W porównaniu z tzw. sagą frankową skala sądowej batalii posiadaczy kredytów mieszkaniowych opartych na wskaźniku WIBOR jest bardzo niewielka. Ale już pierwsze, choć nieliczne, banki raportują o napływających pozwach w tej sprawie. A zdaniem niektórych kancelarii prawnych ich liczba będzie rosła.
Ile pozwów o WIBOR
I tak, BNP Paribas Bank Polska podaje, że do końca marca 2024 r. otrzymał łącznie 35 pozwów kwestionujących wskaźnik referencyjny WIBOR, z czego 34 zostały wniesione w imieniu konsumentów i dotyczą umów o kredyt hipoteczny w złotych (a jeden – przez przedsiębiorcę i dotyczy kredytu odnawialnego). Łączna kwota roszczeń objętych otrzymanymi pozwami wynosi ok. 9,2 mln zł. Wszystkie te sprawy toczą się przed sądem I instancji.
Z kolei Bank Millennium raportuje o 76 tego typu pozwach na koniec I kwartału 2024 r., a także o jednym prawomocnym wyroku – oddalającym powództwo kredytobiorców. W porównaniu z końcem 2023 r. liczba pozwów wzrosła o 13 (wówczas było ich 63), a liczba rozstrzygnięć sądowych nie zmieniła się.
Z danych zbieranych przez Związek Banków Polskich wynika, że na koniec lutego przed sądami prowadzonych było 809 postępowań dotyczących wskaźnika referencyjnego WIBOR, a obecnie ta liczba wzrosła do ok. 1040. Ze statystyk ZBP wynika, że nie zapadł jakikolwiek negatywny dla banku prawomocny wyrok – wszystkie 21 orzeczeń jest korzystnych dla banków.
Jak orzekają sądy w sprawach o WIBOR
Władze Millennium oceniają w swoim raporcie, iż „można założyć, że nastąpi wzrost liczby pozwów dotyczących kredytów hipotecznych w złotych”. Ich zdaniem prawdopodobne jest bowiem tworzenie się w obszarze kancelarii prawnych „nowego modelu biznesowego”, który polega na kwestionowaniu umów hipotecznych zawierających klauzulę zmiennego oprocentowania opartego na wskaźniku referencyjnym WIBOR.