Geithner, uznawany przez wielu za najbardziej kompetentnego urzędnika administracji Baracka Obamy, nie jest autorem programu TARP, ale jako ówczesny prezes nowojorskiego oddziału Fedu bardzo aktywnie uczestniczył w kształtowaniu tej amerykańskiej odpowiedzi na załamanie w systemie bankowym, a później nadzorował wdrażanie tego programu w życie. TARP został opracowany w Departamencie Skarbu przez zespół kierowany przez Neela Kashkari. Zadanie sprzedania tego planu Kongresowi i prezydentowi podjął się sekretarz skarbu Henry Paulson. Czynił to w niezwykle sugestywny sposób – nawet nie zawahał się uklęknąć przed Nancy Pelosi, demokratyczną przewodniczącą Izby Reprezentantów. 18 września 2008 r. przekonywał kongresmenów, że w ciągu trzech godzin zniknie z giełd 5,5 bln USD, a wciągu 24 godzin załamie się światowa gospodarka. – Potrzebujemy 700 mld USD i to wciągu trzech dni – błagał ich o wsparcie. Mimo to pierwsza wersja planu przepadła 29 września w Izbie Reprezentantów. „Pierwsza propozycja TARP była trzystronicowym absurdem wyciągniętym prosto z odcinka >Beavisa i Buttheada
Możecie dać mi jakieś pieniądze?
Poprawiona wersja programu została przyjęta przez Izbę Reprezentantów 3 października 2008 r. jako część ustawy o stabilizacji gospodarczej. Na mocy tego prawa powołano Troubled Asset Relief Program (TARP), czyli rządowy program wsparcia banków mających problemy z toksycznymi aktywami. Zarządza nim istniejące wewnątrz Departamentu Skarbu Biuro Stabilności Finansowej. TARP dysponował początkowo 700 mld USD przeznaczonych na wykup toksycznych aktywów oraz akcji instytucji finansowych, z czego wykorzystano 466 mld USD. 245 mld USD z tej sumy trafiło do banków, 58 mld USD do koncernu ubezpieczeniowego AIG, 80 mld USD do firm motoryzacyjnych (General Motors i Chrysler), a reszta poszła na różne programy wsparcia rynków kredytowego i mieszkaniowego. Departament Skarbu dostał jak dotąd z powrotem 405 mld USD. Biuro Budżetowe Kongresu USA szacowało w październiku 2012 r., że straty na programie TARP wyniosą jedynie 24 mld USD.
Program w powszechnej opinii jest uznawany za sukces. W czym więc problem? TARP nie spełnił wielu swoich deklarowanych celów, a część z tych, które spełnił, osiągnięto dzięki manipulacjom.
Populistyczna przynęta
Kongres zgodził się na przyjęcie programu TARP w dużej mierze dlatego, że sekretarz Paulson zdołał go przekonać, iż przydzielone mu 700 mld USD posłuży głównie do wykupu bankowych złych długów oraz innych toksycznych aktywów, a także do wsparcia milionów Amerykanów mających problemy ze spłatą pożyczek hipotecznych. Niecałe dwa tygodnie po przyjęciu ustawy Departament Skarbu oznajmił jednak, że pomoc w ramach TARP będzie miała formę głównie zastrzyków kapitałowych dla banków, w ramach których państwo będzie nabywało ich akcje i trzymało je do czasu spłaty pożyczki. To wywołało wściekłość zarówno demokratów, jak i republikanów. Republikańscy senatorowie David Vitter i James Inhofe napisali ustawę odbierającą programowi TARP 350 mld USD. Przestraszyło to nową administrację prezydencką. Larry Summers, były sekretarz skarbu i zarazem doradca Obamy, napisał długi list do kongresmenów, w którym przekonywał ich, że TARP ożywi amerykańską gospodarkę. Obiecywał, że pomocy nie dostaną banki, które nie zobowiążą się do podwyższenia akcji kredytowej do określonego poziomu, rząd nie pozwoli, by na tym programie wzbogacili się szefowie i akcjonariusze wspieranych banków, a duża część pieniędzy z TARP posłuży wsparciu dłużników hipotecznych. Uspokojeni przez Summersa ustawodawcy odrzucili inicjatywę legislacyjną Vittera-Infofe'a. – Bez tych zapewnień opozycja przeciwko TARP pozostałaby duża– wspomina kongresmen Raul Grijalva.