Nie tak miał wyglądać grudzień w rachubach optymistów. Indeksy miały się wspinać na coraz wyższe poziomy, w czym pomagać miał przychodzący zwykle w grudniu św. Mikołaj. W rzeczywistości zamiast atakować poziomy oporu, WIG przebił krótkoterminowe wsparcie, jakim był listopadowy dołek (37 467 pkt). Co gorsza, wraz ze sforsowaniem tego poziomu pękła lekko nachylona w górę linia trendu. Ponieważ linia ta stanowiła dolne ograniczenie obszernego trójkąta zbieżnego powstającego od września, to należy teraz stwierdzić, że formacja tego trójkąta przestała obowiązywać. Skoro wybicie nastąpiło dołem, to pojawia się w tej sytuacji obawa przed zakończeniem całego trwającego w ostatnich miesiącach trendu bocznego w sposób niekorzystny dla posiadaczy akcji.
Na szczęście nie wszystko jeszcze stracone. Ostatnim bastionem byków jest wrześniowy dołek (36 550 pkt w cenach zamknięcia), z którego zresztą wychodzi wspomniane dolne ramię trójkąta. Dopiero tam powinny rozstrzygnąć się losy koniunktury giełdowej w średnim terminie. Jeśli wsparcie pęknie, WIG znajdzie się na poziomie najniższym od września 2009 r. Trudno w tej sytuacji będzie dyskutować z tym, że na GPW kontynuowana jest bessa. Z uwagi na długi czas kształtowania się trendu bocznego (konsolidacji) i jego szerokość wyznaczoną przez naprzemienne wahania w górę i w dół, realnym scenariuszem po wybiciu w dół stałby się ruch w pobliże nawet 30 tys. pkt.
Atak na wsparcie wydaje się naturalnym scenariuszem na najbliższe sesje, zwłaszcza że nowe dołki bessy są już faktem na wykresie gromadzącego małe spółki indeksu sWIG80. Na razie na wykresach wskaźników technicznych nie widać sygnałów wyprzedania, które mogłyby stanowić światełko nadziei na odbicie. Cała nadzieja jeszcze w św. Mikołaju, który chyba nie pozwoli tak łatwo na sforsowanie poziomu wsparcia. Tym Mikołajem mogą być fundusze, których zarządzający mają pod koniec roku silną motywację do podniesienia kursów akcji w celu podreperowania całorocznych stóp zwrotu.
Bez względu na to, jak potoczą się wydarzenia,?ostatnie spadki sprawiły, że WIG oddalił się w dół od poziomów oporu. Innymi słowy odsunęła się w czasie perspektywa pojawienia się pozytywnych w średnim terminie sygnałów. WIG nawet nie pokusił się jak dotąd o atak na podążającą szybko w dół 100-sesyjną średnią kroczącą.
Uwagę z punktu widzenia głównych indeksów warto przywiązywać do wykresu akcji KGHM (ma największy udział w WIG20 i WIG). W czwartek szczegóły zapowiadanego podatku od kopalin stały się pretekstem do przebicia przez kurs poziomu wsparcia. KGHM stał się kulą u nogi dla indeksów. TH