Czy się to komuś podoba, czy też nie, w branży inwestycyjnej od tematu technologii nie da się już uciec. W biurach i domach maklerskich w większym lub mniejszym stopniu prace nad ulepszaniem systemów trwają i śmiało można zakładać, że proces ten będzie miał charakter ciągły. Z jednej strony oczywiście technologia jest dla brokerów wyzwaniem, a także i kosztem, z drugiej strony, chcąc dzisiaj się liczyć i walczyć skutecznie o inwestorów, nie można siedzieć z założonymi rękami. Rynek szybko bowiem potrafi odskoczyć, a nadrabianie zaległości jest potem bardzo trudne.
Wyścig trwa
Technologia w zasadzie od zawsze jest nierozłączną częścią świata inwestycyjnego. Dzisiaj jednak jej rola jest wyjątkowa. Nieprzypadkowo takie firmy, jak chociażby XTB, często definiują się nie tylko jako dom maklerski, ale także jako fintech.
– Technologia w branży inwestycyjnej odgrywa niezwykle ważną rolę, stając się nie tylko elementem rywalizacji, ale także kluczowym czynnikiem umożliwiającym rozwój i przetrwanie na rynku. Postęp technologiczny jest istotny dla ewolucji branży, a firmy nie mogą rosnąć bez wprowadzania nowych rozwiązań technologicznych, takich jak automatyzacja procesów – mówi Filip Kaczmarzyk, członek zarządu XTB. – Firmy, które nie przyjmują nowych technologii, narażają się na ryzyko zniknięcia z rynku w ciągu kilku lat. Automatyzacja procesów, szeroko pojęta, jest już obecnie „must have” w branży inwestycyjnej. Przedsiębiorstwa, które tego nie robią, zmagają się z koniecznością doganiania konkurencji, która wykorzystuje te innowacje. W przypadku niektórych technologii, jak sztuczna inteligencja (AI), rynek inwestycyjny wciąż ma wiele do odkrycia, a rozwój tych rozwiązań może przynieść kolejne korzyści i przewagi konkurencyjne. W związku z tym technologia w branży inwestycyjnej nie jest jedynie narzędziem do ścigania się o bycie lepszym, ale kluczowym elementem, który pozwala firmom rozwijać się, utrzymać konkurencyjność i przetrwać na rynku – mówi przedstawiciel XTB.
Firma XTB od dłuższego czasu mocny nacisk kładzie na rozwój technologiczny. W przypadku tradycyjnych biur i domów maklerskich nie zawsze natomiast tak było, z różnych względów. Technologia to przecież też koszty, a te w branży maklerskiej zawsze są wrażliwym tematem. Inna sprawa, że i sami inwestorzy do nowości technologicznych podchodzą z dużym dystansem. Siła przyzwyczajenia do wieloletnich rozwiązań jest tak duża, że każda nowość jest w zasadzie z góry przyjmowana krytycznie.
Czytaj więcej
Nowoczesne narzędzia, takie jak aplikacje mobilne, sprawiają, że inwestowanie staje się bardziej przystępne, szybsze i łatwiejsze. Technologia jest jednak tylko narzędziem – mówi Marcin Zaniewicz, ekspert firmy Asseco Poland.