I.O.: Giełda powinna być bardzo zdrowym przedsięwzięciem gospodarczym, czyli działającą spółką notowaną na giełdzie, a nie tylko podmiotem infrastrukturalnym. Bycie tylko infrastrukturą, w wymagającym otoczeniu, nie skończyłoby się niczym dobrym. Tylko nowoczesne rynki mogą przetrwać, dlatego musimy być zdrową firmą, która zarabia, inwestuje i się rozwija. Bardzo dużo inwestujemy i staramy się dywersyfikować nasz biznes, szukając nowoczesnych obszarów działań. Proszę też zwrócić uwagę, że wszystkie najważniejsze europejskie giełdy są notowane na własnym parkiecie. W dużej mierze podobnie jest w przypadku rynków wschodzących.
M.T.: Ja jednak podkreśliłbym bardziej infrastrukturalny charakter giełdy. Oczywiście największe europejskie rynki są notowane, ale popatrzmy też na ich skalę biznesu oraz na rynek polski i na wyzwania, przed którymi on stoi. Fakt, że giełda jest notowana, nie ma większego wpływu na to, czy mamy do czynienia z nowoczesną platformą obrotu. Inwestorzy nie przychodzą na giełdę dlatego, że jest ona notowana. Dla nich to jest pomijalny aspekt.
W.M.: Giełda została stworzona dla brokerów, by zapewnić płynność klientom. Brokerom zależy więc na tym, by mieli do czynienia z tanią infrastrukturą, która koncentruje obroty, i aby wyceny były lepsze. A wyceny to dobro publiczne dla całej gospodarki.
Giełda na giełdzie, koncentrująca się na zysku, to nie jest podmiot jak każde inne przedsiębiorstwo. To naturalny monopol, który trzeba kontrolować. Być może jedynym rozwiązaniem, by giełda wróciła do swojej infrastrukturalnej misji, jest ściągnięcie GPW z giełdy.
Opinia
Zawalczmy o konkurencyjność
Małgorzata Rusewicz, prezes, Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami
W momencie zmiany globalnego porządku geopolitycznego i gospodarczego, odwrotu od globalizacji, poszarpanych łańcuchów handlowych, myślę o przyszłości Polski jako szansie na pozycję kluczowego ośrodka inwestycyjnego w Europie Środkowo-Wschodniej, z istotną rolą rynku kapitałowego w rozwoju gospodarczym i cywilizacyjnym naszego kraju, na miarę aspiracji jej uczestników, państwa, polskich przedsiębiorców i społeczeństwa. Nie mam pewności, czy musimy pisać w tym celu nową strategię, ale jestem przekonana, że nie ma co zwlekać z realizacją kilku kluczowych dla takiej przyszłości priorytetów. Wskazaliśmy je podczas ubiegłotygodniowego spotkania z ministrem finansów. Musimy przede wszystkim zawalczyć o naszą konkurencyjność na scenie globalnej, aby nie dopuścić do zdominowania naszego rynku przez podmioty zagraniczne. Potrzebny jest szereg pozytywnych impulsów i sprzyjające tej wizji otoczenie legislacyjne i regulacyjne – od ukształtowania zasad profesjonalnego ładu korporacyjnego w spółkach Skarbu Państwa, przez obniżenie podatku CIT dla spółek publicznych, jak też stworzenie prostych i przejrzystych zachęt podatkowych do długoterminowego inwestowania, po eliminację goldplatingu nie tylko w ustawach, ale też w interpretacjach wydawanych przez UKNF. Kluczowe są stałe i widoczne poparcie oraz determinacja rządu do wzmacniania wartości i atrakcyjności polskiego rynku kapitałowego w oczach inwestorów krajowych i zagranicznych. Stawką jest odporność i innowacyjność polskiej gospodarki.