Tydzień na rynkach: Rekordy na głównych parkietach, korekta na emerging markets

Sytuacja na giełdach w ostatnich dniach była mocno zróżnicowana. Wpływ na to miało umacnianie się dolara, ale w grę wchodzą też dane makroekonomiczne, wyniki firm, sytuacja geopolityczna oraz sondażowe przetasowania w kwestii wyniku wyborów prezydenckich w USA.

Publikacja: 19.10.2024 09:36

Tydzień na rynkach: Rekordy na głównych parkietach, korekta na emerging markets

Foto: AFP

Na głównych światowych parkietach trwa doskonała passa. Indeksy biją rekordy niezależnie od tego, czy są ku temu fundamentalne przesłanki, jak w USA, czy ich nie ma, jak w strefie euro, a w Niemczech w szczególności.

Rekordy na Wall Street i we Frankfurcie

Zdecydowanie zelżały obawy przed niekorzystnym rozwojem sytuacji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie, choć napięcie nadal jest bardzo duże i niemal co dzień słychać o wzajemnych atakach Izraela i jego przeciwników. Nieodmiennie dane makroekonomiczne z naszego kontynentu są słabe, choć na recesję się nie zanosi, z kolei kondycja amerykańskiej gospodarki zadziwia siłą, mimo że niekorzystne sygnały płyną z rynku pracy.

Sygnały z gospodarki chińskiej są mieszane. Z jednej strony pozytywnie odebrane zostało łagodzenie warunków monetarnych, z drugiej zaś jest pewne rozczarowanie, że nie idzie za tym stymulacja fiskalna. Najnowsze dane o PKB, inwestycjach, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej są umiarkowanie optymistyczne. Główny czynnik wpływający na sytuację na rynkach finansowych, czyli polityka Fedu, nie budzi wątpliwości, jej kierunek jest jasny i należy spodziewać się konsekwencji w jego realizowaniu.

W efekcie na Wall Street mieliśmy niezbyt dynamiczne zwyżki z kilkoma historycznymi rekordami. S&P 500 do czwartku rósł o 0,45 proc., Dow Jones zwyżkował o niemal 0,9 proc., a Nasdaq Composite szedł w górę o skromne 0,2 proc. Na naszym kontynencie rekordowe poziomy trzyma niemiecki DAX, zwyżkując o 1,2 proc. Optymizmu nie widać było za to w Paryżu, gdzie CAC 40 niemal nie zmienił wartości, zaś londyński FTSE 250 szedł w górę o 1,4 proc. Drugi tydzień z rzędu trwa spadkowa tendencja na rynkach wschodzących. Do czwartku MSCI Emerging Markets zniżkował o 1,9 proc. i to mimo sięgającego 1,4 proc. wzrostu indeksu giełdy w Szanghaju.

Paliwa i banki pogrążają GPW

Na warszawskim parkiecie niedźwiedzie. Trudno znaleźć obszary czy nawet szczeliny, które uchroniły się przed ich presją. Indeks największych spółek do czwartku tracił 2,1 proc., gasząc na razie nadzieje na wyrwanie się w górę z trwającej od kilku tygodni tendencji bocznej. Techniczne wsparcie znajdujące się nieco poniżej 2300 pkt co prawda jako tako się broni, ale jego przełamanie wisi w powietrzu. Testowanie trwa już od połowy sierpnia, czyli 12 tygodni. Każda próba wyjścia wyżej kończy się kontrą podaży. Wciąż obowiązuje schemat średnioterminowej spadkowej korekty, która męczy nasz parkiet od połowy maja. Można wskazać trzech głównych odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. To osłabienie złotego, dekoniunktura w sektorze bankowym i słabe zachowanie branży paliwowej. Do tego należy dołożyć pogarszające się nastawienie do rynków wschodzących.

Do czwartku WIG20 liczony w dolarach zniżkował o 3,8 proc. O tyle samo w dół szedł MSCI Poland. WIG-paliwa w ostatnich dniach spadał o 3,7 proc., a WIG-banki o prawie 2 proc. Segmenty mniej wrażliwe na sytuację na rynku walutowym i niebędące pod aż tak dużą presją banków i paliw radziły sobie wyraźnie lepiej, co nie znaczy, że dobrze. Indeks średnich firm do czwartku zniżkował o 1,45 proc., nadal pozostając w trendzie bocznym, podobnie jak reszta rynku, ale na razie nie widać zagrożenia dla technicznego wsparcia. sWIG80 tracił zaledwie 0,7 proc.

WIG-paliwa zniżkował do czwartku o 3,7 proc., schodząc do poziomu najniższego od… połowy października ub.r. 12-miesięczne minimum to już coś, oczywiście z punktu widzenia niedźwiedzi. W głównej mierze odpowiada za to oczywiście lider sektora, czyli Orlen, którego akcje taniały w ostatnich dniach o 3,8 proc. WIG-banki, zniżkujący o 1,95 proc., co prawda od rocznych dołków jest daleko, a od początku roku także wygląda nie najgorzej – to co jakiś czas dodaje punktów niedźwiedziom. I tak też było w ostatnich dniach.

