pieniądze popłyną, i to w najbliższych latach, właśnie do branży energetycznej. To sprawia, że właśnie ta część rynku budowlanego ma najlepsze perspektywy rozwoju w najbliższych latach.

Inwestycje infrastrukturalne są napędzane funduszami unijnymi. Te prywatne w ostatnim czasie zamarły z powodu drogiego pieniądza. W strefie euro widzieliśmy niedawno pierwszą od lat obniżkę stóp, nasze się trzymają. Czy można się spodziewać jakiegoś odbicia w górę?

W mieszkaniówce pierwsze miesiące tego roku były bardzo dobre, ale z pewną dozą ostrożności należy podejść do tych danych, w II połowie tego roku zaczną obowiązywać przepisy ograniczające tzw. patodeweloperkę, z tym też mogą wiązać się obecne wzrosty. Ostrożność nakazywana jest także przez inne dane płynące z rynku mieszkaniowego – mamy bardzo wysokie poziomy cen mieszkań, osłabioną sprzedaż, można powiedzieć, że rynek wyczekuje na dopalacz w postaci kredytu „Na start” i deweloperzy na pewno będą podchodzić z ostrożnością do nowych inwestycji.

Koszt pieniądza, wysokość stóp procentowych, nie wspominając o czynnikach geopolitycznych, to wciąż sprawia, że inwestorzy z dużą ostrożnością podchodzą do dużych inwestycji w budownictwo kubaturowe, komercyjne.

Reasumując, uważamy, że ten rok będzie jeszcze na minusie zarówno w mieszkaniówce, jak i w budownictwie kubaturowym – to będą spadki rzędu 7–9 proc. W przypadku budownictwa inżynieryjnego spodziewamy się w ujęciu realnym mniej więcej powtórzenia wyniku z ubiegłego roku. Summa summarum cały rynek budowlany zakończy ten rok na około 5-proc. minusie – według naszych analiz i modeli. W przyszłym spodziewamy się odbicia w górę - produkcja budowlano-montażowa będzie dodatnia. Coraz większa liczba inwestycji infrastrukturalnych wkroczy w etap realizacji, w kubaturówce przyszły rok też będzie wzrostowy.

Czy grozi nam zatem fala kumulacji inwestycji, wzrost kosztów, presja na marże?

Szczególnie w inżynieryjnej części rynku ryzyko jest poważne i dotyczy zwłaszcza mniejszych firm. Te największe mają najwięcej mocy i sprawdzonych podwykonawców, są profesjonalnie zarządzane.

Budownictwo
Sejm odrzucił projekt ustawy antyfliperskiej. Czy to kończy temat?
Materiał Promocyjny
Jak spowolnić rosnącą przepaść cyfrową i przyspieszyć gospodarkę?
Budownictwo
OZE i drewniane moduły. Jak Erbud chce zarabiać na zielonych trendach
Budownictwo
PZU TFI mocno uwierzyło w Mirbud
Budownictwo
Trzeci filar nie stanowi konkurencji dla firm
Budownictwo
Produkcja mieszkań coraz bardziej spowalnia
Budownictwo
Deweloperzy powoli przykręcają kurek