War­fa­ma ja­ko Ur­sus chce ro­snąć szyb­ciej niż do­tąd

Od de­biu­tu na war­szaw­skiej gieł­dzie w 2007 r. ob­ro­ty pro­du­cen­ta ma­szyn rol­ni­czych wzro­sły o po­nad 50 proc. Te­raz spół­ka chce przy­spie­szyć

Aktualizacja: 18.02.2017 14:36 Publikacja: 16.05.2012 01:39

War­fa­ma ja­ko Ur­sus chce ro­snąć szyb­ciej niż do­tąd

Foto: GG Parkiet

– Liczę, że uda nam się utrzymać 30-proc. dynamikę wzrostu obrotów przez najbliższe  5?lat. Jeśli zaś chodzi o rentowność netto, to sukcesem będzie utrzymanie jej w okolicach 2–3 proc. – mówi Karol Zarajczyk, wiceprezes Pol-Mot Warfama.

Od Jutrzenki do Ursusa

Spółka z Dobrego Miasta jest bezpośrednim następcą powstałego w 1946 r. przedsiębiorstwa państwowego – Warmińska Fabryka Maszyn Rolniczych „Agromet-Warfama". Początkowo produkowała tylko proste młocarnie „Jutrzenka", ale w kolejnych latach stopniowo rozszerzała asortyment.

Przełomem była prywatyzacja w 1997 r. Większościowy pakiet akcji Warfamy kupił wtedy działający w branży motoryzacyjnej Pol-Mot Holding (dziś też jest głównym akcjonariuszem). Kolejnymi krokami milowymi były w 2006 r. fuzja Pol-Mot Warfamy z Pol-Mot TUR w Biedaszkach Małych, a także kupno 100 proc. udziałów Fabryki Maszyn Rolniczych Pol-Mot Opalenica. W takim kształcie spółka zadebiutowała na GPW rok później.

Już wtedy Warfama starała się o przejęcie warszawskiego Ursusa. Udało się to w ub.r., po ośmiu latach negocjacji z Bumarem. Za prawa do dokumentacji i marki zapłacono ponad  8?mln zł. Dziś zarząd spółki twierdzi, że negocjacje się opłaciły, ale żałuje, że nie zdołano przejąć Ursusa w lepszej kondycji.

Odkurzanie szacownej marki

Dlatego w tym roku Warfama stawia na rewitalizację marki. Rozpoznawalny brand już się pojawił na wszystkich produktach spółki, a docelowo ma zastąpić dotychczasowe. Ale na tym nie koniec. Nazwa szacownej marki pojawi się też wkrótce w logo firmy.

Te działania mają doprowadzić do skokowej poprawy wyników. Widać to już po rezultatach I kw., kiedy Warfama poprawiła sprzedaż o 68,6 proc., do 56,39 mln zł, a jej czysty zarobek wynoszący 1,42 mln zł przekroczył zysk wypracowany w całym ub.r. Warfama pracuje więc nad zwiększeniem produkcji. Z linii montażowych Ursusa w lubelskim zakładzie zjechało na razie kilkadziesiąt traktorów. By utrzymać ciągłość sprzedaży, oferta jest uzupełniana importem, który stopniowo ma być zmniejszany.

Równolegle spółka stara się wrócić z ursusami za granicę, gdzie rodzime traktory były popularne (sprzedawano je w ponad 120 krajach). W tej chwili prowadzi kilkanaście rozmów z potencjalnymi nabywcami.

Na razie Warfama odłożyła plany upublicznienia na NewConnect zależnej Bioenergii Invest (produkuje biomasę), tłumacząc to m.in. mało stabilną sytuacją na giełdzie. Pieniądze z rynku miałyby pójść na zwiększenie mocy o 25 proc. i wejście na rynek energii odnawialnej.

Zbyt mała na rekomendacje

Ambitne plany na razie nie przemawiają do analityków. Żaden nie wydaje zaleceń inwestycyjnych dla Warfamy. Wielu nie wie nawet, czym spółka się zajmuje. – Firma jest za mała, by wydawać rekomendacje. By to zmienić, jej wartość rynkowa musiałaby wzrosnąć do kilkuset milionów – stwierdza anonimowo jeden z nich.

Grzegorz Zięba, kierownik sprzedaży detalicznej KBC Securities, dodaje: Kapitalizacja Warfamy wynosi ok. 30 mln zł, a free float stanowi 40 proc. To stawia spółkę w gronie najmniejszych podmiotów?na GPW. Aby przyciągnęła większe fundusze inwestycyjne, potrzeba wzrostu wyceny liczonego nawet w setkach procent. Te małe mogą się nią zainteresować już teraz, zwłaszcza po ciekawych wynikach IV kw. ub. r. i I kw. br.

Zbiliża się emisja

Być może sytuację zmieni planowana na koniec tego roku lub początek przyszłego emisja akcji. Spółka chce pozyskać z rynku kilkanaście mln zł. 80?proc. tej kwoty pójdzie na projekt Ursusa, a reszta na modernizację lakierni w Dobrym Mieście. O kolejne 30 mln zł Warfama stara się z UE.

Budownictwo
Mennica chce zarządzać spornym biurowcem MLT
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Budownictwo
Ekspert: kredyt „Na start” nie jest potrzebny. Wręcz przeciwnie
Budownictwo
Kurs Budimeksu na giełdzie spada, bo akcje są za drogie? Ekspertka mówi, ile są warte
Budownictwo
Politycy i niedźwiedzie, czyli WIG-nieruchomości w dół
Budownictwo
Notowania deweloperów mieszkaniowych w dół. Jak odczytywać korektę?
Budownictwo
Jacek Tomczak, wiceminister rozwoju: Liczymy, że parlamentarzyści chcą wspierać polskie rodziny