Rok 2022 z perspektywy biznesu maklerskiego miał kilka twarzy. Jaka jest jego ostateczna ocena?
Całościowy obraz, z naszej perspektywy, jest bardzo dobry. Jako biuro maklerskie osiągnęliśmy rekordowe przychody. Są one kilka razy lepsze niż chociażby to, co widzieliśmy w latach przed wybuchem pandemii. Udało się także utrzymać pozycję na podium na rynku wtórnym, tuż za globalnymi graczami. Jesteśmy więc nadal największym polskim biurem maklerskim. Mam nadzieję, że nasze wysiłki analityczne zostaną docenione przez inwestorów instytucjonalnych w corocznym rankingu „Parkietu”.
Ten rok, patrząc na otoczenie, delikatnie mówiąc, do najłatwiejszych jednak nie należał.
Jeśli spojrzymy na rynek wtórny i obroty tam realizowane, to faktycznie, licząc rok do roku, było słabiej, ale ogólnie biznes w tym obszarze był zgodny z tym, czego oczekiwaliśmy. Rynek pierwotny jako całość też był słabszy, ale dla nas mimo wszystko był lepszy, niż się spodziewaliśmy. Pomogły transakcje ABB, SPO czy też obligacje korporacyjne. W sumie przychody z tego obszaru były powyżej naszych planów. To, co było największym pozytywnym zaskoczeniem, to sprzedaż obligacji oszczędnościowych Skarbu Państwa. Notowaliśmy tutaj rekordowe wolumeny. Słabiej wypadł natomiast biznes związany z dystrybucją funduszy, chociaż i tutaj pod koniec roku widać było pewne ożywienie.
Trochę więc idziecie na przekór temu, co widać w przekroju całej branży maklerskiej...