GetBack w ofercie publicznej sprzedał ostatecznie 40 mln akcji czyli maksymalny zakładany poziom. 3 mln walorów trafiło w ręce inwestorów indywidualnych, zaś 37 mln do graczy instytucjonalnych.
O ile firmie udało się uplasować wszystkie walory, tak spółka musiała wyraźnie zejść z ceny. Maksymalna wartość jednego papieru była ustalona na 27 zł. Ostateczna cena ukształtowała się jednak na poziomie 18,5 zł, co stanowiło dolną granicę widełek cenowych.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z przeprowadzonego procesu, ponieważ IPO rozpatrujemy również w kontekście budowania zaufania i rozpoznawalności na rynku. Bardzo pozytywnie zaskoczyło nas zainteresowanie ze strony krajowych i zagranicznych inwestorów. Jednocześnie cieszy ogromne zainteresowanie inwestorów indywidualnych naszą ofertą akcji i za to chciałbym im szczególnie podziękować. Wycena uzyskana w IPO jest moim zdaniem na takim poziomie, że przy naszych wynikach finansowych powinno to pozwolić nam być spółką wzrostową w kategorii biznesu, jak i budowy wartości dla wszystkich akcjonariuszy. Jednocześnie liczymy na udany debiut na GPW – tłumaczył w trakcie IPO Konrad Kąkolewski, prezes GetBacku.
I to właśnie 18,5 zł jest ceną odniesienia na pierwszej sesji. Czy przyniesie ona wzrosty? Analitycy i zarządzający wierzą, że tak. Z sondy przeprowadzona przez "Parkiet" wynika, że na debiucie akcje GetBacku powinny dać zarobić około 4 proc. (średnia wskazań). Najwięksi optymiści obstawiali, że akcje GetBack na pierwszej sesji będą kosztować nawet ponad 21 zł.
Wartość oferty GetBacku ostatecznie wyniosła 740 mln zł. Jak do tej pory jedyną większą ofertą na naszym rynku było IPO spółki Dino (ponad 1,6 mld zł). Obie spółki prawdopodobnie przebije Play. W tym przypadku mowa jest bowiem o ofercie ponad 4 mld zł.