Do środy główne indeksy nowojorskiej giełdy szły w górę. S&P 500 zwyżkował o 0,1 proc. Dow Jones o 0,06 proc., a Nasdaq Composite rósł o 0,5 proc. Październik był dla nich także umiarkowanie udany, za wyjątkiem średniej przemysłowej, która zniżkowała w skali miesiąca o 0,45 proc. S&P 500 rósł o 0,9 proc., a Nasdaq Composite o 2,3 proc. Inwestorzy cieszą się dobrą kondycją amerykańskiej gospodarki. Słabsze dane dotyczące rynku pracy ich nie deprymują, bowiem budzą nadzieje na to, że Fed się tym przejmie i będzie odważniej obniżał stopy procentowe.
Na głównych parkietach europejskich dobra passa zdaje się dobiegać końca, choć obawiać się można raczej korekty niż zmiany trendu. Słabe wyniki gospodarki strefy euro, a w szczególności Niemiec, do tej pory nie robiły na inwestorach większego wrażenia, więc i teraz ten czynnik nie powinien doprowadzić do głębszych spadków na giełdach. Bykom pomagać może za to luzowanie polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny. Końcówka roku może więc być udana, o ile siła korekty nie przestraszy zbytnio inwestorów i nie odbiorą oni zbyt nerwowo ewentualnej wygranej Trumpa.
Na razie mamy drugi spadkowy tydzień z rzędu. DAX do środy zniżkował o 1 proc., paryski CAC 40 spadał o 0,9 proc., a londyński FTSE 250 tracił 0,6 proc. Najlepiej wygląda sytuacja na parkiecie we Frankfurcie, gdzie można jak dotąd mówić o dość łagodnym przebiegu korekty, tym bardziej że mamy do czynienia ze schodzeniem z rekordowo wysokiego poziomu. Zdecydowanie słabiej prezentują się indeksy w Paryżu i Londynie. Różnice widać także z dłuższej perspektywy. Od początku roku DAX rośnie o 15 proc., FTSE 250 jedynie o nieco ponad 5 proc., a CAC 40 traci 1,5 proc. Uwagę zwraca jednak w ostatnim czasie bardzo słaba postawa indeksów niemieckich małych i średnich firm. mDAX i sDAX zniżkowały do środy po ponad 2 proc., a w przypadku tego drugiego tendencja spadkowa utrzymuje się już od kilku tygodni.
Październik fatalny dla GPW
Październik zapisze się niechlubnie w pamięci posiadaczy polskich akcji nie tylko ze względu na pokaźne spadki indeksów, ale także z uwagi na kontynuację trwającej już trzeci miesiąc z rzędu przeceny. W skali miesiąca WIG20 stracił 4 proc., najmocniej od fatalnego lipca, w którym spadek sięgał 5,5 proc. Od majowego szczytu indeks naszych największych firm zniżkuje już o 14 proc. W ostatnich dniach mocno zagrożone stało się techniczne wsparcie, zwłaszcza po środowym spadku o niemal 2,4 proc., choć bilans trzech pierwszych sesji ostatniego tygodnia października, wynoszący niespełna minus 0,7 proc., wydaje się niezbyt niepokojący. Słabość rynku jest jednak bardzo wyraźne widoczna i to nie od dziś. Jednym z winowajców tego stanu rzeczy jest słabnący złoty. W październiku kurs dolara względem naszej waluty wzrósł o ponad 4,2 proc., najmocniej od września ubiegłego roku. WIG20 w ujęciu dolarowym w minionym miesiącu tracił ponad 8 proc. W tym samym czasie MSCI Emerging Markets szedł w dół o jedynie nieco ponad 2 proc. W październiku niemal równie słabo jak WIG20 radził sobie także indeks średnich spółek, tracąc prawie 3,9 proc. sWIG80 w minionym miesiącu zniżkował o niemal 2 proc. Dolar nie jest więc raczej jedynym winowajcą złych nastrojów na warszawskim parkiecie, choć trudno jednoznacznie wskazać inne czynniki niekorzystnie wpływające na koniunkturę.
Czytaj więcej
Listopad powinien pokazać, czy indeksom na GPW i Wall Street uda się przekreślić utrzymujące się od miesięcy podobieństwo do ścieżek z końcówki 2007 czy też 2021 roku.