Pod koniec czerwca zwróciliśmy się do ekspertów o wskazanie największych czynników ryzyka dla GPW w najbliższych miesiącach. Jak można było się domyślić, za jedno z największych ryzyk uznano wtedy negocjacje Grecji z Unią Europejską. Jednak nie był to główny powód, który wywoływał obawy wśród analityków i zarządzających. Według ekspertów większą niepewność powodują najbliższe wybory parlamentarne w Polsce.
– Podobnie jak w poprzednich latach z powodu polityki (problemy: OFE, wybory prezydenckie, kwestia franka) pozostajemy poza głównym nurtem rynków finansowych, przynajmniej jeśli chodzi o większe spółki – mówił „Parkietowi" Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM.
– Zagraniczni inwestorzy przyzwyczaili się do postrzegania Polski jako stabilnego kraju z przewidywalnym układem politycznym. Oczywiście zdarzały się negatywne niespodzianki, jak choćby kwestia tzw. reformy OFE, ale na tle choćby Rosji czy Węgier prezentowaliśmy się jako oaza spokoju – dodawał Andrzej Domański, dyrektor działu zarządzania funduszami Noble Funds TFI.
Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji Union Investment TFI, za główne powody do niepewności w najbliższym czasie uznał: proponowane rozwiązanie problemu kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich oraz spekulacje na temat opodatkowania aktywów m.in. banków oraz towarzystw ubezpieczeniowych.
Będzie panika?
Postanowiliśmy pogłębić temat i zastanowić się z innymi specjalistami, czy najbliższe wybory faktycznie mogą wyrządzić duże szkody rodzimemu rynkowi akcji.