Na rynku głównym GPW notowanych jest 410 spółek, w tym 368 krajowych. Ich łączna kapitalizacja wynosi 758 mld zł. Około 100 mld zł z tej kwoty przypada na pakiety kontrolowane przez Skarb Państwa. To niezmiennie największy akcjonariusz na naszej giełdzie. W pierwszej dziesiątce dominują krajowe instytucje, w tym OFE. Ale znajdziemy też jednego inwestora indywidualnego, który z pakietem wartym ponad 22 mld zł otwiera listę największych giełdowych rekinów.
Lider mocno odskoczył
Mowa o Tomaszu Biernackim, czyli wiodącym akcjonariuszu Dino. W sumie giełdowych miliarderów mamy kilkunastu. Kontrolują pakiety warte łącznie ponad 57 mld zł. Z okazji 30-lecia „Parkietu” postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda pierwsza trzydziestka najbogatszych inwestorów indywidualnych. Pod uwagę wzięliśmy osoby z Polski, które kontrolują akcje spółek giełdowych bezpośrednio lub pośrednio (np. poprzez firmy zależne lub fundacje).
Zbigniew Juroszek (od lewej), Roman Karkosik, Sebastian Kulczyk i Zygmunt Solorz to przedsiębiorcy od lat związani z polskim rynkiem kapitałowym. Aktualnie mają w portfelach akcje co najmniej dwóch giełdowych spółek. Wartość ich giełdowych pakietów na przestrzeni ostatnich lat mocno ewoluowała, co wynikało zarówno ze zmiany wyceny rynkowej akcji poszczególnych firm będących w portfelach inwestorów, jak i liczby tych firm. I tak np. jeszcze kilka lat temu znacznie większy był giełdowy portfel Karkosika, ale części kontrolowanych przez niego przedsiębiorstw na parkiecie już nie znajdziemy. Ten trend nadal jest widoczny. Rodzina Kulczyków finiszuje z delistigiem Ciechu, a rodzina Juroszków w zeszłym roku sprzedała bukmacherską grupę STS inwestorowi branżowemu. fot. Radoslaw Kazmierczak/mpr
Pierwsza trzydziestka ma obecnie walory warte niemal 68 mld zł. To stanowi prawie 9 proc. kapitalizacji wszystkich krajowych emitentów.
Osoby, które wyłoniliśmy, to w zdecydowanej większości inwestorzy pasywni – założyciele lub współzałożyciele biznesów, które rozwijali latami. W ten scenariusz wpisuje się postać wspomnianego już Biernackiego, którego spółka Dino przebojem weszła na GPW. Jej notowania nigdy nie spadły poniżej ceny z oferty, co jest prawdziwą rzadkością. Pierwszy sklep powstał w 1999 r. w Wielkopolsce. Dziś Dino jest jedną z najszybciej rozwijających się sieci supermarketów w Polsce zarówno pod względem liczby sklepów, jak i wartości sprzedaży. Wycena firmy na GPW wynosi 42 mld zł. Więcej niż wartość PZU czy Pekao. Dino jest czwartą co do wartości rynkowej krajową spółką na GPW za Orlenem, PKO BP i Santander BP.