Na koniec 2007 r., tuż przed wybuchem globalnego kryzysu finansowego, kapitalizacja spółek notowanych na polskiej giełdzie (z wyłączeniem tych, których główne miejsce notowań jest gdzie indziej) wyniosła około 520 mld zł, co odpowiadało blisko 44 proc. PKB Polski. Warszawska giełda pod względem tak mierzonej roli w polskiej gospodarce zbliżała się wówczas do poziomu giełdy we Frankfurcie, gdzie kapitalizacja spółek była równa niemal 58 proc. PKB Niemiec.
Tej świetności GPW nigdy już nie odzyskała. Nawet po bardzo udanym dla rynku akcji 2023 r. kapitalizacja notowanych na warszawskiej giełdzie spółek wynosiła około 24 proc. PKB. Patrząc inaczej: w 2023 r. polska gospodarka była o 190 proc. większa (nominalnie) niż w 2007 r., pomimo kryzysu i późniejszej pandemii Covid-19. Polski rynek akcji urósł zaś tylko o 60 proc.
Czy to oznacza, że znaczenie polskiej giełdy w finansowaniu rozwoju gospodarczego maleje? To pytanie skierowaliśmy do szerokiego grona ekonomistów reprezentujących różne środowiska: instytucje finansowe, uczelnie, organizacje biznesowe i think tanki.
Czytaj więcej
Polska gospodarka potrzebuje nowych silników wzrostu. Rynek kapitałowy, z GPW na czele, ma do odegrania kluczową rolę w ich uruchomieniu
Niewykorzystana szansa
W sondzie udział wzięło 31 obserwatorów polskiej gospodarki. I zaledwie jeden z nich zgodził się z tezą, że „Polska dobrze wykorzystuje potencjał giełdy papierów wartościowych jako źródła finansowania rozwoju gospodarczego”. Aż 28 ankietowanych (90 proc.) nie zgodziło się z tym twierdzeniem, w tym sześciu odrzuciło je zdecydowanie.