– Liczę, że uda nam się utrzymać 30-proc. dynamikę wzrostu obrotów przez najbliższe 5?lat. Jeśli zaś chodzi o rentowność netto, to sukcesem będzie utrzymanie jej w okolicach 2–3 proc. – mówi Karol Zarajczyk, wiceprezes Pol-Mot Warfama.
Od Jutrzenki do Ursusa
Spółka z Dobrego Miasta jest bezpośrednim następcą powstałego w 1946 r. przedsiębiorstwa państwowego – Warmińska Fabryka Maszyn Rolniczych „Agromet-Warfama". Początkowo produkowała tylko proste młocarnie „Jutrzenka", ale w kolejnych latach stopniowo rozszerzała asortyment.
Przełomem była prywatyzacja w 1997 r. Większościowy pakiet akcji Warfamy kupił wtedy działający w branży motoryzacyjnej Pol-Mot Holding (dziś też jest głównym akcjonariuszem). Kolejnymi krokami milowymi były w 2006 r. fuzja Pol-Mot Warfamy z Pol-Mot TUR w Biedaszkach Małych, a także kupno 100 proc. udziałów Fabryki Maszyn Rolniczych Pol-Mot Opalenica. W takim kształcie spółka zadebiutowała na GPW rok później.
Już wtedy Warfama starała się o przejęcie warszawskiego Ursusa. Udało się to w ub.r., po ośmiu latach negocjacji z Bumarem. Za prawa do dokumentacji i marki zapłacono ponad 8?mln zł. Dziś zarząd spółki twierdzi, że negocjacje się opłaciły, ale żałuje, że nie zdołano przejąć Ursusa w lepszej kondycji.
Odkurzanie szacownej marki
Dlatego w tym roku Warfama stawia na rewitalizację marki. Rozpoznawalny brand już się pojawił na wszystkich produktach spółki, a docelowo ma zastąpić dotychczasowe. Ale na tym nie koniec. Nazwa szacownej marki pojawi się też wkrótce w logo firmy.