Spośród notowanych na warszawskim parkiecie dystrybutorów farmaceutyków w 2015 r. najwięcej, bo o prawie 63 proc. podrożały akcje Neuki. 11,8 proc. pozwoliły w tym samym czasie zarobić akcje Farmacolu. Pod kreską znalazły się papiery Pelionu. W ciągu ubiegłego roku walory spółki potaniały o 36,5 proc. Portfel składający się z akcji dystrybutorów leków (z udziałami po 1/3) w 2015 r. pozwolił zarobić prawie 13 proc., podczas gdy w tym samym czasie szeroki WIG stracił blisko 10 proc. Zapytaliśmy analityków, która z tych spółek ma największe szanse pozytywnie wyróżniać się w 2016 r.
Wyniki Pelionu zanotują poprawę?
Starzejące się społeczeństwo, wzrost świadomości zdrowotnej Polaków, rosnące wydatki na refundacje leków – te czynniki będą pozytywnie wpływały na wzrost polskiego rynku farmaceutyków w kolejnych latach. Należy jednak pamiętać, że rynek dystrybutorów leków jest regulowany ustawowo. Niesie to ze sobą spore ryzyko. Jednym z nich jest zapowiadana przez Prawo i Sprawiedliwość likwidacja NFZ. – Zakładamy, że będzie to tylko techniczna zmiana płatnika. Program „Darmowe leki dla seniora" pozostanie bez istotnego wpływu na sektor – mówi Adrian Skłodowski, analityk DM PKO BP.
Według Sylwii Jaśkiewicz, analityczki DM BOŚ, o ile marże w części hurtowej nie powinny już spadać, o tyle nie do końca wiadomo, co się stanie z segmentem detalicznym. – Dlatego też Pelion, który posiada sieć swoich aptek, narażony jest najbardziej. Spółka w dalszym ciągu restrukturyzuje działalność w części detalicznej. Czekam na wyniki Pelionu za IV kwartał, które powinny pokazać, jak firma radzi sobie z wdrażanymi zmianami, czy podjęte kroki restrukturyzacyjne przyniosą założone efekty w krótkim okresie – mówi Jaśkiewicz. – Będzie to też znak, czy w 2016 r. wyniki się poprawią i o ile, co może się przełożyć na wzrost kursu. Pelion wydaje się najbardziej ryzykownym dystrybutorem leków, ale z największym potencjałem wzrostu kursu – tłumaczy.
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Sokołowski, analityk DM BZ WBK. – W perspektywie najbliższego roku największy potencjał wzrostu kursu widzę w Pelionie, którego akcje wyraźnie potaniały w 2015 r. Aczkolwiek trzeba pamiętać, że inwestycja ta jest obarczona wysokim ryzykiem i zakłada, że spółka poprawi wyniki w 2016 r. – tłumaczy. – W perspektywie długoterminowej uważam jednak, że Pelion ma najsłabsze fundamenty spośród dystrybutorów farmaceutyków notowanych na GPW – dodaje analityk DM BZ WBK.
Sceptycznie do poprawy wyników w 2016 r. podchodzi jednak Skłodowski. – Nie spodziewamy się, żeby spółka poprawiła rentowność swoich aptek już w 2016 r. Dopiero w 2017 r. restrukturyzacja w części aptecznej i drogeryjnej powinna pozytywnie wpłynąć na wyniki Pelionu – mówi ekspert. Pelion w 2015 r. podzielił się z akcjonariuszami zyskiem. Stopa dywidendy wyniosła 2,32 proc. Długoterminowa strategia spółki zakłada podział zysku z akcjonariuszami. Do tej pory spółka przeznaczała na ten cel 30–50 proc. skonsolidowanego zysku netto. Według ostatniej rekomendacji wydanej w grudniu 2015 r. przez analityków DM BOŚ akcje Pelionu są warte 70 zł. Po południu w czwartek za każdy walor płacono 52,51 zł. Od początku stycznia kapitalizacja firmy spadła o 3 proc.