Od trzech tygodni trwa zła passa w sektorze górniczym. Do czwartku WIG-górnictwo tracił 3,2 proc., ale w tym przypadku można mówić jedynie o korekcie po serii silnych wzrostów z sierpnia i września. Korektę napędzają przede wszystkim spadki JSW, taniejącej o prawie 5,3 proc., podkreślając tym samym pozycję najgorszego waloru roku. Papiery KGHM zniżkowały do czwartku o 3,2 proc., kontynuując trwającą już trzy tygodnie korektę spadkową. Nie szkodzi to jednak w żaden sposób trzeciej pozycji tegorocznego uczestnika wzrostów w gronie blue chips. Po 2,4–2,5 proc. w dół szły WIG-motoryzacja i WIG-chemia. Sytuacja techniczna tych dwóch indeksów jest jednak odmienna. W przypadku sektora motoryzacyjnego od sierpnia mamy do czynienia z trendem bocznym, zaś chemiczny kontynuuje tendencję spadkową. Oba jednak znajdują się w ogonie indeksów w horyzoncie od początku roku. Warto także zwrócić uwagę na trwającą od siedmiu tygodni spadkową tendencję WIG-gry. Również zastanawiająca jest utrzymująca się od sierpnia stabilizacja indeksu firm energetycznych. Na tle zniżkującego rynku pewnym zaskoczeniem może być sięgający 2,7 proc. wzrost indeksu sektora spożywczego.

W kategoriach zaskoczenia można także odczytywać 2,5-proc. zwyżkę Cyfrowego Polsatu oraz sięgający 0,8 proc. wzrost ceny walorów Orange. W obu przypadkach wygląda to na odbicie po spadkowej serii. Z silną korektą wcześniejszych wzrostów mamy do czynienia w przypadku akcji Pepco, taniejących do czwartku o 6,3 proc., oraz walorów Dino, zniżkujących o 4,8 proc. Jeszcze silniejsza zniżka, sięgająca 5 proc., miała miejsce w przypadku walorów Kęt. W gronie średnich firm byki dominowały w przypadku zaledwie kilku. Pozytywnie wyróżniały się akcje Asseco Poland drożejące o 4 proc. i papiery AmRestu zwyżkujące o 2,3 proc., choć wzrost nie przebiegał bez potknięć. Jeszcze w poniedziałek taniały one o 2,8 proc. Po drugiej stronie skali znalazły się taniejące o 5,5 proc. papiery Eurocashu i zniżkujące o 4,9 proc. akcje Synektiku.

Przecena na rynku surowców

Do czwartku CRB Index zniżkował aż o 3,2 proc. To największy tygodniowy spadek od początku września. Na razie można go traktować jako korektę po kilku tygodniach silnych wzrostów, ale trzeba zauważyć że pierwsze oznaki słabości pojawiły się już w poprzednim tygodniu. Rozpatrywanie sytuacji na rynkach towarowych w kategoriach analizy technicznej oczywiście ma sens, jednak trendy na nim panujące kreowane są bardziej przez czynniki fundamentalne. Obecny zwrot można kojarzyć z tendencją umacniania się dolara, tym bardziej że spadki dotyczą większości surowców, choć wpływ czynników specyficznych w przypadku poszczególnych towarów lub ich grup także jest widoczny. Najmocniejsze spadki miały w ostatnich dniach miejsce na rynku surowców energetycznych oraz części metali.

Jeśli chodzi o ropę, sytuacja jest dość skomplikowana. Z jednej strony obawy o wzrost notowań związany z dużymi napięciami geopolitycznymi na Bliskim Wschodzie ustąpiły po deklaracjach, że instalacje naftowe nie będą atakowane w trakcie trwającego konfliktu. Kolejnym czynnikiem przemawiającym za spadkami cen surowca są zapowiedzi Arabii Saudyjskiej dotyczące wzrostu wydobycia, co może zapowiadać kolejną wojnę cen. Także Chiny zapowiadają stosowanie polityki czystej energii, między innymi stawiając na samochody elektryczne, co zmniejszy popyt na ropę. Z drugiej strony zmniejszyły się obawy o wystąpienie recesji w gospodarce globalnej oraz największych państw. To wszystko powoduje, że raczej należy zapomnieć o niedawnych prognozach wskazujących, że za ropę możemy płacić 100 USD/bar. i należy spoglądać na znacznie niższe od obecnych poziomy. Do czwartku amerykańska WTI taniała o 5,9 proc., momentami schodząc poniżej 70 USD/bar., co sugeruje scenariusz zejścia w dół, do niedawno widzianych okolic 65–67 USD. Notowania europejskiej Brent zniżkowały o 5,3 proc., do poniżej 75 USD/bar. Trwającą od trzech tygodni mocną przecenę mamy na rynku gazu ziemnego. W USA do czwartku taniał o ponad 10,5 proc. W Europie spadki były symboliczne, rzędu kilku dziesiątych procent.

Na rynku metali sytuacja była zróżnicowana. Notowania kontraktów terminowych na miedź zniżkowały do czwartku o nieco ponad 2 proc. To już trzeci spadkowy tydzień z rzędu mimo pozytywnych, wydawałoby się, ruchów chińskich władz monetarnych. Prawdopodobnie to efekt rozczarowania, że nie idą za nimi bardziej zdecydowane bodźce fiskalne. Mocno, o prawie 7 proc., w dół szły ceny rudy żelaza, a aluminium i nikiel taniały po 3–5 proc. Z kolei platyna drożała o prawie 2 proc., ale cena palladu zniżkowała o nieco ponad 1 proc. Odrębna kwestia to rynek złota. Tu nadal trwa spektakularna hossa. Notowania kruszcu do czwartku zwyżkowały o 1,7 proc., ustanawiając kolejny historyczny rekord wynoszący niemal 2730 USD za uncję.

Analizy rynkowe
Grupa Zygmunta Solorza z nowym ryzykiem, ale i z wyższymi zyskami
Analizy rynkowe
Powyborcze oczekiwania wobec firm zderzyły się z rzeczywistością
Analizy rynkowe
Hossa zafundowała wysokie zyski posiadaczom akcji
Analizy rynkowe
Dwa lata hossy w Warszawie za nami. Czy zostanie z nami na dłużej?
Analizy rynkowe
Rysa na złotym
Analizy rynkowe
Co pokaże sezon wyników w USA?